Wczoraj równikowe szaleństwo, czyli chrzczenie Świstaka, a dzisiaj rano wiadomość, że Macif bez masztu. Drugi raz Gabart i Desjoyeaux jadą razem i drugi raz kończą połamaniem. Ucieczka przed PRB była jak widać na granicy możliwości sprzętu … Z dostępnych informacji wynika, że płyną samodzielnie do Salvador de Bahia, znaczy się silnik sprawny, nie ma akcji ratunkowej.

Macif. / Fot. C. Launay / Macif / TJV2013
Zdjęcia z wczorajszej akcji na równiku mamy tu:
Będzie jeszcze film – już niebawem.
Zwraca uwagę stopniowy postęp Safrana. W ciągu doby zniwelował przewagę a następnie wyprzedził Maitre CoQ awansując na drugie miejsce. W tym samym czasie przewaga prowadzącego PRB nad Safranem spadła z 92nm do 59nm. Do mety jeszcze „kawałek”, więc …
Gutek do poprzedzającego Bertranda ma już tylko 24nm. Z ostatnich 2 godzin Energa ma drugi przebyty dystans w stawce po Bernardzie. Chyba Neptun wynagradza Świstaka Morskiego.
Życzę dalszej przychylności władcy oceanów.
„Pańska łaska na pstrym koniu jeździ” jak mówi przysłowie, zatem warto – jak sądzę – zastosować się do rad innego: Umiesz liczyć? Licz na siebie. ;)
Powiem tak – działo się.
i nie działa… :/
Już działa. Uf.
Uhu-hu-hu, aaaaaaaa! :)))
„Dobre bo polskie”, Świstaku Morski – płyń i podkręcaj kabestany korbą tak, by żagle ciągneły na granicy łopotu. 4 knoty szybciej od rywala!!!! GOOOOOOO!
Fajnie że humory dopisują i prędkości się poprawiły. Widocznie chrzest Świstaka podobał się Neptunowi.
Do Bertranda tylko 30nm, więc
Gutek, SwissTak, Go Go Goooo
Nie wiem czy zauważyliście, ale Bernard (ten od kota), cos ostatnio zwolnił. Moim zdaniem on ma najszybszą łódkę i przez pierwszą część wyścigu walczył o prymat, a teraz zamyka stawkę.
GGG
Tak! Myślę, że każdy z nich dostał w kość i odnotował straty (porwane żagle, uszkodzone płetwy itp.) ale utrzymuje to w tajemnicy. Za blisko do mety i za daleko od Francji na „pit stopy”.