
Tak wygląda statuetka będąca nagrodą w regatach VG. Wiemy już, czyje nazwisko będzie tam wygrawerowane. / fot. MJ
Jeszcze dwóch zawodników walczy na trasie – Tanguy i Alessandro. Jeden ma jeszcze trochę ponad tysiąc, drugi niecałe dwa tysiące mil do końca. De Lamotte (Initiatives Cœur) spodziewany jest w niedzielę 17 lutego, Di Benedetto (Team Plastique) mniej więcej we czwartek 21.
Jaka – finansowo – nagroda czeka na nich na mecie? No właśnie. W porównaniu z nakładami finansowymi, jakie trzeba ponieść, gratyfikacja jest skromna: zwycięzca (Francis Gabart / MACIF) dostanie 160 000 euro, za drugie miejsce (A. Le Cleac’h / Banque Populaire) jest 100 000, za trzecie (Alex Thomson / HUGO BOSS) – 75 000. Za czwarte miejsce jest 55 000, za dziesiąte – 10 000. Za miejsce 11 prawdopodobnie będzie tyle samo (w puli jest jeszcze 70 000 do podziału – chyba, że organizacja podwyższy nagrody wobec tego, że kończy jedynie 11 zawodników). Można uznać, że to drobne „na waciki”… Ale wiadomo, że start w tej imprezie nie jest dla gratyfikacji finansowej, ma wymiar, moim zdaniem, morsko-metafizyczny.
Jak te kwoty wyglądają w odniesieniu do budżetu całości projektu? Wyliczenia podaję za oficjalnym źródłem www.vendeeglobe.org, myślę, że są one orientacyjne, bo żaden zespół nie poda, w czasach kryzysu, dokładnych kosztów, które znają tylko księgowi. Im większe doświadczenie zespołu, tym więcej można oszczędzić w jednym miejscu, a dołożyć w innym, jeżeli jest z czego. Teoria mówi, że roczny budżet dla jachtu (i zespołu, a te liczą od 6 do kilkunastu osób) w klasie Open 60 to 2-3 mln euro w zależności od programu startów. Czteroletni cykl przygotowań do regat Vendee Globe (z zakupem jachtu) to teoretycznie około 5 mln, w przypadku tych, którzy zaczynają działać bardzo wcześnie, czyli zaraz po zakończeniu wyścigu.
Obecnie te budżety są bez wątpienia mniejsze – Bertrand de Broc deklarował przed startem budżet całości na 1 100 000 euro i brakowało mu 200 000 – nie wiem na co. Vincent Riou przyznawał się do 1 550 000, Sam Davies do 2 000 000 od głównego sponsora, Saveol, co miało stanowić dwie trzecie jej całego budżetu.
Jak będzie to wyglądało w kolejnej edycji Vendée Globe – jeszcze nie wiadomo. Rozważany jest udział jachtów monotypowych, jak w Volvo Ocean Race czy MOD70. Ale co wtedy z klasą Open 60 – pięknymi jachtami, Formułą 1 oceanów? (No tak trochę patetycznie wyszło, ale wiecie o co chodzi przecież.)
Jak przeczytałem na stronie Karola Jabłońskiego (dzięki Jurek) – budżety teamów na Puchar Ameryki są rzędu 250 mln EU, czyli po naszemu MILIARD!!!!!!
W tym świetle 4-5 milionów EU na V-G, wydaje się drobnostką. Tylko jak te drobiazgi zebrać? Czytając historie uczestników – są różne sposoby i jest to możliwe, ale z pewnością nie trywialne.
Ale wiadomo, że za 1-2 mln też jest to do zrobienia – to nie są duże zespoły, najczęściej złożone z rodziny i przyjaciół, a część ludzi pracuje po kosztach. Realne pieniądze trzeba wykładać za to, co się kupuje – żagle, osprzęt, liny … – oczywiście czasami można się targować, ale do pewnych granic jednak …
Nie wspominajac zaplaty za „ping pong szpile” na tenisowych kortach !
Janek, nie mieszaj sportów, na bloga o tenisie nie mam siły!
Mila Pani Milko ; ciekawe w jaki sposob uczestnicy splaca swoje zobowiazania finansowe,lacznie z naszym Gutkiem, czy te dlugi traktowane sa jako personalne, czy to obciaza sponsorow? z doniesien mediow wynika ze firmy Energa (Gutek) jak i Enea (Roman) maja problemy, utrzymanie jachtu (60-tka) czy katamaranu – to ogromne kwoty ? Niemal w kazdym tygodniu dostaje emaile z propozycjami rejsow na Karaibach? od roznych firm i prywatnych wlascicieli jachtow czy katamaranow- w przypadku naszych zeglarzy polega to chyba na dalszym szukaniu sponsorow? – na splacenie zobowiazan !! , czy tak !! czy PANI ma jakas wiedze w tym temacie ? bedac 30 lat w turystyce i jako dlugoletnia fanka zeglarstwa – widze kryzys w charteringu jachtow i katamaranow, nie mowiac juz o wakacjach typu „package”czy rejsach na wycieczkowcach. Jesli chodzi o Polonie w USA to biura podrozy zamykaja sie – coraz wieksze podatki od biletow a i od bagazy haracz…a LOT ???? Dziekuje za piekne teksty z regat Vendee Globe, serdecznie pozdrawiam bk
MMXIII
________________________________
Pani Bogno – to, że są takie budżety, nie znaczy, że wszyscy mają długi. Oczywiście zdarzają się takie przypadki (Brad Van Liew musiał ogłosić bankructwo jakiś czas po wygranych regatach Velux 5 Oceans), ale we Francji to raczej rzadkość. Nie słyszałam o bakructwach – raczej jest tak, że jak ktoś nie jest w stanie zebrać finansów na kolejny projekt, dołącza się do innego zespołu jako konsultant – tego typu roszady są częśte i nikomu „ujmy na honorze” nie przysparzają. Według mojej wiedzy projekt Gutka od strony finansowej jest bezpieczny. Proszę mnie nie pytać o kwoty, jest to kwestia umowy podpisanej pomiędzy Gutkiem a Energą, nie znam szczegółów. Na temat sponsora Romana się nie wypowiadam, trzeba pytać Jabesa. Oczywiście wiadomo, że utrzymanie jachtu kosztuje, a dodatkowe fundusze łatwiej zdobyć wożąc turystów na Karaibach w czasie, kiedy na Bałtyku zima (to jeśli chodzi o oferty jakie Pani dostaje). Zastanawiam się tylko czy i kiedy kryzys dopadnie piłkę nożną :)
Acciona spod wody (jednak maszt poszedł w kawałki podczas wywrotki):
http://www.vendeeglobe.org/en/news/mag/13013/capsised-acciona-seen-from-under-water-video.html
najlepsze wrażenie kiedy ogląda się wraz z podkładem muzycznym:
Dobrze że nikt nie wjechał w dryfujący jacht
To faktycznie piłkarskie nagrody nie są, jak na mistrzostwa świata w żeglarstwie. 160 tyś. za I miejsce w stosunku do budżetu 5mln, to zaledwie nieco ponad 3%, a więc z pewnością o forsę tu nie chodzi. (Milka – Drugi był Armell, a JPD 4, nie?)
No widzisz, z rozpędu mi się wszystko pozajączkowało. Dzięki, poprawione!