W międzyczasie … refleksje kibica: Solidarni z „Gutkiem”

Oto list od naszego aktywnego czytelnika – Melona; Zanim będą następne wieści od Gutka (obrabiam nagranie) – do refleksji.

W przerwie między odczytami Raceviewer-a chciałbym poddać pod dyskusję zdarzenie z ostatniego weekendu.

Przygotowania do regat trwały od tygodnia. Ustawiłem wszystko w domu i firmie tak żeby wszyscy byli zadowoleni i jedziemy. Piątkowe wczesne popołudnie Górki Zachodnie. Wieje bite 6°B ale co to dla twardzieli. Na wancie zawisła Polska flaga z napisem „Gutek jesteśmy z tobą”. To tak aby wszyscy wiedzieli o naszej solidarności z Gutkiem i płyniemy!!! Z dawnych czasów pamiętam że Puchar Komandora YKP to impreza poważna, a że organizowana do dziś to i z tradycjami. Jakież było nasze rozczarowanie, kiedy okazało się że do regat zgłosiło się tylko dwie jednostki!!!!!! Regaty odwołano. W marinie stała ze setka jachtów w tym także z YKP, ale do regat nie zgłosiły się. Nic z tego nie rozumiem??? Jak mamy konkurować z żeglarzami np. francuskimi których tak ceni Gutek, skoro nie mamy z kim się ścigać na własnym podwórku i nabierać doświadczenia w regatach. Wiem już czemu Gutek na czacie wymienił tylko imprezy zagraniczne w których może weźmie udział.

Opłynęliśmy z naszą „flagą” całą Zatokę Gdańską zawijając do Jastarni i Gdańska i tylko paru turystów zauważyło flagę, a żeglarze „nic”. Smutne.

Przesyłam gorące pozdrowienia w swoim imieniu, i imieniu zespołu „AP Racine Team” dla naszego „GURU”. Pamiętaj, że zawsze jesteśmy myślami przy Tobie.

Tomasz Siekierko / „melon”

16 komentarzy do “W międzyczasie … refleksje kibica: Solidarni z „Gutkiem”

  1. Magazyn WoodenBoat w 1998 roku rozpoczął akcję Rodzinnego Szkutnictwa jako sposób na wprowadzenie nowych ludzi do budowy łodzi i do łodzi. Koncepcja jest prosta: Zapewnia się zestaw, który może być zbudowany w dwa i pół dnia podczas szkolenia w budynku ekspertów. Celem jest uruchomienie wszystkich łodzi na wodzie w połowie trzeciego dnia wystawy. A potem umieścić swoje łodzie na bagażniku lub przyczepie i zabrać je do domu. http://www.thewoodenboatshow.com/familybb.php
    Dobry sposób na popularyzację żeglarstwa.

  2. Drodzy panowie i panie, nie pisałem do tej pory komentarzy, ale Wasza dyskusja w końcu mnie do tego zachęciła. Niestety mieszkam spory kawałek od morza więc mój kontakt z nim jest taki od czasu do czasu. Gutkowi kibicuję oczywiście codziennie a pewnie i częściej i trzymam mocno kciuki. Robotę facet robi niesamowitą, mieliśmy się spotkać to znaczy ja miałem na to nadzieję, w połowie maja w Salvadorze ale cóż zmienili na Urugwaj więc mogłem sobie tylko potrzeć w Atlantyk czy gdzieś nie płynie, niestety był trochę za daleko, do Fortalezy już nie dotarłem a szkoda. Sama myśl o takim pływaniu zachęca do jakiegoś działania. A tu na miejscu do Poznania 20km (Nie nie to nie Kiekrz to z drugiej strony ), ciąg jezior, razem jest ich chyba siedem a przez cały sezon pływa żaglówek może 10 na wszystkich razem. Pełnomorskich motorówek na jeziorze Bnińskim to i owszem chyba tez 10 a że nie zdążą się rozpędzić od końca do końca to drobiazg. Na całym jeziorze (5km) jedno miejsce gdzie można bezpiecznie zacumować łódkę, żadnego klubu oczywiście nie ma, gmina (Kórnik) nie potrafi nawet wskazać lokalizacji gdzie można cokolwiek zwodować. Jezioro Kórnickie, warunki pozwoliły na założenie UKS-u ale wioślarskiego i to dobrze, dzieciaki pływają i maja sukcesy a przy okazji mała żaglóweczka też jest i postaramy się aby było więcej. Pływa też jeszcze kilku zapaleńców. Piszę to aby zasygnalizować to co przecież wiecie, brakuje podstaw, a w wielu miejscach mimo zdawać by się mogło korzystnych warunków wszystko zaczynać trzeba dosłownie od zera. Działajmy bo bez tego po jeziorach pływać będą jedynie rowery wodne –łabędzie.
    Na koniec zostawiłem sobie to co mnie boli najbardziej. Gdybym mógł to pierwsza rzeczą którą bym zrobił to zerwał z „Babci” logo słynnego naszego czasopisma żeglarskiego. Ja rozumiem, że pan redaktor ma chęć przelecieć się do każdego poru etapowego i zrobić sobie tam zdjęcie z naszym Kapitanem ale na Miłość Boską może by tak coś jeszcze napisał, to co zamieszczają to przecież żenada, jedna strona tekstu, jakieś zdjęcie, po prostu tragedia, za to opisy egzotycznych wysp dostępnych nie wiem dla kogo i butów za 500zł to pół numeru. Panwie redaktorzy zajrzyjcie choćby do najbliższego empiku albo poszukajcie w sieci i poczytajcie, przecież języki znacie i poprawcie się bo czego może od was dowiedzieć się np. 15 letni chłopak, chyba tylko tego że powinien mieć bardzo bogatych rodziców.
    Przepraszam za emocje ale musiałem.

    Gutek dawaj do przodu
    Pozdrawiam

      • ZAGLE (bo to o nie chodzi)-kiedys miesiecznik zeglarski, od ladnych paru lat stal sie katalogiem sprzetu i osprzetu zeglarskiego. Tez to jest potrzebne ale bez przesady. Tez mi sie to nie podoba ale nic na to nie poradzimy. Od wiekow zly pieniadz wypieral ten dobry. Naczelny ” Zagli” umial dobrze komentowac regaty Volvo i dziwi mnie to ze nie komentuje V5O. To Dawkins pisze o Samolubnym Genie ?

  3. Z tą flagą to bez przesady. Patriotyzm (w praktyce) w wydaniu amerykańskim nie jest chyba najgorszy, a flagę umieszczają na różnych gadżetach, koszulkach, gaciach i jest ok.
    Ale – oczywiście – warto rozmawiać !
    Co do żeglarstwa, to chyba najlepiej robić swoje, w myśl: róbmy swoje !
    Zbigniew Gutkowski – oczywiście – rewelacja (bardzo to przeżywam), ale jest jeszcze paru innych wymiataczy…

  4. Wszyscy niestety macie racje, Melon, Mikst i Jurek i inni. Jezeli z zeglarstwem jest tak dobrze to dlaczego jest tak zle ? Z ta nasza Flaga nie ma co przesadzac. Gutek na fladze jest OK.! Prawdziwe jej szarganie ma miejsce gdzie indziej. Nie bede sie nad tym rozwodzil bo sie zrobi polityka. Panowie plywac , robic swoje i nie pic alkoholu w marinach. Trzymac fason, nie paradowac w slipach na pokladzie i nie ubierac skarpet do sandalow bo po tym poznaje sie Polakow za granica. Nikt o tym nie mowi ani nie pisze ,a to zgroza i obciach. Acha, jeszcze placic za Marine za granica , a nie wyplywac chylkiem o swicie ! Przepraszam za uwagi,to nie was dotyczy . Cenmy Gutka bo to prawdziwy brylant jest ! On odwala kawal wspanialej roboty za cale lata zaniedban wa zeglarskiej niwie . UFF !

  5. Tu jest film z Regat Otwarcia Sezonu YKP: http://www.youtube.com/watch?v=CcBXquxZm_A&feature=feedu. Widać na nim czym pływamy i jak się prezentujemy w relacji do tzw. „lepszych”. W 4:14 minucie widać przez chwilę stocznię „CONRAD”. W odniesieniu do dawnej Stoczni Jachtowej im. Konrada Korzeniowskiego straciła na wizerunku i asortymencie. W jej ofercie nie ma jachtów małych, regatowych i morskich, jakie seryjnie produkowano kiedyś. Na przemianach polski przemysł stracił sporo potencjału, na odtworzenie potrzeba było co najmniej dekady. Małe firmy musiały nabrać doświadczenia rynkowego, żeby stać się wielkimi graczami jakimi są dzisiaj. Potęgę produkcyjną w zakresie jednostek do 9,5 m długości jesteśmy od 2003 r. czyli po 13 latach od początku przemian ustrojowych.

    Jeśli spojrzeć na środowisko żeglarskie, to ono, wbrew pozorom, straciło więcej. Całokształt sprawił, że wiele klubów upadło, wiele ma duże kłopoty finansowe. W większości z nich powstały bary alkoholowe… Zanikają warsztaty szkutnicze, bo kluby bazują na jednostkach kupowanych na rynku wtórnym. Zmieniła się obraz funkcjonowania klubu, ciągle doświadczamy… a czas płynie. W tym czasie świat pędzi profesjonalnie do przodu. Wymyślają nowe technologie i konstrukcje. Nowe regaty.
    Zdaje się, że jachtów morskich przybyło w ciągu ostatnich 5 lat czterokrotnie (!) i jest ich ok. 1500. Ale jak widać z opisu Melona nie wszystkie pływają… Powstają nowe baseny jachtowe czyli jest ok. jednak czegoś brakuje, coś jest nie do końca. Może Zaruskiego brakuje i jego idei Floty Żeglarskiej, a może innego podejścia. Kpt. Cichocki wyruszył w stronę Brestu na „Polskiej Miedzi” rodem z Delhii skąd wystartuje do samotnego rejsu dookoła świata non-stop. Super! Brawo, jednak jest pewien niedosyt… o jacht/rejs zabiegał aż 7 lat. I nie był pierwszym żeglarzem, który tego chciał.

    A bandera Tomku, to jest bandera a nie transparent. Zajrzyj do etykiety jachtowej i przypomnij sobie jak ją traktowali gen. Zaruski, Wagner, Teliga…

  6. Rozumiem rozgoryczenie Tomka, Nasz entuzjazm do żeglarstwa nie zawsze przekłada sie na chęci. Codzienne życie niesie tyle problemow, że w wolnej chwili nie zawsze mamy ochotę robić coś mocno absorbujacego fizycznie i intelektualnie. Lepiej poleniuchować przed telewizorem lub komputerem, niz obmyślać strategie , stawiać żagle , balastowac niejednokrotnie w deszczowe i chłodne dni. To trzeba bardzo lubić. Pasjonatów w Polsce nie brakuje, nie maja łatwego życia , ale dobrze, ze są. Pozdrowienia dla Tomka, pozdrowienia dla Wszystkich!!! :):):)

  7. I to jest problem!

    Ale zacznijmy od „drobiazgu”… FLAGA NARODOWA z nadrukiem (nie ważne jakiej treści) jest naruszeniem nie tylko tradycji, kultury narodowej oraz osobistej, ale również Konstytucji. Tak nie powinno się robić, choć powszechnie czynią to kibice innych dyscyplin, a TVP to pokazuje jako wzór do naśladowania. Taka demonstracja, choć posiada szlachetne i wartościowe przesłanki wywołuje u odbiorcy (być może podświadomie) odruch zupełnie odwrotny od zamierzonego…

    Ale pewnie nie tylko o to chodzi. Prawo własności, stan posiadania przesłonił nam wszystkim właściwe postrzeganie żeglarstwa jako SPORTU. Ludzie demonstrują swoją klasę poprzez posiadanie jachtu, bowiem on jest w świadomości społecznej stawiany wyżej niż samochód. „Pokażmy sąsiadom i znajomym, że mamy jacht i portujemy go w marinie. Niech widzą, że nas na to stać.” Tak można sobie wyobrazić myślenie przeciętnego Kowalskiego w dobie „wyścigu szczurów”. Do tego nakładają się nowe zwyczaje wypływające z liberalizacji przepisów i „wolności dostępu” do sprzętu (często używanego). Pomijam inne aspekty z tym związane…

    Zmiany ustrojowe powaliły stary system żeglarski, a nie ustanowiły nowego – lepszego. Przykład stocznie morskie, które produkowały na eksport serie jachtów, z portfelami zamówień na dwa lata… dzisiaj ich już nie ma. Są nowe, ale nieco inne. Zerwano ciągłość rozwoju i teraz potrzeba zwiększonego wysiłku, żeby tę stratę nadgonić. A ludziom się po prostu nie chce. Większość oczekuje, że ktoś za nich załatwi i zrobi. Chcą tylko korzystać z gotowego i płacić (nie wszystkich na to stać). Wytworzyła się nowa kultura, która stoi na wyższym poziomie finansowym i ona nie jest zainteresowana (za bardzo) rozwojem tego sportu, bo rozwój niesie konkurencję i zagrożenie swoich interesów. Tak, interesy wzięły górę nad ideę żeglarstwa. Pewnie to się będzie zmieniać, ba Sukcesy Gutka przykładem, że idzie w lepszą stronę, ale jak daleko odstajemy od KLIMATU SAILINGU niech pokaże ten film: http://www.youtube.com/watch?v=VcGdM7NpA44&feature=feedrec_grec_index

    Brakuje nam akceptacji i entuzjazmu. Struktury, nowoczesności i tego luzu profesjonalizmu. Znów potrzeba pracy u podstaw…

    • Rozumiem twoje szlachetne ideały, pozytywizm, praca organiczna itd. Ale może warto zadać sobie pytanie dlaczego chcemy, aby żeglarstwo było bardziej powszechne? Bo brakuje partnerów do sportowej rywalizacji? A może trzeba realizować swoje cele nie zalenie od powszechności danego pomysłu. Przykład końca regat, jaki opisuje Melon, jest znaczący. Może zorganizować własne, nie bacząc na tradycję. Tak powstały regaty samotników o puchar Poloneza.
      A co do stoczni to się nie zgadzam, Polska jest światowym lierem w produkcji małych jednkostek żaglowych i motorowych.
      A na koniec oczywiście:
      Gutek Go!

    • Jeżeli kogoś uraził napis na Polskiej fladze to bardzo mi przykro. Jestem polakiem i nie zrobię tego napisu na fladze Niemieckiej czy Brytyjskiej. Tak ogólnie to myślę że się czepiasz szczegółu Mikst. Dla mnie najważniejsze jest przesłanie jakie ten test zawiera. Dwoje z tych osób na zdjęciu to moje ukochane dzieci i chcę ich nauczyć żeglarstwa jakie ja poznałem będąc dzieciakiem. Żeglarstwa kształtującego ich charakter i wartości.
      Tomek
      „melon”

      • Też cierpię jak mówię kolegom żeglarzom(tym co maja jachty?),o Gutku i nie są zainteresowani.Tacy już chyba jesteśmy,dla nas żeglarstwo jest WARTOŚCIĄ,dla innych tylko sposobem na” domek na działce”,a że akurat na wodzie…tak wyszło.Pogrzebią sobie coś(albo jeszcze lepiej zlecą komuś),posiedzą w klubie i wieczorem włączą tv (bo musi być na jachcie),ogrzewanie i pójdą spać.Tacy są ,szkoda dla nich jachtów i miejsca w marinach,ale to oni mają kasę, z chęcią płacą coraz wyższe stawki za postój.Tacy po prostu muszą być,bo boją się wypłynąć nawet na Zatokę,boją się ryzykować niewygody(jacht przecież musi mieć wysokość stania),lodówkę i najlepiej piekarnik.
        Jesteśmy i my ,którzy żeglują ,może to naturalny odsiew i wreszcie idea Zaruskiego doprowadzi,że Polska zacznie dostrzegać,ze leży nad Morzem i przestanie się odwracać tyłem do Morza.Trzeba zacząć działać, dostać się do miejsc decyzyjnych i zacząć działać od podstaw,może dawać przykład?

        • jurek nie wrzucaj do jednego wora żeglarstwa regatowego i turystycznego…

    • Nie bardzo rozumiem. Jesli ktos ma pieniadze i chce miec jacht to nie moze go sobie kupic bo….co? Nie umie zeglowac ? Nie rozumie tradycji zeglarskiej? Bo bedzie wygladalo, ze szpanuje przed innymi? A jesli nie szpanuje tylko naprawde chcialby sie nauczyc zeglowac? To moze powinien wywiesic tablice np. „Mam lodke zaglowa bo naprawde kocham zelowac” i wtedy byloby OK? Ja tam nie mam problemu z tym kto zegluje dla takiej czy innej przyczyny w mysl powiedzenia: „Daj mu Boze a mnie nie opuszczaj”
      Go Gutek !!!!!!!!!!

Możliwość komentowania jest wyłączona.