
Corinna Halloran/Team SCA / http://www.volvooceanrace.com/en/photo/182_TEAM-SCA.html#pic16
Jakoś nie mogę nabrać przekonania do śledzenia trackera. Po prostu mnie nie wkręciło – być może jeszcze nie. Chociaż wersja 3D jest czymś kosmicznym, naprawdę …. Niemniej ile razy można śledzić te regaty z pełnym zaangażowaniem? Nie da się zawsze tak samo. Każde z regat VOR odbieram trochę inaczej, były takie, których prawie nie zauważałam i takie, które śledziłam niemal non-stop. W tej edycji ciekawią mnie przede wszystkim osiągi nowych monotypów VOR65. Na pewno to jachty bezpieczniejsze od poprzednich i nie rozwijające tak wielkich prędkości. Być może przez to będzie wolniej. W każdym razie można będzie ustawić nowe rekordy, żeby potem było co bić :)
Natomiast oprawa medialna – strona, materiały filmowe, teksty, słowem cała obsługa dla prasy i kibiców jest realizowana na absolutnie topowym poziomie, któremu długo myślę żadne regaty nie dorównają. Zastanawiam się, ile osób musi liczyć ekipa, która to „obrabia”. Wyszło mi około 30. To nie żarty. Każdy filmik, nawet 3 minutowy, to kilka godzin montażu, renderowania itp. Trzeba napisać tekst. Dograć lektora. To wszystko zajmuje od cholery czasu. Aha, no i trzeba to jeszcze nagrać. Do tego strona internetowa. Pisanie, wrzucanie, edycja, aktualizacja. Do tego FTP dla mediów. Informacje i wysyłka. I studio live, gdzie widać, jak wygląda biuro regat (http://youtu.be/hiKsvidE0jU).
Dzięki temu bardzo medialne regaty zyskały jeszcze lepszą oprawę. To wyścig ekstremalny. Zgoda. Ale jednak etapami. Dwa-trzy tygodnie orki i potem przerwa. To bardzo dużo znaczy w przypadku zarówno zawodników, jak i osób dyżurujących przy komputerach i zajmujących się codzienną łącznością z jachtami. Można się wyspać. Wyłączyć telefon. Iść na długi spacer z psem. Na basen. No dobra, koniec tych refleksji.
Możemy się pobawić w obstawianie zwycięzcy. Ja kibicuję dziewczynom. Na pokładzie polski, choć bardziej australijski akcent – Sophie Ciszek. No i mają fantastyczne okulary słoneczne (te białe)!!!! Chociaż po przejrzeniu składu załóg można by znaleźć kilka pretekstów do kibicowania innym zespołom :) Czyli: Justin Slattery na Abu Dhabi (współpracował z Gutkiem przed startem Vendee, przygotowywał liny, kilometry lin, i wiązał szekle z dynemy; fajny i bardzo konkretny a przy tym cały czas uśmiechnięty); Dongfeng – Francuzi z Chińczykami, przy czym Francuzi znani z wielokadłubowców, a w przygotowaniach pomagał Nick Moloney, więc kolejny pretekst do kibicowania „po znajomości”; Mapfre – niekoniecznie, choć z rozsądku należałoby, bo Mich Desj na pokładzie; Litwin na pokładzie Brunela też nie jest wystarczającym pretekstem :)
Czas też na ogłoszenie konkursu. Otóż tym razem konkurs będzie dotyczył tekstu najlepiej podsumowującego pierwszy etap, oczywiście po jego zakończeniu. Opowieść prozą, do 3 tys. znaków. Nagrody będą, póki co są w trakcie organizacji, więc jeszcze nie mówię jakie.
A na deser – zwykły dzień w biurze (zdjęcia w filmie z poprzedniej edycji, ale produkcja tegoroczna):
Oraz jak najbardziej świeży materiał z pokładu Dongfeng: