Jutro, w sobotę, finał finałów, czyli Galway In-port Race. Dla zwycięskich Francuzów nie zmieni on nic w klasyfikacji generalnej – są poza zasięgiem pozostałych załóg z różnicą 24 pkt (maksymalna liczba punktów do zdobycia w sobotnim wyścigu wynosi 6).

Ostatni raz będzie można podziwiać na wodzie sześć jachtów VO70. W następnej edycji będą się ścigać zupełnie inne łódki. / Fot. IAN ROMAN/Volvo Ocean Race
Jednak w klasyfikacji wyścigów portowych nic jeszcze nie jest powiedziane. W tej dodatkowej rywalizacji prowadzi Camper (39 pkt) do spółki z Pumą. Jeden punkt za nimi jest Groupama, cztery pkt dalej Abu Dhabi (zarówno oni, jak i Francuzi wygrali po trzy wyścigi portowe). Tak więc w tej klasyfikacji wszystko może się jeszcze pozmieniać. Może być to również pojedynek o drugie miejsce w klasyfikacji generalnej pomiędzy Camperem (226 pkt) i Pumą (220). Niewątpliwie to załodze Kena Reada najbardziej będzie zależało na zwycięstwie i na tym, żeby wyrównać punktację rywala.

Puma czy Camper – to ostatnia niewiadoma tych regat. / Fot. IAN ROMAN/Volvo Ocean Race
Dla Telefoniki byłby to również plus – wskoczyliby na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej i zmieścili się na podium, na które w innej konfiguracji nie mają szans. Czy się uda – zobaczymy.

No i jeszcze jedno – czy Telefonica znajdzie się na podium? / Fot. PAUL TODD/Volvo Ocean Race
Chociaż regaty portowe były nisko punktowane (tylko 20 procent pkt z ogólnej puli była do zdobycia właśnie „na bojkach”) to jednak okazało się, że miały decydujący wpływ na punktację generalną. Niby nic – godzinny wyścig dla kibiców (i mediów i sponsorów, rzecz jasna) – ale dla załóg zmuszonych do maksymalnego wysiłku takie regaty są niezwykle wyczerpujące. Tym bardziej po dłuższej przerwie między etapami. Normalnie w tego typu regatach załogi liczyłyby dodatkowo jeszcze kilka osób, bo wysiłek jest nieustanny, a kilkusekundowe opóźnienie przy stawianiu żagla albo drobny błąd przy zrzucaniu np. spinakera są nie do odrobienia. Na trasie etapowej liczącej kilka tysięcy mil takie potknięcia da się naprawić. W regatach portowych – nie ma takiej możliwości.
Regaty portowe w Galway, wielki finał Volvo Ocean race edycji 2011-12 wystartują o godzinie 12.00 UTC (14.00 czasu polskiego) w sobotę. Zmagania na wodzie będzie można oglądać na żywo na stronach www.volvooceanrace.com i www.livestream.com/volvooceanrace.
(Jak tylko będzie dostępna mapa jutrzejszej trasy, dorzucę.)
Volvo Ocean Race 2011-2012 przeszło do historii. Regaty od pierwszego do ostatniego etapu emocjonujące, każdy „leg” obfitował w niespodzianki i zwroty akcji, wszystko to pokazane „na żywo” jak nigdy wcześniej. Dzięki za znakomite relacje, zdjęcia i komentarze. Pozdrawiam wszystkich , życzę udanych wakacji !!! :) Pozostaję w nasłuchu :)
A kpt. Edward Zając na Azorach. Bez rozgłosu, skromnie i szczęśliwy jak mało kto.
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2019&page=0
Na łódce o długości 6,2 m…
Rejs zakonczony. Emocje niesamowite. Turystow cala masa. Pogoda tez nie zaskoczyla- ot jak zawsze, pochmurnie i deszczowo :) Ale i tak miasto tetni zyciem. Atmosfera bardzo, bardzo goraca.
Pozdrawiam z Galway.
Paula
No proszę, nie wiedziałam, że „nasi” są w Galway w większej liczbie – choć Zosia Truchanowicz była w ekipie sędziowskiej ostatniego wyścigu portowego. Jeżeli miałabyś chwilę, ogromna prośba o parę słów więcej z centrum wydarzeń !