Za dwa dni – Transat Jacques Vabre – z Hawru do Kostaryki

Aktualizacja: Start został przełożony, na pewno nie odbędzie się przed środą. Jak tylko coś się wyjaśni, dam znać.

Regaty TJV rozgrywane są co dwa lata i startują w nich dwuosobowe załogi. W tym roku rusza jubileuszowa, dziesiąta edycja tego wyjątkowego wyścigu przez Atlantyk. Na starcie 36 jednostek – bardzo dużo. 13 jachtów IMOCA (Open 60), 16 jednostek klasy 40, 7 wielokadłubowców 50-stopowych.

Wygląda na to, że o ile start powinien nie być trudny, to później pogoda się pogorszy. Na Atlantyku formuje się głęboki, jesienny niż, który przyniesie ze sobą sztormowy wiatr i dużą falę. Tak więc załogi bardzo szybko będą musiały wejść w rytm regatowy – i w miarę możliwości uciec przed złą pogodą.

Jeżeli chodzi o popularność – do dzisiaj, 27 października, port w Le Havre gdzie stacjonują przygotowujące się do regat jachty, odwiedziło 120 000 osób. Co to znaczy kraj, który ceni sobie sport żeglarski … Ech. A start przecież dopiero w niedzielę, 30 października, o godzinie 13.00 – tak więc frekwencja wśród kibiców może być wyjątkowa. (Będzie tam „nasz” człowiek, więc w niedzielę nie omieszkam zadzwonić i zapytać jak było, obiecane są zdjęcia).

Stawka – przede wszystkim w klasie Open 60 – absolutnie topowa. Wiadomo, że jest to dobra możliwość sprawdzenia jachtu przed przyszłorocznym Vendee Globe. Tak więc w 11 z 13 załóg TJV są zawodnicy, którzy za rok popłyną w regatach samotników non-stop dookoła świata – absolutna pierwsza liga. Więcej na ten temat – w niedzielę.

Jeżeli ktoś by chciał sobie doczytać – strona Transat Jacques Vabre: http://www.transat-jacques-vabre.com/fr/liste-des-infos.

Strona Vendee Globe: http://www.vendeeglobe.org/en/news/.

14 komentarzy do “Za dwa dni – Transat Jacques Vabre – z Hawru do Kostaryki

    • No właśnie nie wiadomo na pewno – dostałam informację, że dzisiaj prolog, a generalnie zła pogoda i dyr regat postanowił przełożyć start (w sumie ma to sens jeżeli chce się żeby więcej zawodników dojechało do mety :)))

    • Faktycznie , znakomita galeria !
      Szacunek dla Wszystkich , którzy uratowali „Fryderyka Chopina” !!!
      Brawo „Szkoła pod żaglami” !

  1. David Raison na Team Work Evolution 747 jest spodziewany jutro w Salvador de Bahia !
    Absolutny numer jeden tych regat na swoim orginalnym jachcie , ale jakże skutecznym.
    Strefa konwergencji przesuneła się chyba na południe , skutecznie utrudnia życie „końcówce”
    regat. Stopy wody…, Pomyślnych wiatrów !!!
    Naprzód Radek !!!

  2. Zanosi się na piękną rozgrywkę , warunki wiatrowe powinny sprzyjać żeglarzom, no cóż pozostaje trzymać kciuki za swoich faworytów .
    Pozdrawiam :)

  3. O pchłach pamiętam ale o przyśnięciu ni za bardzo.
    Gutek to już pewnie w Aliaante „kości wygrzewa” i patrząc na te rakiety się zastanawia „jak dorwać taką łajbę???”

  4. Hmm… Chciabym teraz być w Hawrze , albo w Alikante i oglądać na żywo start super jachtów !!!
    Niestety obowiązki codzienne nie pozwalają, pozostaje kibicowanie zza biurka. :)
    Archipelag Fernando de Noronha na zdjęciach wygląda bardzo tajemniczo , w większości to rezerwat ,
    woda , skały , piasek, piękna pogoda , o tak, tam też chciałbym być. :)
    I te wszędobylskie jaszczurki Teju …
    Przypomina mi się film King Kong Petera Jacksona , i klimaty Wyspy Czaszki … http://www.youtube.com/watch?v=B5j_2sRUTbU

    • Ha ha – kto by nie chciał … mnie też tutaj skręca, bo łatwiej się pisze „stamtąd” niż z fotela jednak; A propos Fernando de Noronha – to czy nie tam właśnie Gutek wracając do Europy przysnął i obudził się całkiem blisko jakichś skał? Atol des Rochas, gdzie pchły mieszkają? tak mi się przypomniało :)

Możliwość komentowania jest wyłączona.