Trzecia BITWA zakończona

Oficjalne wyniki trzeciej BITWY O GOTLAND / sędzia Andrzej Szrubkowski

Oficjalne wyniki trzeciej BITWY O GOTLAND

Znamy już oficjalne, potwierdzone przez sędziego Andrzeja Szrubkowskiego wyniki trzeciej edycji regat samotnych żeglarzy non-stop dookoła Gotlandii. 12 września z Gdańska na liczącą 500 mil trasę wyruszyło 7 zawodników, z których 6 ukończyło regaty. BITWA jest najtrudniejszym obecnie wyścigiem dla samotnie żeglujących po wodach Bałtyku. Od wczoraj wszystkie jachty są już w porcie.

Według kolejności przybycia były to POLSKA MIEDŹ (Krystian Szypka), QUICK LIVENER (Jacek Zieliński), SUNRISE (Radek Kowalczyk), KONSAL (Ryszard Drzymalski), BLEKOT (Krzysztof Kołakowski) i JANECZKA 2 (Maciej Ziemba).

Regaty BITWA O GOTLAND rozgrywane są w formule KWR, Klubowego Współczynnika Regatowego, który pozwala uwzględnić w wynikach różnice wielkości i możliwości pomiędzy poszczególnymi jednostkami wyrównując, na ile to możliwe, szanse zawodników. (Największy jacht, POLSKA MIEDŹ ma długość 11.97m a najmniejszy BLEKOT 6.52m.)

Ostateczne wyniki po przeliczeniu:

  1. Jacek Zieliński – QUICK LIVENER
  2. Krystian Szypka – POLSKA MIEDŹ
  3. Ryszard Drzymalski – KONSAL
  4. Krzysztof Kołakowski – BLEKOT
  5. Radosław Kowalczyk – SUNRISE
  6. Maciej Ziemba – JANECZKA 2
  7. Michał Weselak – WANDA – DNF /nie ukończył

 

Pomimo długiej trasy, różnice na mecie nie były duże, a wszyscy powrócili po czasie od 105 do 127 godzin po starcie. Ukończenie BITWY O GOTLAND daje kwalifikację do międzynarodowych regat oceanicznych samotników, co potwierdza m.in. Royal Western Yacht Club of England.

Dla porównania - statystyka z trackingu Yellowbrick

Dla porównania – statystyka z trackingu Yellowbrick

Wypowiedzi zawodników:

Krystian Szypka – POLSKA MIEDŹ (15.09.2014 godz. 2000)

Nie spodziewałem się, że z Jackiem aż tak twardo się weźmiemy za łby, ani że tak bardzo odskoczymy od reszty. To, co się zaczęło przedwczoraj i trwało do samego końca, to niewiarygodne. Widzieliśmy się, mijaliśmy się tak, że lewy musiał ustępować, to się nie zdarzało w poprzednich edycjach …

Jacek Zieliński – QUICK LIVENER (15.09.2014 godz. 2203)

Nie ma trudniejszych regat na Bałtyku. Jak się mogę czuć? Wspaniale! Dzwoniłem do sędziego, żeby się upewnić, że wygrałem, bo nie wierzyłem…”

Radek Kowalczyk SUNRISE (16.09.2014 godz. 0202)

Czuję się wyspany, mógłbym jeszcze ze 12 godzin pojechać. Oczywiście chętnie bym się zdrzemnął, ale nie ma tragedii, chyba dobrze rozkładałem siły”.

Ryszard Drzymalski KONSAL (16.09.2014 godz. 1254)

Spodziewałem się, że będzie trudniej. Połknąłem bakcyla, samotne żeglarstwo mi się bardzo podoba. Popłynąłbym jeszcze raz, na pewno, już deklaruję start za rok.

Było kilka elementów trudnych – mijanie tras statków w trudnych warunkach atmosferycznych, stres, zmęczenie … Oczywiście miałem kryzys po drodze, ale odpuścił. Jesteśmy na morzu, robimy to co kochamy i cieszymy się, że robimy właśnie to.” 

Krzysztof Kołakowski BLEKOT (16.09.2014 godz. 1632)

To był pierwszy, ale na pewno nie ostatni mój udział w tej imprezie. Rywalizacja jak najbardziej spełniła moje oczekiwania, była super zabawą, super frajdą, super wyścigiem. Pogoda była przecudowna, piękne zachody słońca, cudny wschód księżyca przy Faro – tego się nie da opisać, dla takich chwil warto żeglować!”

Maciej Ziemba JANECZKA 2 (16.09.2014 godz. 2238)

Nic się nie zepsuło, byłem dobrze przygotowany i żadnych niespodzianek nie było. Lubię samotnie żeglować, ale bardzo lubię też Gotlandię i żałowałem, że nie można było tam zawinąć (…) jest tam tyle maleńkich, uroczych porcików, gdzie nikogo prawie nie ma, cumuje jeden-dwa jachty, bardzo chętnie bym się tam dłużej pokręcił.”

P.S. Już niedługo będą dostępne nagrania MP3 wypowiedzi zawodników (z 2 bonusami)

Quick drugi (ale pierwszy), Sunrise trzeci

Quick na mecie. / Fot. Katarzyna Koj

Quick na mecie. / Fot. Katarzyna Koj

Jako drugi na metę BITWY O GOTLAND, wyścigu samotnych żeglarzy non-stop dookoła Gotlandii, o godzinie 2206 wpłynął Jacek Zieliński na s/y Quick Livener. I to on jest zwycięzcą regat w kategorii KWR, uwzględniającej różnice wielkości i możliwości pomiędzy poszczególnymi jachtami.

Droga przebyta przez jacht to 502Mm, średnia prędkość 5,9 węzła czas 3 dni 10 godzin i 6 minut. (*czasy czekają na potwierdzenie przez sędziego regat – przyp.red.)

Nie ma trudniejszych regat na Bałtyku. Jak się mogę czuć? Wspaniale! Dzwoniłem do sędziego, żeby się upewnić, bo nie wierzyłem…” – to były pierwsze słowa Jacka po minięciu linii mety.

O rywalizacji z Krystianem mówił tak:

Czy spałem? Jak widziałem, że jeszcze mogę coś zyskać, to 20 minut, jedyna drzemka przez ostatnie 20 godzin. Wcześniej też nie było szans, bo ścigaliśmy się ostro z Krystianem i z jednej strony był tor statków, a z drugiej brzeg, to nie bardzo można było sobie pozwolić. To naprawdę męczące było. Poza tym wiadomo, że on nie śpi, bo wie gdzie ty jesteś, to ty też nie śpisz … To było chyba najtrudniejsze ze wszystkiego. Trzy dni adrenaliny … Krystian zrobił na początku jeden błąd i od Visby nasze regaty zaczęły się na nowo właściwie …. Coś niesamowitego.”

O trasie i o tajnej broni:

Trudniej było żeglować w górę trasy, męcząca, krótka fala … Pierwszy dzień fajny, ale sobota to piekło… Potem próbowałem użyć spinakera, bo to była moja tajna broń, wiedziałem, że Krystian go nie ma, choć ma większy i szybszy jacht. Ale jednak było za trudno, ciągłe wywózki, autopilot zupełnie sobie nie radził, zdecydowanie za mocno wiało. Przez próby ze spinakerem straciłem 2 mile i odpuściłem sobie.”

O tym, czy znajomość trasy coś daje:

Różnica między nami a resztą stawki nie wynikała absolutnie z tego, że już po raz trzeci płynęliśmy tę trasę. To po prostu kwestia szczęścia, my mogliśmy gdzieś utknąć, a oni mogli jechać. Oczywiście są różne jachty, różnie przygotowane, ale to absolutnie nie jest tak, że my wiedzieliśmy więcej. Moim zdaniem to po prostu szczęście.”

Zapytany o to, czy bierze pod uwagę start w przyszłym roku, nie wahał się ani chwili.

Nie ma lepszej imprezy, na pewno jeszcze raz będę chciał wystartować!” A więc wyzwanie rzucone.

Radek Kowalczyk na SUNRISE / fot. Katarzyna Koj

Radek Kowalczyk na SUNRISE / fot. Katarzyna Koj

 

Trzecie miejsce, zarówno w klasyfikacji ogólnej, jak i KWR Bitwy o Gotland zajął Radek Kowalczyk na s/y Sunrise. Wpłynął do portu o godzinie 0203, po 511 milach żeglugi. Czas pokonania trasy wyniósł 3 dni 14 godzin 2 minuty. Kowalczyk, trzeci Polak w historii, który ukończył mordercze regaty Mini Transat, po Bitwie nie wyglądał na wyczerpanego.

Czuję się wyspany, mógłbym klepnąć bojkę i jeszcze ze 12 godzin pojechać. Oczywiście chętnie bym się zdrzemnął, ale nie ma tragedii, chyba dobrze rozkładałem siły” – mówił po minięciu mety żeglarz, który w swojej karierze mierzył się samotnie z dłuższymi dystansami na mniejszym jachcie, Mini 6.50.

Tak podsumował swoją trasę:

Pogoda udała się jak na wrzesień, 500 mil to przyzwoity dystans, można poczuć klimat samotnej żeglugi. Wszystko mam mokre, to już wiecie. Nie przebrałem się od startu, bo nie miałem w co. Moja nieprzemakalna torba z ubraniami stała dokładnie pod miejscem przecieku. Jak zszedłem, żeby się przebrać, czując już, jak będzie super zmienić ciuchy na suche i ciepłe, zobaczyłem, że wszystko w tej torbie pływa. Dosłownie akwarium. To nie był miły moment … Śpiwór, ubrania, kluczyki, dokumenty… Dalej to wszystko jest mokre.”

Miałem też kłopoty z samosterem, co pozostawia mi pewien niedosyt w kwestii wyniku rywalizacji. Zaczęło się to pierwszej nocy, ale rozpadł się na dwie części za boją zwrotną. Na falach nie byłem w stanie tego naprawić, dopiero na spokojniejszej wodzie pod Helem … Cały ten czas sterowałem ręcznie, było pięknie, ale mam już trochę dosyć, bo ten rumpel strasznie ciężki. Fajna jazda była, naprawdę.”

Na trasie regat BITWA O GOTLAND pozostają jachty Konsal, Blekot i Janeczka. Pierwszy spodziewany jest jutro około godziny 1400, drugi około 1900, a trzeci najprawdopodobniej pojutrze wcześnie rano. Prognoza pogody na najbliższe godziny podaje wiatr z kierunku E, 5-6°B, po północy 5°B przechodzący na ESE, rano SE. W strefie przybrzeżnej siła wiatru 4°B.