A jednak się da – akcja Tolkmicko :)

„Marzenia się spełniają” – wystarczy tylko bardzo chcieć, a potem zabrać się do pracy. To hasło przewodnie kolegów Pawła i Tomka, którzy postanowili zrobić to, o czym wszyscy myśleli. Podziwiam zapał i determinację. Nie ma dla Was rzeczy niemożliwych – co jeszcze raz dowodzi, że jesteście niezwykli, a Gutek stał się katalizatorem ogromnej ilości pozytywnej energii. Spotkanie z Gutkami (całą trójką) zostało tym samym zaplanowane i potwierdzone – 19/21 sierpnia w Tolkmicku. Na prośbę kolegów podpisanych poniżej – oto informacja dla wszystkich zainteresowanych:

Zapraszamy 19-21 sierpnia na rodzinny piknik do Tolkmicka, którego największą atrakcją oprócz poznania się nawzajem, będzie oczywiście spotkanie z rodziną Gutkowskich. Prosimy niniejszym o:

  1. Powiadomienie kogo trzeba (znajomych, rodziny i przyjaciół …..królika);
  2. Przyjazd wraz z rodzinami;
  3. Powiadomienie  o decyzji przyjazdu i podaniu liczby osób (Pawel@nvg.pl)
  4. Zgłoszenie się osób, które mogą, chcą wspomóc organizatorów w ich staraniach, aby nasze spotkanie było jak najlepsze.

Z pozdrowieniami,

Pawelnvg i Melon

PLAN JEST TAKI:

Piątek 19.08

16.00 Zaczynamy – zjazd i instalacja na campingu.
18.00 – ……Ognisko, grill, gry, zabawy czyli wieczorne spotkanie z Gutkowskimi.

Sobota 20.08

08.30 Leczymy się, czyli kapuśniak na śniadanko
10.00 Gry, zabawy indywidualne i grupowe – mecz siatkówki, turniej badmintona, a może nawet i regaty z samym Gutkiem?
13.30 Pamiątkowe zdjęcie wszystkich uczestników
14.00 Przerwa na obiad
15.00 Rozdanie nagród
15.30 Zakończenie I części pikniku
Kto musi jechać niech jedzie, komu się spodobało niech zostanie. Popija, grilluje i dobrze się bawi.

Niedziela 21.08.

Część II – Propozycje na niedzielę do indywidualnego ustalenia. Bilety na statki i wstępu płatne indywidualnie.

09.00÷15.00 Zwiedzanie Tolkmicka i okolicy (wycieczka piesza przez miasto i drogami leśnymi około 10km.) – Zabytkowy kościół, port, „Święty Kamień”.
08.30 Rejs statkiem do Krynicy Morskiej (ewentualny powrót o 18.30 z Krynicy M. statkiem do Tolkmicka).
09.30÷11.30 Zwiedzanie Krynicy Morskiej
11.30 Rejs Statkiem z Krynicy Morskiej do Fromborka
12.30÷14.30 Frombork miasto Kopernika – zwiedzanie
15.00÷16.00 Co dobre szybko się kończy – jedziemy do domów.

Miejsce: Teren 1,5 ha u Tomka w Tolkmicku.
Zakwaterowanie: do dyspozycji teren – można ustawić namioty, przyczepy, kampery itp. W okolicy są kwatery prywatne, motele, hotele – zainteresowanym przekażemy namiary.
Wyżywienie: postaramy się aby podczas piątkowego wieczoru głodny nikt nie chodził a i piwo się znajdzie. W sobotę i niedzielę pobliskie restauracje będą nas zapraszać na posiłki w promocyjnych cenach.
Opłaty: pobyt na terenie i organizacja imprezy – bezpłatne.
Prawdopodobnie będzie opłata za wyżywienie piątkowe i piwo – „po kosztach zakupu”.

Jak było w Sopocie – relacja Jarka S.

fot. J. Stożek

Czytelnicy są niezawodni! Bardzo dziękuję Jarkowi, który nadesłał relację i zdjęcia; Oraz Mariuszowi, który też był na miejscu z aparatem :)
Zdjęcia Mariusza są tu: Gutek, Operon Racing – powitanie

Jest też filmik autorstwa Eljachtu: http://www.youtube.com/watch?v=4jfNB7J4YmY

fot. J. Stożek

P.S.
Na wybrzeżu dzisiaj było pochmurno i deszczowo. W Sopocie w okolicy wejścia na molo „Operonowcy” ustawili banery ze zdjęciami z rejsu, nieco dalej ustawiona była scena, a obok namioty, gdzie można było rozwiązywać komputerowe quizy związane z żeglarstwem. Niestety na część oficjalną się spóźniłem, natomiast ok. 17 tej, wszystko przeniosło się do mariny, w pobliże zacumowanego tam Operona, który był z daleka widoczny, flagi sponsorów na sztagu i achtersztagu powiewały podobnie jak w Charleston . Gutek udzielał wywiadów, udało mi się zamienić z nim słowo i uścisnąć rękę, wygląda że jest w dobrej formie. Rozmawiałem też, z chłopakami z Operona naprawa kila jeszcze nie doszła do skutku, brakuje im czasu na podniesienie jachtu w suchym doku i wymianę siłownika i łożysk. W pozycji neutralnej kila, Operon może pływać. Po zjedzeniu gofrów z owocami na ” Monciaku” ewakuowaliśmy się w stronę Władysławowa.
To na razie tyle,
Pozdrawiam, Jarek Stożek
Władysławowo, 23.07.2011 :)

23 lipca w Sopocie :)

MJ / V5O

No i już wiemy wszystko – od Elizy Gutkowskiej (dzięki!) i ze strony Polish Ocean Racing:

Data oficjalnego powitania Gutka w Polsce i jego spotkania z kibicami została ustalona ostatecznie na 23 lipca (czyli przyszłą sobotę) na godz. 15. W tym właśnie momencie Operon Racing, z żeglarzem na pokładzie, wpłynie do nowej mariny na końcu mola w Sopocie. Zapraszamy wszystkich serdecznie! Gutek będzie widoczny z mola już na godzinę przed zacumowaniem. Po przybiciu do mariny żeglarz przejdzie na plac u nasady mola, gdzie odbędzie się dalsza część imprezy. Szczegółowy program powitania podamy niebawem. Możemy tylko zdradzić, że „Gutkowe” akcenty widoczne będą w Sopocie już od połowy przyszłego tygodnia.”

http://polishoceanracing.com.pl

MJ/V5O

Ja nie wiem czy będę – w piątek 22 lipca wieczorem wracam z Londynu do Warszawy … Kiedyś porannym pociągiem o 06.00 się jechało 4 godziny – ale teraz ze względu na „usprawnienia” PKP jest to podróż nieprzewidywalna. Jeżeli ktoś to ostatnio ćwiczył – dajcie znać.

MJ/V5O

Dobrze się bawiliśmy – wywiad z CSM

„Dobrze się bawiliśmy” – rozmowa z Chrisem Stanmore-Majorem w La Rochelle po zakończeniu piątego etapu regat samotników dookoła świata VELUX 5 OCEANS.


MJ: Co powiesz o najgorszych momentach w tej imprezie – nie tylko w kontekście zdarzeń, ale również w kontekście Twojej psychiki?

CSM: Dla mnie chyba najtrudniejszy był pierwszy etap, kiedy uświadomiłem sobie wielki stres, z jakim to wszystko się wiąże dla ludzi z zewnątrz, nie tylko dla mnie. Ja miałem swoje kłopoty i swój stres – mój ojciec jest bardzo chory, więc to był dodatkowy element tego stresu, co wpływało na mój związek, moi znajomi i przyjaciele martwili się o powodzenie projektu, a ja się tym wszystkim przejmowałem. Świadomość, ile emocji ludzie inwestują we mnie, gdy do mnie dotarła, była źródłem ogromnego napięcia i bólu. To było w pierwszym etapie. W kolejnym 39 dni z Cape Town do Wellington to była bardzo długa droga, tym bardziej, że przez ostatnie trzy dni nie mogłem wejść do portu, chociaż byłem już tak blisko. To, czego się można nauczyć, to na pewno cierpliwość oraz to, że nawet jeżeli wydaje ci się, że już dalej dotrzeć się nie da, że czegoś nie można przeskoczyć, okazuje się, że jednak można, tylko trzeba znaleźć na to sposób. To jest wielka rzecz której można się dowiedzieć o sobie, o swojej wewnętrznej sile.

MJ: A najlepszy element?

CSM: Najlepszy …. Hmmm… Finisz w Punta, dwa jachty i 40 sekund różnicy po 7500 mil i dosłownie match-racing na wejściu. To było najlepsze. Wiadomo, przegrałem wtedy, ale samo znalezienie się w takiej sytuacji było naprawdę wyjątkowe. Ale oczywiście drugie miejsce w piątym etapie było bardzo fajne.

MJ: Jechałeś niesamowicie szybko …

CSM: Dobrze się bawiliśmy w tej bramce prędkości …

MJ: A miałeś świadomość potencjału tego jachtu od samego początku?

CSM: Miałem. Każdy przychodził i mówił mi – to jest najszybszy jacht we flocie – i mogłoby się wydawać, że to będzie łatwe. Jacht jest bardzo szybki, ale to jak samochód Formuły 1 i trzeba nauczyć się nim jeździć. Na to potrzeba czasu. Chciałbym mieć więcej czasu przed startem – ale go nie miałem, albo kogoś kto umie więcej, jak Gutek czy Brad, żeby mi pokazał niektóre rzeczy. Kiedy w pierwszym etapie jechałem z prędkością 14 węzłów myślałem sobie: „Boże, zaraz nastąpi jakaś eksplozja” a w ostatnim jechałem 30 i piłem sobie herbatkę. To jest ta różnica. Ten jacht jest nieprawdopodobną bronią i te regaty po raz kolejny udowodniły, że jest świetny.

MJ: A co z jachtem po regatach?

CSM: To jacht sir Robina, wystawiony na sprzedaż. Dostarczam go do UK, do portu w Gosport. Ale jeżeli ktoś go kupi, powinien przyjść i porozmawiać ze mną, bo ja w tej chwili wiem o nim bardzo dużo. Można go ustawić jak bardzo delikatną maszynkę, Brad miał swój jacht właśnie tak przygotowany, a ja i Gutek jechaliśmy, jak się dało.

MJ: Możesz powiedzieć, że teraz jesteś innym człowiekiem? Że te regaty cię zmieniły cię?

CSM: Nie zmieniły, ale stworzyły swego rodzaju okno na to, kim jestem. No i dały mi wiele możliwości żebym mógł przyjrzeć się sobie pod różnym kątem. Dowiedziałem się o sobie różnych rzeczy – złych i dobrych, ale też dużo lepiej rozumiem siebie jako człowieka, którym byłem wcześniej, przed regatami.

MJ: Planujesz wydanie jakiejś książki?

CSM: Zostałem poproszony o napisanie książki o tym doświadczeniu, chcę to zrobić w przeciągu najbliższych dwóch miesięcy, więc mam nadzieję, że kiedy rozpocznie się emisja serialu dokumentalnego to książka będzie już dostępna w sprzedaży.

Fot. Milka Jung / V5O

No i co tu dużo mówić – polski wydawca poszukiwany! Jak tylko dostanę książkę w swoje ręce, uprzejmie doniosę w formie recenzji co i jak …

Gutek w Gdyni oraz trochę statystyki

Na stronie http://polishoceanracing.com.pl jest informacja, że Operon Racing i Gutek już są w Gdyni – brawo! Daty dotyczące oficjalnego powitania mają być dostępne wkrótce – również tam.

Tymczasem – powoli czas kończyć bloga. A więc trochę statystyki, żeby poprawić sobie humor w kolejny deszczowy dzień.
Statystyki dotyczą internetu – w sumie napisaliśmy 608 tekstów, zrobiliśmy 97 galerii, nakręciliśmy 245 filmów oraz nagraliśmy 164 pliki audio.
Z dziesięciu krajów branych pod uwagę (Polska, Kanada, USA, Francja, Wlk. Brytania, Dania, Nowa Zelandia, Niemcy, Australia, Belgia, Hiszpania) Polska osiągnęła najlepsze wyniki oglądalności – w sumie 675.594 wizyty z komputerów w naszym kraju podczas trwania pierwszego, drugiego, trzeciego, czwartego i piątego etapu (od startu regat do oficjalnego zakończenia).
Następny w kolejności wynik – USA – to 384.820 wizyt (trzecia Kanada 368.011). Polski wynik to nawet więcej niż wszystkie inne kraje brane pod uwagę łącznie (poza tymi dziesięcioma wymienionymi jest jeszcze kategoria „inne”) – 407.673 wizyty. (Statystyki liczone były bez Racewievera.) Znaczy – jesteśmy najlepsi, za co Wam wszystkim po raz kolejny dziękuję.