Dostałam dziś maila z planami ekipy Brada Van Liew na przyszły rok. Jeżeli ktoś więc ma chęć – i środki – żeby się regatowo zrealizować na Pingwinie w towarzystwie Brada, to jest okazja. Od razu mówię, że nie wiem „za ile” – trzeba pisać do nich i się dowiadywać.
No wiecie – zima na Karaibach, a do tego udział w The Caribbean 600, St. Maarten Heineken Regatta, St. Thomas Rolex Regatta … ech …
Oferta w PDF jest tu: LePingouinCaribbeanRacing
A tutaj „odezwa” od Brada:
Le Pingouin and I have been working hard on the ocean for more than one year covering more than 45,000 miles. This has included training, racing around the globe, and a summer full of sponsorship sails and dodging hurricanes. It is time for a sail south to the stunning Caribbean islands. The trade winds will be LP’s sweet reward for so much hard work. The early 2012 regattas of the tropical islands provide the perfect chance to sail fast and enjoy parties in paradise. The cool part is that you are invited to join us!
Full noise or no noise my friend. The choice is yours! Please contact our office to discuss any questions you may have or to save your spot on LP for the upcoming adventures. Cheers, Brad Van Liew Ventures, Inc. http://www.youtube.com/user/VanLiewVentures O: 843-416-8319 C: 843-814-3966 |
Jak pewnie już wiesz, moja żona przy Twojej pomocy uknuła plan…. no i płynę!!!!!!!! Starujemy 7 lutego z Charleston.
Bardzo się cieszę, że się udało. Brad to naprawdę fajny facet; No i liczę na relację przy okazji z tej wycieczki pod hasłem „Pływałem z Bradem Van Liew”. Nie wykręcisz się :)
Relację masz w kieszeni :)
Wyobrażam sobie jak Gucio na Operonie Racing w mocno komercyjnym rejsie mknie do Kemi i z powrotem, ustanawiając nowy rekord. Helikopter z TV na starcie i wejścia na Gotlandii i Alandach… oraz u Św. Mikołaja.
Brad to niesamowity człowiek. Po prostu tak kosmicznie poukładany, że hej. Po roku extremalnego wysiłku, organizuje sobie relax na Karaibach. Po prostu gość wie, kiedy „full noise”, a kiedy „no noise”. Nabieram coraz większego podziwu i szacunku dla gościa nie tylko jako żeglarza, zwłaszcza po tym co opowiadał o nim Gutek w Tolkmicku. Byłoby super, kiedyś go po prostu poznać.
Pozdrowienia,
Paweł
No, to nie tak do końca. Jacht jest na sprzedaż – ale nie jest łatwo sprzedać taki jacht, bo regatowo mało konkurencyjny – technika poszła mocno do przodu i np. w Vendee Globe nie ma tu czego szukać raczej – a jednak kosztuje; Więc Brad po prostu zarabia na życie – w ten a nie inny sposób tym razem. No a praca na Karaibach, na jachcie, na regatach – to nie jest taki słaby pomysł :)
Dokładnie to o czym piszesz, miałem na myśli. Podziwiam to że po extremalnych regatach, facet zarabia na życie w relatywnie komfortowych warunkach nie narażając zbytnio jachtu (który, jak piszesz jest na sprzedaż). Temat życia poza regatami i zarabiania to w ogóle ciekawa sprawa, jeśli ktoś nie jest jeszcze rentierem.
„Full noise” :)
Jak się to objawiało u Brada? Takiego zwrotu użył Derek charakteryzując rywala, w pamiętnym montażu Miss Sanchez.
Dla przypomnienia:
Tak miał napisane na burcie i takie było jego motto: „Full noise or no noise”; Generalnie albo na maksa albo wcale – taka jest dewiza kolegi Van Liewa :)
Mocne motto !!! :)
W życiu i sporcie taka dewiza mobilizuje.
Gratulacje dla Zosi i Piotra !!! http://www.fleetracingtour.com/
Kurcze, nie wiedziałem. Dzięki Jarek. Fajny materiał video, no i kolejne rodzime żeglarskie talenty. W pierwszej dziesiątce były aż 3 Polki
Zwóć uwagę na różnicę w punktacji pomiędzy pierwszym a drugim miejscem.
Pozdrawiam !
Ciekawa oferta dla kogoś, kto chce popróbować żeglarstwa na super regatówkach pod okiem doświadczonego sternika.
A przy tym fajnego gościa – w Bradzie nie ma żadnego zadęcia; Gwoli wyjaśnienia – informacja jest zamieszczona jako ciekawostka, nie mam udziałów w VanLiewVentures :)))
Potwierdzam. Mialem okazje z nim porozmawiac pare godzin po zadumowaniu w LR. Bez pychy, zadartego nosa. No i pozwolich pochodzic (boso) po Pingwinie :)