Jeszcze 120 mil do mety

Poświęcenie reportera … Ciekawe, jak przetrwał to obiektyw. / Fot. Paweł Banaszczyk

Do mety wg live trackera jeszcze 120 Mm, więc pewnie finisz szybciej niż zapowiadano. Fastnet Rock już za nimi. Kolejność zmienna jak w kalejdoskopie –  o godz. 13.15 UTC (15.15PL) prowadziła Puma z mniej niż 1 Mm przewagi nad Telefonicą a na trzecim byli Francuzi. 15 minut później Groupama była już czwarta ze stratą ok. 500 metrów do Campera, który ją wyprzedził. Najlepszym sposobem bycia na bieżąco jest śledzenie animacji robionej na żywo na podstawie danych z jachtów na stronie www.volvooceanrace.com. Animacja pokazuje prędkości, odległości itp – polecam.

Fot. Paweł Banaszczyk

A poniżej jeszcze kilka słów od Pawła Banaszczyka na temat Lorient – oraz porcja zdjęć. (Paweł dzisiaj od rana grzecznie w pracy za biurkiem, ale ma trudności z aklimatyzacją po wrażeniach ostatniego weekendu.)
„Gdzie swoją siedzibę ma Groupama i trimaran „Banque Populaire V” Loicka Peyrona? Gdzie można zobaczyć PenDuick Ericka Tabarly’ego? Gdzie swoje siedziby mają trzy załogi tegorocznej edycji Vendee Globe? Na te wszystkie pytania  jest jedna odpowiedź: Lorient. Miasto, które zostało całkowicie zniszczone podczas wojny jest kolebką dla wielu francuskich żegalrzy. Przy pływających pomostach rzadko można było zobaczyć jachty mniejsze niż 60 stóp. W tym mieście jest kawał pięknej żeglarskiej historii, a każdego dnia Francuzi zapisują nowe karty. W sumie żal, że tegoroczne regaty Volvo Ocean Race nie kończą się w Lorient. To miasto na pewno zasłużyło sobie, aby gościć finalistów tego wyścigu. A jeżeli nic nie popsuje planów Francka Cammasa, to radość byłaby podwójna, gdyż dla nich, żeglarstwo to sport narodowy. Ostatnim Francuzem który wygrał ten wyścig, był Lionel Péan w 1986 roku. Przed zawodnikami ostatnie godziny wyścigu. I pomimo tego, że skipperzy odnoszą się do siebie z wielką kurtuazją i szacunkiem, nikt nikomu nie zamierza ułatwiać zadania.”

Fot. Paweł Banaszczyk

Fot. Paweł Banaszczyk