The Transat: Rekordy prawie pewne

Regaty The Transat, jeżeli patrzeć na ich historię łącznie z historią OSTAR, to zapis wielu innowacji wprowadzanych w żeglarstwie. Przede wszystkim – kolebka wielokadłubowców, które, udoskonalane z edycji na edycję, stanowią dziś najciekawszą i chyba najszybciej rozwijającą się „kategorię” jachtów. Także kolebka nowinek technicznych takich jak tracking satelitarny i komputery pokładowe – wszelkie nowe wynalazki lepiej testować na trasie przez Atlantyk niż dokoła świata, a nic tak nie motywuje zawodnika, jak żeglowanie wraz z innymi, tak samo żądnymi zwycięstwa.

Ze względu na kryzys ekonomiczny, który spowodował, że poprzednia edycja się nie odbyła, tegoroczny wyścig oferuje spore atrakcje w postaci rekordów do pobicia. Technologia poszła sporo do przodu, pojawili się nowi zawodnicy, którzy z radością dopiszą rekord The Transat do swojego CV. Trasę z Plymouth do Nowego Jorku w roku 1960 pokonano w 40 dni. Dziś niewiele więcej zajmuje okrążenie całego globu (rekord załogowy trimarana Banque Populaire wynosi 45 dni, rekord samotny Francisa Joyona 57 dni).

7 avril 2016, large Belle-Ile, entrainement en solo de Thomas Coville sur le Maxi Trimaran SODEBO ULTIM'

Thomas Coville i jego SODEBO ULTIM’ – poważny konkurent Gabarta. / Fot. Yvan Zedda

Jakich czasów można się spodziewać? Jeżeli chodzi o największe startujące wielokadłubowce klasy Ultime (ok. 100 stóp, mają różne rozmiary), rekord solowy „w drugą stronę”, czyli na klasycznej transatlantyckiej rekordowej trasie Nowy Jork – Lizard Point należy do Francisa Joyona – zresztą również weterana tych regat – i wynosi 5d 2h 56min (2013, IDEC, 118 stóp). Zakładając, że droga z Anglii do Ameryki jest nieco trudniejsza (teoretycznie przeważają warunki żeglugi pod wiatr), można liczyć na 6 dni. Ale kto wie – na starcie Francois Gabart, młody, ambitny i bardzo zdolny, idealnie wykorzystujący warunki meteorologicznie. Jeżeli będzie szansa, żeby zejść poniżej 6 dni – na pewno to zrobi. (Oprócz niego – Thomas Coville na Sodebo i Yves de Blevec na Team Actual, też bardzo doświadczeni skiperzy.)

The Transat bakerly. Prologue. St Malo. Frathe Prologue race close to the shore and city this evening Image licensed to Lloyd Images

Francois Gabart i Macif – faworyt 2016 regat The Transat bakerly w klasie Ultime. / Lloyd Images

Rekord do pobicia w klasie IMOCA 60 to 12d, 11h 45 min – ustanowiony przez Loicka Peyrona na pokładzie jachtu Gitana w 2008 roku. (Nowszym czasem odniesienia jest również rekord „odwrotny” Nowy Jork – Lizard Point Marca Guillemota: 8 dni 5h 20 m, 2013, Safran.) Biorąc poprawkę na mniej korzystne kursy – 9 do 10 dni powinno wystarczyć. Komu może się to udać? Startuje 6 zawodników, 4 bardzo doświadczonych (J.P. Dick, V. Riou, A. le Cleac’h, Seb Josse) i 2 mniej (P. Meilhat, R. Tolkien). Statystycznie rzecz biorąc należałoby obstawiać Dicka bądź Riou, ale dwóch pozostałych z pierwszej czwórki to również pierwsza liga.

Multi50 ARKEMA - Lalou Roucayrol (FR) - 2016.

Multi50 ARKEMA  i faworyt klasy – Lalou Roucayrol (FR). /Fot. V. Olivaud

Dla „małych” trimaranów (klasa Multi 50) czasem odniesienia będzie rekord The Transat Michela Desjoyeaux (Géant, 2004) – 8d, 8h, 29 min. Startuje 5 jednostek, a najbardziej doświadczonym sternikiem jest Lalou Roucayrol.

Pozostaje jeszcze Class 40 – „mniejsi bracia” sześćdziesiątek IMOCA. Najwięcej zawodników (10), jeden najbardziej utytułowany – Armel Tripon. W ich przypadku stary, choć wciąż obowiązujący rekord trasy Peyrona dla IMOCA 60 powinien być chyba tym, do którego się zbliżą.

A ile wynosi najkrótszy czas przepłynięcia Atlantyku? Na liście Światowej Rady Rekordów Żeglarskich (WSSRC) na trasie odwrotnej, Nowy Jork – Lizard Point, wciąż pierwszy jest trimaran Banque Populaire (2009, dowodził Pascal Bidgeorry) z czasem 3d, 15h, 25 min. Średnia prędkość – 32, 94 węzła (!).

P.S.

W tym roku Loick Peyron, legenda francuskiego żeglarstwa, ale również tych regat (zwycięzca z roku 2008), popłynie na jachcie Pen Duick II. Nie startuje oficjalnie i nie będzie liczył się w klasyfikacji, bo prędkości osiągane przez jednostkę, na której pożegluje, nie należą raczej do dwucyfrowych, ale chce zmieścić się w czasie 27 dni – tyle płynął na tym samym jachcie Eric Tabarly w roku 1964 na trasie Plymouth-Newport (i wygrał). Jedyną „nowoczesnością” na pokładzie jest wyposażenie bezpieczeństwa. Ten sam takielunek, ten sam samoster – tak jak w latach 60. „Zabieram ze sobą dużo książek” – śmieje się Peyron, który tym rejsem chce oddać hołd Tabarly’emu. Czy może być lepszy sposób?

The Transat bakery. Prologue. St Malo. France Pictures of Loïck Peyron (FRA) onboard the classic yacht Pen Duick II on which he will complete the solo transatlantic race Image licensed to Lloyd Images/ OC Sports

The Transat bakery – Loïck Peyron (FRA)  na pokładzie Pen Duicka II, jachtu, na którym zwyciężał Eric Tabarly. / fot. Lloyd Images/ OC Sports

2 komentarze do “The Transat: Rekordy prawie pewne

Możliwość komentowania jest wyłączona.