#BWR2014: szkolenie dla zawodników

Rys. BWR2014 / FNOB

Rys. BWR2014 / FNOB

Poniżej podsumowanie spotkania i szkolenia dla zawodników planujących start w regatach załóg dwuosobowych dookoła świata – BWR2014 – które odbyło się w ubiegłym tygodniu, 16 i 17 października. Start w Sylwestra z Barcelony, gdyby ktoś zapomniał. To już za 2 miesiące. Na miejscu byli też przedstawiciele 2 polskich ekip zgłoszonych do regat.

W Barcelonie pojawiło się 30 przedstawicieli 8 zespołów zgłoszonych do regat (Bernard Stamm/Jean Le Cam – Cheminées Poujoulat; Anna Corbella/Gerard Marín – GAES Centros Auditivos; Pepe Ribes – Hugo Boss; Jörg Riechers/Sébastien Audigane; Guillermo Altadill/José Muñoz – Neutrogena; Aleix Gelabert/Dídac Costa – One Planet, One Ocean & Pharmaton; Zbigniew „Gutek” Gutkowski/Maciej „Magic” Marczewski – Polish Ocean Racing Team oraz Nandor Fa – Spirit of Hungary) i 2 które dokonały wstępnej rejestracji (Bruno i Willy García z Katalonii oraz Robert Janecki i Adam Skomski z Polski – 360º Sailing).

Spotkanie odbywało się w siedzibie FNOB, hiszpańskiej fundacji będącej głównym organizatorem regat (Fundació Navegació Oceànica Barcelona). Dotyczyło przede wszystkim kwestii bezpieczeństwa w trakcie regat – ratownictwa, medycyny, meteorologii (rejony gór lodowych) oraz związanych z regatami projektów naukowych. Zawodnicy obejrzeli też port, gdzie będą cumowały ich jachty przed startem (od 11 grudnia) – u stóp pomnika Krzysztofa Kolumba.

Zarówno organizatorzy jak i zawodnicy są zadowoleni ze spotkania w Barcelonie. „Żeglarze wyjechali zadowoleni, a my również jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani tym spotkaniem” – podsumował dyrektor regat, Jacques Caräes. „Jeden z najciekawszych paneli dotyczył rejonu gór lodowych oraz strefy zamkniętej dla regat której granic zawodnicy nie będą mogli przekraczać. Zapoznaliśmy się z najnowszymi systemami detekcji gór lodowych oraz prowadzonymi w tamtym rejonie projektami naukowymi.”

Guillermo Altadill (Neutrogena): „Chcę być na starcie i na mecie. W regatach takich jak te, znasz datę startu ale z powrotem bywa różnie… to sport techniczny, podatny na tysiące awarii… José [Muñoz] i ja dużo trenowaliśmy i zamierzamy dać z siebie 100 procent. Mam spore doświadczenie i kilka rejsów dookoła świata za sobą, a także przeżyłem kilka sytuacji które mogą się nam przydarzyć na trasie, ale kiedy już jesteś tam, twoje CV to tylko kartka papieru.”

Pepe Ribes (Hugo Boss): „Płynę, żeby wygrać. Tak, zawsze próbuję to robić, ale czasami po prostu nie masz sprzętu, który umożliwia zwycięstwo. Tym razem mam jeden z najlepszych jachtów i treningi za sobą. Alex [Thomson] jest wielkim żeglarzem, a ja włożyłem wiele pracy w to, żebyśmy się stali zespołem który płynie po zwycięstwo. Jednak to regaty trwające wiele dni I może się zdarzyć wszystko. Cokolwiek jednak się stanie, moim celem jest miejsce lepsze niż 4 jakie zająłem ostatnio I spróbować powalczyć o jedną z dwóch pierwszych lokat.”

Jean Le Cam (Cheminées Poujoulat): „Kilka tygodni temu zwodowaliśmy jacht. Codziennie uczymy się o nim więcej. Poza wszystkim, BWR to ludzka przygoda – dwóch ludzi wyrusza na trzy miesiące, mieszka na ograniczonej przestrzeni. Tę przygodę będę dzielił z Bernardem [Stammem] z czego jestem bardzo dumny”.

Nandor Fa (Spirit of Hungary): “Wróciłem do regat oceanicznych, ponieważ nie ukończyłem regat Vendée Globe 1996 z powodu kolizji oraz licznych awarii technicznych. Potem musiałem zająć się rodziną i biznesem. Jednak zawsze chciałem wrócić i zakończyć swoją karierę żeglarską. Przez długi czas nie mogłem tego zrobić, ale doszedłem do wniosku, że teraz jest właściwy moment, a ja wciąż mogę to zrobić, zarówno fizycznie jak psychicznie.”

Anna Corbella (GAES Centros Auditivos): “Ten projekt zaczęliśmy dawno temu, wiele włożyliśmy w przygotowania, mamy dobrze sprawdzony jacht i jesteśmy z niego zadowoleni, czujemy się mocni, mamy nadzieję na dobry wynik. Chociaż nie jest to jacht nowej generacji, jest mocny i zdolny do bardzo szybkiej żeglugi. Chcemy płynąć jak najszybciej przez jak najdłuższy czas.”

Aleix Gelabert (One Planet, One Ocean & Pharmaton): “Bardzo niecierpliwie czekamy na nasze pierwsze regaty dookoła świata. Jesteśmy szczęśliwi i pełni nadziei. Entuzjazm i pewność siebie to nasze mocne strony. Zobaczymy, co będzie się działo w trakcie wyścigu. Są tu ludzie z ogromnym doświadczeniem, a my przyjechaliśmy po to, żeby się uczyć i żeby ukończyć regaty. Mamy mniej doświadczenia, ale może więcej entuzjazmu. Udział w BWR to realizacja marzeń.”

Jörg Riechers (YEP! Offshore Racing Team): “Niestety nasze przygotowania były za krótkie, ponieważ w połowie ich trwania musieliśmy szukać nowego jachtu i nowego sponsora. Właśnie zaczęliśmy żeglować na nowym jachcie, w listopadzie będziemy kontynuować treningi. Na start będziemy gotowi”.

Maciej “Magic” Marczewski* (Polish Ocean Racing Team): “Najważniejszą sprawą w regatach dokoła świata jest wystartować i ukończyć. Nie jesteśmy nowi w klasie IMOCA i zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby skończyć z jak najwyższą lokatą.”

Bruno Garcia: “Dla mnie start w BWR po raz drugi to ogromny osobisty sukces – tym bardziej, że będzie ze mną płynął mój brat Willy, z którym mamy wiele wspólnych pasji i przepłynęliśmy razem wiele mil. Znamy się bardzo dobrze, ale to prawda, że czeka nas wielka przygoda … a ponieważ zawsze jest pewien element niepewności, kiedy trzeba mieszkać z kimś na pokładzie. To magiczne wyzwanie. Będzie niesamowicie, dobrze i źle.”

Robert Janecki (360º Sailing): “Wciąż jeszcze musimy zdobyć jacht. Mieliśmy go już, ale niestety został zniszczony przez huragan w Meksyku. Nie ma już zbyt wiele czasu, ale jesteśmy dobrej myśli i mamy nadzieję znaleźć się w Barcelonie na starcie regat. Obaj z Adamem mamy doświadczenie oceaniczne i spędziliśmy wiele czasu na morzu, ale na jachtach innych niż IMOCA. Musimy zapoznać się ze specyfiką tej klasy, ale myślę, że mamy szansę na dobry wynik.”

*Wczoraj rozmawiałam ze Świstakiem, który potwierdza, że spotkanie w Barcelonie było bardzo przydatne. Dwudniowe szkolenie ratowniczo-medyczne z udziałem najlepszych zawodników klasy przeprowadzono rzetelnie i rzeczowo. (Pamiętacie, jaką akcję ratunkową „zaliczył” pod koniec ubiegłego roku Bernard Stamm? Na postawie takich przypadków tworzy się procedury wdrażane w kolejnych regatach, wiedza jednego zawodnika przydaje się kolejnym. Tak wykorzystywany jest również „przypadek” Gutka z szyciem głowy rozciętej wiatrakiem.) Oprócz tego zawodnicy zapoznawali się z portem, lokalizacją biur, oraz ze wszystkimi osobami, które będą pracować przy regatach. Mówił też, że kilka zespołów jest jeszcze w stadium dopinania różnych elementów projektu i nie jest wcale tak, że wszyscy już są gotowi na 100 procent. Na Black Sambuca („rejestrowa” nazwa jachtu Gutka) prace przygotowawcze idą swoim trybem.

Na podstawie:

http://www.barcelonaworldrace.org/en/news/news/valuable-conclusions-for-the-barcelona-world-race-skippers

http://www.barcelonaworldrace.org/en/news/news/meeting-in-barcelona-of-all-of-the-teams-for-the-double-handed-round-the-world-race

http://www.barcelonaworldrace.org/en/news/news/barcelona-world-race-skippers-make-quayside-visit

NY-BCN: pierwsza impreza cyklu Ocean Masters za nami

Dla mnie jedno z piękniejszych zdjęć z tych regat - HB przed metą - ©  Christophe Favreau / OSM

Dla mnie jedno z piękniejszych zdjęć z tych regat – HB przed metą – © Christophe Favreau

W piątek 20 czerwca wręczono nagrody regat IMOCA Ocean Masters New York to Barcelona Race. Sir Keith Mills, współorganizator wydarzenia, tak podsumował wyścig: “Pięć jachtów IMOCA 60, 10 zawodników, 3 załogantów medialnych, 5 narodowości … udało nam się przyciągnąć zainteresowanie mediów, sponsorów i kibiców cyklem mistrzostw świata klasy IMOCA. Bardzo chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego sukcesu. Naprawdę nie mogę doczekać się następnych regat – Route du Rhum i oczywiście Barcelona World Race”.

Nie wiem, ile prawdy jest w zainteresowaniu medialnym, bo raportów organizatorzy nie ujawniają. Mam nadzieję, że póki co – z pewnością, jeżeli będą mieli się czym pochwalić w monitoring mediów, to na pewno poznamy liczby.

Szklana rzeźba będąca nagrodą została wręczona załodze Hugo Boss. Wszystkie załogi podkreślały element “testu” jakim były te regaty, zarówno dla załóg (pływających po raz pierwszy razem w tych konfiguracjach) jak i dla jachtów (wszyscy oprócz Marca Guillemota mieli łódki, które dopiero poznawali; Chociaż starali się nie informować o kłopotach, sporo czasu poświęcali na zmaganie się z “drobiazgami” poważnie utrudniającymi szybką żeglugę.) Wszyscy przyznali też, że nie było czasu na odpoczynek – sen został ograniczony do minimum, a presja na jak najlepszy wynik oraz na to, żeby nie dać się “złapać” konkurencji była ogromna.

Była to pierwsza impreza dwuletniego cyklu IMOCA Ocean Masters, gdzie można było zdobyć punkty do mistrzostw świata. Organizatorem po raz pierwszy w historii klasy IMOCA była szwajcarska firma OSM (Open Sports Management) należąca do sir Keitha Millsa, posiadająca komercyjne prawa do klasy IMOCA. Współorganizatorami byli: fundacja FNOB oraz Royal Spanish Sailing Federation – Hiszpańska Królewska Federacja Żeglarska.

W uroczystości wzięli udział również ci, którzy regat nie ukończyli – Węgrzy (Nandor Fa i Marcell Goszleth) oraz Francuzi (Marc Guillemot i Morgan Lagravière). Obie załogi zostały uhonorowane nagrodami specjalnymi.

Zestaw zdjęć autorstwa oficjalnego fotografa regat, Benoit Stichelbauta w montażu poniżej – polecam:

New York – Barcelona from Benoit Stichelbaut on Vimeo.

P.S. Szybki konkursik – jedna nagroda do wygrania: czy oprócz „szkła” zwycięzcom przysługiwała gratyfikacja finansowa? Wiem, że wiecie, gdzie szukać :)

Węgierska recydywa

Do startu regat NY-Barcelona (1 czerwca) został niewiele ponad miesiąc. Na razie lista startowa krótka, ale to pierwsza impreza z nowego cyklu IMOCA Ocean Masters series.

(Lista jest tu: http://www.imoca.org/en/races/15-new-york—barcelone.htm)

Najbardziej egzotyczne ostatnio nazwisko na tej liście startowej – oraz na liście skiperów IMOCA – to Nandor Fa. Być może niektórzy z Was pamiętają, że Węgier nie debiutuje, ale powraca. Mówi, że wraz z cyklem Ocean Masters zmieniła się filozofia IMOCA i zdecydował się dokończyć coś, co zaczął dawno temu. Teoretycznie jego kariera się zakończyła, ale doszedł do wniosku, że ma niedosyt, a w nowej formule regat jachtów Open 60 chciałby wziąć udział.

Nandor wybudował jacht IMOCA Open 60 i uzyskał dla niego świadectwo klasy. Ostatnio odwiedził go nawet guru dziennikarstwa żeglarskiego, James Boyd (co świadczy o poziomie „sensacji”, jaką wywołał powrót Węgra na oceany oraz o tym, że jest jak najbardziej traktowany poważnie).

Tutaj można posłuchać go na filmie (po angielsku, powoli i wyraźnie)

Żeglarskie CV tego pana można sprawdzić tu: http://www.imoca.org/en/skippers/66-nandor-fa.htm

Co jest w nim ciekawe? Dwa starty w Vendee Globe na – uwaga – samodzielnie zaprojektowanych i zbudowanych jachtach. Jak się można domyślać, z nowym jachtem było tak samo.

Film z jednego z testów jest tu – polecam:

A jacht przyznacie bardzo ładny – dawno nie było takich kolorów.

Foto Cserta Gábor ze strony http://spiritofhungary.hu/en/

Foto Cserta Gábor ze strony http://spiritofhungary.hu/en/