Nasi są wszędzie, również w Santa Cruz

DSCF0312

Mała Mi obok Energi w Santa Cruz. / Fot. J.Maderski

Dzięki nieoczekiwanemu splotowi sprzyjających okoliczności poniżej zdjęcia z mariny Santa Cruz na Teneryfie. Obok Gutkowej ENERGI maleńkie łódeczki z polskimi banderami – to Skwarek i Mała Mi, pięciometrowe jachciki, których kapitanowie będący jednocześnie jednoosobowymi załogami realizują projekt „Setką przez Atlantyk”. Janusz Maderski, konstruktor jachtu Setka, oraz Szymon Kuczyński. Panowie donoszą uprzejmie, że ENERGA dopilnowana i zaopiekowana, stoi w bardzo bezpiecznym miejscu (Gutek i Świstak inaczej by jej przecież tam nie zostawili) i ma się dobrze.

DSCF0315

Drobna różnica w skali … / Fot. J.Maderski

Historia jest taka, że jeden z kapitanów skontaktował się ze mną na popularnym portalu społecznościowym pytając, kiedy Gutek wróci na jacht i czy można by było się z nim spotkać. Niestety jak się okazało, terminów zgrać się nie da („Setki” ruszają dalej 10 grudnia), ale poprosiłam o zdjęcia z mariny … Okazało się, że było z tym trochę zachodu, bo trzeba było na setce postawić żagiel (silnika nie ma) i podpłynąć do ENERGI w celu fotograficznym. Miałam wyrzuty sumienia, że to przeze mnie i że coś się jeszcze stanie, ale potem okazało się, że nie tak całkiem (tzn. i tak chcieli to zrobić tylko potrzebowali impulsu; no w każdym razie taka jest wersja oficjalna.) W każdym razie patrząc na te maleństwa („setki” mają 5 metrów, ENERGA 18 …) można pomyśleć: „TYM przez Atlantyk ?!?!!!”. No ale jednak. Pierwszy skok z Portugalii na Kanary zaliczony, następny przystanek – Martynika.

DSCF0317

Dziób w dziób… no prawie. / Fot. J. Maderski

Po drodze, jak to na morzu, przygody były, w postaci bliskich spotkań ze statkiem, o czym szerzej można poczytać na blogu Janusza Maderskiego: http://setkaatlantyk.blogspot.com/, a tym, kto, kiedy, po co i dlaczego, na stronie projektu http://www.zewoceanu.pl.

DSCF0320

Fot. J. Maderski

Bardzo dziękuję Brożce za przesłanie zdjęć, a projekt polecam do kibicowania w przerwach pomiędzy odświeżeniami trackera Vendée Globe, gdzie póki można powiedzieć, że nic szczególnego się nie dzieje, chociaż powiało, prędkości w czołówce spore, lód blisko, Armel na prowadzeniu. Od Alexa nic nowego w sprawie hydrogeneratora – naprawił, ale nie ładuje, co nie jest dobrą wiadomością, bo oznacza konieczność oszczędzania energii.

12 komentarzy do “Nasi są wszędzie, również w Santa Cruz

  1. Cierpliwość i dobra strategia dojścia do bramki Amsterdam to teraz najważniejsze ! Sinusoida kursów normalna :) w tym rejonie. Teraz około 2000 mil do bramki lodowej i jazda na południe, „ryczące” czterdziestki i „wyjące” pięćdziesiątki czekają !!! JP i jego Virbac nakręcają sprężynę…

  2. Jarek napisał: ”
    Rywalizacja ramię w ramię od 25 dni nie wskazała jak na razie zdecydowanego faworyta, z korzyścią dla rywalizacji i wspaniałych rozgrywek taktycznych !”
    Całkowicie się z Tobą zgadzam! Napięcie rośnie. Ciekaw jestem jaka będzie sytuacja za 24h…

    • Nawiązując do tytułu postu Milki, fajna relacja z archipelagu wysp Crozeta i nie tylko :
      http://www.kontynenty.net/Crozet1.htm
      Nie ukrywam, że też czekam niecierpliwie na rozwój sytuacji w czołówce regat. Przewidywane zafalowanie oceanu pomiędzy 40 a 50 równoleżnikiem 8 grudnia 2012, 5-7 m.

      • Mimo „ekwilibrystycznych” ruchów rywali wszystko wróciło do normy, tzn. Armel na czele…;) Czy jego przewaga będzie rosła?

  3. BANK POPULAIRE idzie jak po sznurku. Zaliczył bramkę Crozet i teraz spokojnie może kontynuować regaty. Idę o zakład, że jego przewaga wzrośnie w porównaniu z tą, którą miał przed bramką (jeszcze 600km przed bramką, 05.12. o 10:50UT VIRBAC miał 30km a MACIF 70km straty). Dlaczego? Otóż uważam, że pozostali za bardzo kombinują. Pójście na południe i skorzystanie z silniejszego wiatru byłoby korzystne, gdyby nie konieczność zmieszczenia się w bramce(a więc powrotu).

    • W myśl żeglarskiej zasady: nie zawsze najkrótsza droga jest najlepsza, JP Dick, F.Gabart, A Thomsoni B Stamm wybrali opcję przejścia bramki Crozet`a z południa na północ. Centrum wyżu znajduje się obecnie dokładnie nad bramką i w ciągu najbliższej doby zaczej nic się nie zmieni. W takiej sytuacji nie ma idealnego rozwiązania, trzeba kombinować. Pomimo słabnącego wiatru zmniejszają dystans do mety, czekając na zmianę układu pogodowego.
      To może się udać !

      • Odnoszę wrażenie, że „kombinowanie” jest wymuszone; skonstatowali mianowicie, że w rywalizacji ramię w ramię z Armelem Le Cleac’h i jego Bankiem ;) stoją na straconej pozycji. Gdyby było inaczej, nie ryzykowaliby lecz płynęli jego śladem.
        Pozdrawiam

        • Wybranie opcji południowej było korzystne z dwóch powodów :
          – czym bliżej 40 równoleżnika tym stabilniejszy zachodni wiatr, pozwalający szybko ominąć bańkę wysokiego ciśnienia.
          – uniknięcie silnego przeciwnego prądu morskiego u wybrzeży Afryki.
          Rywalizacja ramię w ramię od 25 dni nie wskazała jak na razie zdecydowanego faworyta, z korzyścią dla rywalizacji i wspaniałych rozgrywek taktycznych !
          Pozdrawiam Kibiców Armela i jego BP :) .

  4. Bez silnika na 5-metrach,szaleni żeglarze są wśród nas.Polskie żeglarstwo się odradza,szkoda,że o nich nic nie ma w mediach,ale może jak dopłyną(!!!) to wtedy może się ruszą też i komercyjne media,trzymajmy za nich kciuki.

Możliwość komentowania jest wyłączona.