Wczoraj dotarł transport liofilizy, więc trzeba było go posortować, a potem popakować na dni. Oto co znajdzie się w menu na regaty dookoła świata (tym razem wyłącznie to, co Gutek wie, że lubi, bez ekscesów chińskich czy meksykańskich):

Wieprzowina z ziemniakami …

strogonoff …

Schab z zielonym pieprzem …

… albo w sosie koperkowym …

… gulasz z kaszą …

Zestawy śniadaniowe. Prawda, że ładnie się nazywają?
Oczywiście, zostaną też zrobione „normalne” zakupy, ale o tym później.

A taki był mniej więcej widok ogólny …