Jak poznaliśmy Marca Guillemota – opowieść Świstaka

A dziś – no bo kiedy – obiecana historyjka o tym, skąd znają się Marc Guillemot i Zbigniew Gutkowski – od Świstaka (dzięki!).

Świstak już w Plymouth, zaraz pociąg do Falmouth, jutro na ponton i najpierw namierza Gutka, a potem wsiada na pokład i kierunek Cherbourg.

mmmmm

„Świstak nadaje z Plymouth” / fot. M. Marczewski

“Były regaty Nokia Oops Cup w roku 2005, w Sztokholmie rozgrywano City Races. Marc Guillemot pływał wtedy na Nokii z Magnusem Olssonem, a Gutek na Bonduellu. Jednego dnia widzimy, że Marco na kei a nie na wodzie. Więc powiedzieliśmy, że może wsiadać. Skorzystał z zaproszenia. Zapowiedział jednak, że nie będzie niczego dotykał, ale może powiedzieć Gutkowi to i owo. W pierwszym wyścigu zajęliśmy 5 miejsce, potem 4, 3, 2, … 1. No i następnego dnia jak się można było domyślać już nie mógł do nas wsiąść :) Ale za to wsiadł do samolotu i poleciał podpisać kontrakt z Safranem. Na regatach Vendee Globe nie poznał nas, ale tam każdy zespół był w ferworze przygotowań. Kiedy wrócił do portu w Les Sables d’Olonne po awarii kila, poszedłem do niego na łódkę powiedzieć, że nam przykro. Jak tylko stanąłem obok, Marc powiedział: Teraz już wiem skąd ciebie i Gutka pamiętam! Ze Sztokholmu!

W Nowym Jorku odnowiliśmy znajomość – no i taka to historia.”

A tymczasem – na 1900 czasu PL odległość między jachtami 46 Mm; Dzisiaj Safran „zaparkował” i przez 6,5h przejechał 38.6 mili, w tym samym czasie ENERGA pokonała 50.7. Robimy co możemy, Gutek ma co pół godziny pozycję konkurencji oraz wszelkie informacje jakich potrzebuje … A więc – do rana … meta najprawdopodobniej około godziny 1100.

Zrzut ekranu 2013-07-05 (godz. 19.51.30)

Rys. NavSim

A tu film z dzisiejszej flauty – w centrum wyżu: