Quick drugi (ale pierwszy), Sunrise trzeci

Quick na mecie. / Fot. Katarzyna Koj

Quick na mecie. / Fot. Katarzyna Koj

Jako drugi na metę BITWY O GOTLAND, wyścigu samotnych żeglarzy non-stop dookoła Gotlandii, o godzinie 2206 wpłynął Jacek Zieliński na s/y Quick Livener. I to on jest zwycięzcą regat w kategorii KWR, uwzględniającej różnice wielkości i możliwości pomiędzy poszczególnymi jachtami.

Droga przebyta przez jacht to 502Mm, średnia prędkość 5,9 węzła czas 3 dni 10 godzin i 6 minut. (*czasy czekają na potwierdzenie przez sędziego regat – przyp.red.)

Nie ma trudniejszych regat na Bałtyku. Jak się mogę czuć? Wspaniale! Dzwoniłem do sędziego, żeby się upewnić, bo nie wierzyłem…” – to były pierwsze słowa Jacka po minięciu linii mety.

O rywalizacji z Krystianem mówił tak:

Czy spałem? Jak widziałem, że jeszcze mogę coś zyskać, to 20 minut, jedyna drzemka przez ostatnie 20 godzin. Wcześniej też nie było szans, bo ścigaliśmy się ostro z Krystianem i z jednej strony był tor statków, a z drugiej brzeg, to nie bardzo można było sobie pozwolić. To naprawdę męczące było. Poza tym wiadomo, że on nie śpi, bo wie gdzie ty jesteś, to ty też nie śpisz … To było chyba najtrudniejsze ze wszystkiego. Trzy dni adrenaliny … Krystian zrobił na początku jeden błąd i od Visby nasze regaty zaczęły się na nowo właściwie …. Coś niesamowitego.”

O trasie i o tajnej broni:

Trudniej było żeglować w górę trasy, męcząca, krótka fala … Pierwszy dzień fajny, ale sobota to piekło… Potem próbowałem użyć spinakera, bo to była moja tajna broń, wiedziałem, że Krystian go nie ma, choć ma większy i szybszy jacht. Ale jednak było za trudno, ciągłe wywózki, autopilot zupełnie sobie nie radził, zdecydowanie za mocno wiało. Przez próby ze spinakerem straciłem 2 mile i odpuściłem sobie.”

O tym, czy znajomość trasy coś daje:

Różnica między nami a resztą stawki nie wynikała absolutnie z tego, że już po raz trzeci płynęliśmy tę trasę. To po prostu kwestia szczęścia, my mogliśmy gdzieś utknąć, a oni mogli jechać. Oczywiście są różne jachty, różnie przygotowane, ale to absolutnie nie jest tak, że my wiedzieliśmy więcej. Moim zdaniem to po prostu szczęście.”

Zapytany o to, czy bierze pod uwagę start w przyszłym roku, nie wahał się ani chwili.

Nie ma lepszej imprezy, na pewno jeszcze raz będę chciał wystartować!” A więc wyzwanie rzucone.

Radek Kowalczyk na SUNRISE / fot. Katarzyna Koj

Radek Kowalczyk na SUNRISE / fot. Katarzyna Koj

 

Trzecie miejsce, zarówno w klasyfikacji ogólnej, jak i KWR Bitwy o Gotland zajął Radek Kowalczyk na s/y Sunrise. Wpłynął do portu o godzinie 0203, po 511 milach żeglugi. Czas pokonania trasy wyniósł 3 dni 14 godzin 2 minuty. Kowalczyk, trzeci Polak w historii, który ukończył mordercze regaty Mini Transat, po Bitwie nie wyglądał na wyczerpanego.

Czuję się wyspany, mógłbym klepnąć bojkę i jeszcze ze 12 godzin pojechać. Oczywiście chętnie bym się zdrzemnął, ale nie ma tragedii, chyba dobrze rozkładałem siły” – mówił po minięciu mety żeglarz, który w swojej karierze mierzył się samotnie z dłuższymi dystansami na mniejszym jachcie, Mini 6.50.

Tak podsumował swoją trasę:

Pogoda udała się jak na wrzesień, 500 mil to przyzwoity dystans, można poczuć klimat samotnej żeglugi. Wszystko mam mokre, to już wiecie. Nie przebrałem się od startu, bo nie miałem w co. Moja nieprzemakalna torba z ubraniami stała dokładnie pod miejscem przecieku. Jak zszedłem, żeby się przebrać, czując już, jak będzie super zmienić ciuchy na suche i ciepłe, zobaczyłem, że wszystko w tej torbie pływa. Dosłownie akwarium. To nie był miły moment … Śpiwór, ubrania, kluczyki, dokumenty… Dalej to wszystko jest mokre.”

Miałem też kłopoty z samosterem, co pozostawia mi pewien niedosyt w kwestii wyniku rywalizacji. Zaczęło się to pierwszej nocy, ale rozpadł się na dwie części za boją zwrotną. Na falach nie byłem w stanie tego naprawić, dopiero na spokojniejszej wodzie pod Helem … Cały ten czas sterowałem ręcznie, było pięknie, ale mam już trochę dosyć, bo ten rumpel strasznie ciężki. Fajna jazda była, naprawdę.”

Na trasie regat BITWA O GOTLAND pozostają jachty Konsal, Blekot i Janeczka. Pierwszy spodziewany jest jutro około godziny 1400, drugi około 1900, a trzeci najprawdopodobniej pojutrze wcześnie rano. Prognoza pogody na najbliższe godziny podaje wiatr z kierunku E, 5-6°B, po północy 5°B przechodzący na ESE, rano SE. W strefie przybrzeżnej siła wiatru 4°B.

Dzień trzeci

Zdjęcie z pokładu Wandy / Fot. M.Weselak

Zdjęcie z pokładu Wandy / Fot. M.Weselak

Wszyscy zawodnicy okrążyli już północny cypel Gotlandii i razem z wiatrem żeglują do mety. O godzinie 1000 prowadził zdecydowanie Krystian Szypka na „Polskiej Miedzi”, 14 mil morskich za nim był Jacek Zieliński na „Quick Livener” i na trzeciej pozycji, 20 mil za Jackiem, Radek Kowalczyk na „Sunrise”.

50 mil za Kowalczykiem plasuje się Ryszard Drzymalski (Konsal), 16 mil za nim „Blekot” (Krzysztof Kołakowski) i 35 mil dalej „Janeczka” (Maciej Ziemba).

Michał Weselak na „Wandzie” znajduje się ok. 20 Mm od Helu i za mniej więcej 6 godzin będzie już w porcie. Kiedy w nocy przepływał blisko platformy wiertniczej PetroBaltic udało się nawiązać z nim łączność. Żeglował wtedy z 3 refami na grocie i pod małym kliwrem.

Na południu Gotlandii tworzy się bardzo nieregularna, nakładająca się na siebie fala, kipiel straszny, do tego wiatr robi swoje i kilka razy zahaczyłem bomem o wodę. U mnie wszystko gra, jem i śpię, nawet czytam. Oprócz fali doskwiera wilgoć. Poza tym piękna gwiaździsta noc. Wczoraj po południu poszedłem na dziób, bo coś mnie zaniepokoiło – okazało się, że fala zabrała mi część kotwicy, został sam trzon na pokładzie. Kiedy klarowałem, żeby nie tłukło, załamała się na mnie spora fala i wystrzeliła kamizelka pneumatyczna. Nabój wymieniłem, ale na dziób teraz nie chodzę.”

Zamykający stawkę Maciej Ziemba dziś rano meldował, że wszystko w porządku. Oraz, że żałuje, że nie ma spinakera, który pozwoliłby mu znacznie przyspieszyć w drodze powrotnej.

Dzisiejsza poranna prognoza pogody zapowiada dla Janeczki wiatr z kierunku ENE-E o sile 4°B, po godzinie 1600 wzrastający do 5°, dla pozostałych jachtów ENE-E o sile 5-6°B.

Według wstępnych przewidywań, pierwsze trzy jachty powinny ukończyć BITWĘ O GOTLAND dzisiaj w nocy (Polska Miedź z Krystianem Szypką około godz. 2200 – 2300), po północy „Quick Livener” z Jackiem Zielińskim 0100-0200 i jutro nad ranem „Sunrise” z Radkiem Kowalczykiem 0500-0600.

Im dłużej przy nim siedzę, tym bardziej mi się podoba ten tracker: http://yb.tl/bitwa2014

Im dłużej przy nim siedzę, tym bardziej mi się podoba ten tracker: http://yb.tl/bitwa2014

Na czym popłyną?

S/Y "WANDA" - fot K. Niewiński

S/Y „WANDA” – fot K. Niewiński

Do startu regat BITWA O GOTLAND pozostały trzy dni. Jutro zamknięta zostanie lista zgłoszeń. O trasie, pogodzie, historii, zawodnikach oraz ich oczekiwaniach i doświadczeniach już pisaliśmy. Ale na jakim sprzęcie startują? Czy to jachty wyczynowe? Jakie jednostki wezmą udział w BITWIE?

„Regaty BITWA O GOTLAND są otwarte dla wszystkich. Nie trzeba mieć „wypasionego” jachtu, żeby wystartować, bo nie o najnowsze technologie konstrukcyjne chodzi, ale o samotną konfrontację z morzem w formule non-stop. Jednostka powinna być po prostu wystarczająco mocna konstrukcyjnie i zapewniać bezpieczeństwo samotnikowi” – podkreśla Krystian Szypka, aktualny posiadacz rekordu trasy wynoszącego 62 godz. 15 min. „Technologie oczywiście są przydatne, ale w tych regatach przede wszystkim korzystamy z nich w wyposażeniu nawigacyjnym, komunikacyjnym i służącym do monitorowania pozycji jachtów, bo od tego zależy bezpieczeństwo zawodników” – dodaje.

Jachty, które zobaczymy w tym roku na linii startu, różnią się znacznie od siebie, wielkością, kształtem, wiekiem i możliwościami. Dlatego regaty odbędą wg formuły KWR, czyli z zastosowaniem klubowego współczynnika regatowego. Zastosowanie przelicznika ma na celu wyrównanie szans (i czasów) zawodników – na ile to możliwe. Każdy ze zgłoszonych jachtów posiada własny współczynnik, uzyskany w wyniku pomiarów dokonanych przez mierniczych i potwierdzony stosownym świadectwem.

s/y SUNRISE / fot. arch. RWYC Plymouth

s/y SUNRISE / fot. arch. RWYC Plymouth

Rywalizować będą m.in.:

s/y Polska Miedź (Delphia 40.3) prowadzony przez Krystiana Szypkę jacht, który ma za sobą opłynięcie świata z Tomaszem Cichockim. Jest to również jacht, na którym w zeszłym roku ustanowiono rekord trasy BITWY (w 2013 roku Ustka-Gdańsk z okrążeniem Gotlandii). Jednostka bardzo dzielna, w warunkach silno-wiatrowych bardzo szybka.

s/y Quick Livener (Sigma 362) prowadzony przez Jacka Zielińskiego, aktualnego Mistrza Polski formuły KWR.

s/y SUNRISE (Farr 37 w barwach CSL Internationale Spedition i Charter.edu.pl) prowadzony przez Radka Kowalczyka. Jacht w ubiegłym roku z sukcesami pokonał trasę regat OSTAR (3 miejsce w klasie IRC Jester zajął na nim Krystian Szypka.)

s/y Wanda (Vega) – drewniany jacht zbudowany w 1967 roku, wciąż piękny i dzielny. W tegorocznych regatach Sailbook Cup zajął (prowadzony przez Michała Weselaka, który również tym razem stanie za sterem) pierwsze miejsce w klasie Open.

S/Y "POLSKA MIEDZ" / fot. J. Zieliński

S/Y „POLSKA MIEDZ” / fot. J. Zieliński