Niezwykłe przeżycia dzięki live streaming – pierwszy raz moim zdaniem w historii jachtingu taki start był relacjonowany na żywo przez internet, w dobrej jakości i bez wymagań bardzo szybkiego łącza. Każdy kto uczestniczył w takich pożegnaniach na kei, mógł się poczuć dziwnie. Twardziele w ciemnych okularach udający brak wzruszenia. Wszędzie fotografowie i kamery. Dzieci trzymane na rękach jeszcze przez chwilę. Cały przedstartowy cyrk. W głowie jedna myśl – być już na wodzie, zostawić ten chaos za sobą. Wsiadać i jechać. Tłumy na starcie. Jeszcze uścisk ręki. Po twarzach facetów na pokładzie widać, że mentalnie są już gdzie indziej.
Gutek przez telefon podsumowuje:
„To są takie regaty, że media muszą być obecne wszędzie, to jest warunek i trzeba się z tym pogodzić. Oczywiście jest ciśnienie tuż przed oddaniem cum, jest zniecierpliwienie, chciałoby się być już na wodzie i mieć to wszystko za sobą. Ale zaraz jak się odpływa od kei to jest dużo lepiej – zaczyna się myśleć o tym, jakie żagle postawić, jak najlepiej wystartować, wchodzisz już w tryb myślenia o łódce, zaczynasz się ścigać …”
Tym, co nie oglądali, opowiem, że pierwszy był Camper, który wygrał start i wszystkie boje, ale to o niczym przecież nie świadczy. W sprawie regat VOR proszę sprawdzać stronę Polish Ocean Racing (www.polishoceanracing.com.pl) – tam jest na bieżąco :)

rys. Volvo Ocean Race
Obejrzałem przed chwilą wczorajszy start… Zaparło mnie w fotelu na całą godzinę i 13 minut. Ten film nadrobił wszystkie zaległości od czasu słynnego WIND w jeden dzień! Wow!!!!!
prawda że wspaniały? Ja też oglądałam z wypiekami na twarzy. Te łodzie dosłownie unosiły się nad wodą, a ja im wszystkim bardzo zazdrościłam – być na takiej łodzi i kręcić młynkiem, i można umierać :)
Ja też miałem wypieki na twarzy :)
Zacięty roler na Abu Dabi i falujący lik genakera Campera. A ten facet w żółtym kombinezonie co wskoczył do wody, to Zinedine Zidane! Co za obsada, co za zdjęcia i co by było gdyby dodali muzykę? :)
…ale to przecież o niczym nie świadczy . Świadczy, świadczy :)
A który, niepozorny owoc (pomimo , że zielony i włochaty) ma najwięcej witamin ? :)
myślałam i myślałam i myślałam i …..wymyśliłam: AGREST ??????
Ciepło, ciepło … :)
KIWI ????
:) :) :) agrest chiński :):):)
Parzy !!! Kiwi , rozgrzani do czerwoności przez hiszpańskiego sponsora firmę Camper.
Pięknie płyną, trzymam kciuki !
:) …agrest chiński :)
yupi :) :):) wielka radość ale fajna zagadka :) a z ostatnich newsów Sanya musiała też przerwać zmagania, o ile dobrze zrozumiałam ze strony Volvo Ocean Race jakaś awaria z dziobem???
Camper na pierwszym miejscu … „agreściki” walczą zaciekle :)
Są już zdjęcia na stronie VOR – wygląda na dziurę w kadłubie. Sanderson twierdzi, że musieli w coś uderzyć, i nawet od małego uderzenia którego nie kojarzą, poszło dalej. Pytanie czy dadzą radę naprawić przed startem z Kapsztadu, bo fachowcy powiedzieli 2-3 tygodnie pracy …
Jeden z załogantów podczas zmiany foka w ekstremalnych warunkach złamał nogę i chyba nie popłynie dalej. Sanya walnęła dziobem w coś miękkiego: „wjechaliśmy jakby w błoto” gródź wodoszczelna była zamknięta. Chcą naprawić w tydzień i wrócić na trasę, a jeśli się nie uda, to biorą pod uwagę wariant awaryjny: statek do Kapsztadu, ale takowego w tym terminie zdaje się nie ma, więc lepią dziób. Ambitne chłopaki, chcą być na pudle!
Start na żywo był faktycznie niesamowity. Ciekawe przygody na AbuDhabi. No cóż raz na wozie, raz pod wozem. Odporność na taką huśtawkę emocji – niesamowite.
Dzisiaj rano brakowało mi „rejswiuera”, więc sobie go poszukałem:
http://www.volvooceanrace.com/en/racetracker/rdc.html
Chciałoby się znów zakrzyknąć i napisać: GGG
Może następnym razem :)
Milka, gratuluję zmian w wyglądzie strony.
Z pozdrowieniami
Paweł
Ha ha – dzięki; nie wiem jeszcze jak usunąć to irytujące „thanks for dropping” etc ale wciąż próbuję. Takich emocji się nie spodziewałam – a przynajmniej nie od pierwszego dnia; materiały filmowe są fantastyczne – a po veluxie wiem, ile czasu i wysiłku pochłania ich przygotowanie.
Ależ tam musi być gorąco, Abu Dhabi łamie maszt i na silniku musi wracać do Alicante !!!
Nagranie Gutka próbowałam też wstawić tutaj – ale okazuje się, że się nie da. Czyli przyczyna jest albo w rodzaju „motywu”, czyli „skórce” bloga, albo w braku wtyczki (co może mieć związek również z osadzaniem filmów a bardziej z faktem że to również mi się nie udaje) albo z jakąś dziwną wersją wordpressa … póki co nie mogę odnaleźć w kokpicie ani numeru wersji, ani zakładki z wtyczkami. Any ideas?
Też :) przypomniał mi się klimat regat, w których we wrześniu brałam udział i po obejrzeniu tej relacji od razu pod wpływem impulsu chciałam jechać nad morze :) a do niego jakieś 500 km…:(. REWELACYJNE UJĘCIA – PRZEPIĘKNE JACHTY. Cudeńko !!!!!
Pozdrowienia Kika
Jednak sztuka żeglowania i wyczucia wiatru to jest to,przy tym krótkim starcie (a właściwie długim) widać było co się liczy,to nie tylko technika ,NA SZCZĘŚCIE.Rewelacja!!!!
A was też tak wzięło?
odnośnie techniki – to miałam na myśli możliwość odtwarzania nagrania startu Volvo Ocean Race na stronie internetowej :) też uważam, że w żeglarstwie technika nie jest najważniejsza. Wyczucie wiatru, umiejętność panowania nad nim, zaklęcia go tak aby współpracował – jest dużo cenniejsza.
Czysta radość z żeglowania – po prostu :)
Zgadzam się w pełni z Milką. Wspaniały przekaz na żywo. Organizatorzy się postarali, wyszło super. Do tego ciekawa relacja Gutka na stronie internetowej. Jachty jakby frunęły, pięknie i dostojnie, unosiły się z gracją, niemalże muskając tylko powierzchnię wody. Do tego bezpośrednia łączność z załogą jachtów, szybkie zmiany ujęć, jak w filmie akcji. Cudo. Fajnie, że można do tego powracać i odtwarzać kiedy się chce. Aż ta technika :) z niecierpliwością czekam na relacje w naszej telewizji – żeglarstwo to jest to :)
Pozdrowienia dla wszystkich :)
Kika