Kto wygra?

Vendee Globe 2012 / ENERGA Sailing / Robert Hajduk / Shuttersail.com

(tłumaczenie tekstu ze strony organizatorów – Paweł Ba)

Faworyci…w teorii

Na papierze, jeżeli połowa startujących jest wyposażona w zdolności, doświadczenie i jacht BĘDACY W STANIE wygrać tegoroczne Vendee Globe, to mamy trójkę solistów wychodzących przed szereg w roli faworytów. Armel Le Cleach żeglował mądrze i ukończył na drugim miejscu poprzednią edycję regat na jachcie, który nie był najszybszy z floty. W tegorocznej edycji, powrócił z jednostką nowej generacji „Banque Populaire”. Vincent Riou (PRB) jest jedynym skipperem w stawce, który wygrał wyścig, zwyciężając w edycji 2004-5.

Obaj są nie ukrywają swojej ambicji aby wygrać, natomiast Jean-Pierre Dick (Vibrac-Paprec 3), dwókrotny zywięzca Barcelona World Race (dwuosobowo), jest bardzej dyskretny w ujawnianiu swoich ambicji w regatach samotników. Cała trójka ma dobre finansowane, długoterminowe programy z dobrze przygotowanymi jachtami najnowszej generacji i wszyscy mają za sobą inne regaty i treningi, a więc dobrze znają swoje jachty.

Perspektywa na poduim

Do tej trójki należy też dodać kilku kandydatów do podium. François Gabart (Macif) jest uważany na najmłodszy, wschodzący talent. Jego zespół jest prowadzony przez podwójnego zwycięzcę Vendee Globe, Michela Desjoyeaux. Ponadto Gabart wygrał Transat B2B poprzedniej zimy. Jest metodyczny i bardzo zmotywowany, posiada także jacht nowej generacji. Patrząc pod kątem talentu, Jérémie Beyou (Maitre Coq), jest podwójnym zwycięzcą francuskiego wyścigu samotników Solitaire du Figaro, co z reguły stanowi pierwszy krok do startu w Vendée Globe. Marc Guillemot musi być także brany pod uwagę jako kandydat na podium. Edycję 2008-9 zakończył jako trzeci. Najprawdopodobniej to on zebrał wtedy największe doświadczenie, asystując najpierw rannemu Yanowi Elliesowi na oceanie południowym, potem walcząc z uszkodzonym masztem, co oznaczało, że przez wiekszość trasy płynął z dwoma refami na grocie, a na końcu tracąc kil 1000 mil przed metą.

Szwajcar Bernard Stamm wygrał dwukrtonie regaty dookoła świata z przystankami, ale nigdy nie ukończył Vendee Globe. Posiada jedną z najmocniejszych, nowych jednostek we flocie i jeżeli jej nie uszkodzi ma szanse na podium.

Najlepszy Brytyjczyk

Brytyjski duet, Mike Golding (Gamesa) i Alex Thomson (Hugo Boss), nie może zostać pominięty w ocenie szans na podium. Thomson ma bardziej niezawodny, sprawdzony jacht, co udowodnił wygrywając transatlantyckie regaty Route du Rhum i zajmując drugie miejsce w ubiegłorocznych Transat Jacques Vabre. Thomson jest bardziej doświadczony i zdolny do przygotowania ataku, niż w poprzednich edycjach wyścigu. Ponadto jest zdeterminowany aby osiągnąć porządny wynik w tych regatach. Golding  zdobył już 3-cie miejsce w edycji 2004-5 i prowadził w poprzedniej edycji, aż do utraty masztu. To jego czwarty start w Vendée Globe na jachcie, który jest zoptymalizowany i w dużym stopniu niezawodny.

W tej enklawie potencjalnych zdobywców podium nie może zostać pominięty Francuz Jean Le Cam, drugi przed Goldingiem w 2004-5.

Aby wygrać, trzeba skończyć

Są też tacy, którzy bardziej skupiają się na ukończeniu regat, pozwalając aby rezultat pojawił się sam. Mówiąc wprost, będą wyciskać ile można i będą mieć dużą szansę na ukończeniu za rufami „faworytów”. Kito de Pavant z Groupe Bel, powiedział, że jego głównym celem będzie dopłynięcie do mety w Les Sables d’Olonne, jako że w poprzedniej edycji musiał się wycofać po pierwszych 48 godzinach, a także musiał zrezygnować z ostatniego Barcelona World Race z powodu awarii kila. Brytyjka Sam Davies ukończyła poprzednią edycję na czwartej pozycji i została gwiazdą żeglarską. Posiada starszy jacht z 2004 roku, a jej celem jest wynik lepszy niż poprzednim razem, jakkolwiek przyznaje, że nie ma na to zbyt wielkich szans.

Hiszpan Javier ‚Bubi’ Sanso powraca do Vendée Globe po 10 latach nieobecności, ale za to z jachtem najnowszej generacji, Acciona 100% Eco Powered. W tej edycji zobaczymy także powracającego Bertranda de Broca. 57 letni Szwajcar Dominique Wavre (Mirabaud) zamyka listę pretendentów z doświadczeniem siedmiokrotnego okrążenia globu.

Smak przygody

Na koniec czwórka, która sam start już może być zaliczać do sukcesów sukces, debiutanci w Vendée Globe, na jednostkach starszej konstrukcji: Tanguy de Lamotte (Initiatives-Couer), Polak Zbigniew ‚Gutek’ Gutowski (ENERGA), Włoch Alessandro Benedetto (Team Plastique) i najmłodszy sternik we flocie, Louis Burton (Bureau Valley).

13 komentarzy do “Kto wygra?

  1. Być może już ta informacja się pojawiła ale wrzucam: transmisję LIVE będzie można oglądać na nSport (po polsku ma się rozumieć) Jak mawiał klasyk „Pani Kierownik czy ja palę”… mi styki już się powoli rozgrzewają,więc aby do jutra.Co do Gutka taktyki na pierwsze dni to jestem pewny,że ten stary lis mocno namiesza tzw.faworytom. Siostry i bracia,zaczyna się.

  2. Żeglarz, jacht i akwen to trzy składniki klasyki regatowej. One są zapięte na ostatni guzik u każdego. Można się licytować kto czym kogo przewyższa, ale to nic nie daje. Trzeba zrobić pierwszy krok – stawić żagle i ruszyć tuż po sygnale startu. Wtedy zaczyna sie nowy wymiar na każdym jachcie. Fizyka, psychika i emocje. Wszystko ma znaczenie, wszystko się liczy. Zaczyna się jazda, jacht przemawia do swojego kapitana a ten coraz bardziej łączy się z nim w rytmie plusku fal i syku piany pozostawianej za rufą.
    Myślę, że istotne będzie spojrzenie po konkurentach i ocena jak płyną, jak się zachowują zanim znikną w ciemnosciach. Autopilot, fotel nawigacyjny i analiza map. Czujność, reakcja na najmniejszą niepewność, korekta, ref albo postawienie genakera. Mały posiłek i znów to samo. Gutek mówił o dwóch dobach zanim wejdą na wiatrostradę. Tam będzie już wszystko wstępnie poukładane. Energa zacznie wyciskać trochę więcej i więcej aż do granicy ryzyka. Uformuje się czołówka i konia z rzędem temu, kto dzisiaj jest w stanie przewidzieć kto ją będzie tworzył.

    Tak, Gutek ma handikap, którego chyba nie maja inni: wsparcie mentalne sympatyków z forów oraz doping wirtualnych kolegów VG, którzy spoglądając na swoje mapy będą widzieć i siebie, i pogodę i Gutka. Sama świadomość, że wirtualnie płynie wielu żeglarzy razem z nim, na pewno dodaje mu komfortu i skrzydeł. Może nawet hydroskrzydeł. :)
    Dobrze, że naszego skippera ustawia się gdzieś z tyłu. On to lubi, my też.
    Zaczyna się historyczny przełom w naszej rzeczywistości:
    – Panie i Panowie, tego jeszcze nie było!
    – Go, go! Go, Gutek, go!
    NIECH NASZE WSPARCIE, WSPIERA GO OTWARCIE,
    PRZED STARTEM, NA STARCIE I PO STARCIE. :)

  3. Doplyniecie do mety, to bedzie wielki sukces, ktorego bedzie mozna uzyc w kolejnych wyscigach. Jezeli Gutek powalczy o cos wiecej niz doplyniecie, tym lepiej! :)

  4. Gdybym miał postawić 10,000zł to bym oczywiście obstawiał za Vincent Riou AKA Vincent The Terrible. Ten to na sponsora, kasę i czas na przygotowania na pewno nie musi narzekać.

  5. Faktycznie paru gości jest całkiem nieźle przygotowanych. W porównaniu z tzw faworytami sytuacja jest następująca: Mamy jacht średniej generacji (2007); opływanie i znajomośc jachtu – 1500Mm w ciągu miesiąca, Gutek z relatywnie mniejszym doświadczeniem (w porównaniu z udziałem w różnych regatach jak BWR).

    Cały czas mam jednak w głowie historię z V5O, kiedy przed startem Brad nie chciał gadać z Gutkiem, a kiedy Gutek przed Kapsztadem go wyprzedził, to wysłał mu sms’a z przeprosinami, a potem …. wiadomo co było potem.

    Biorąc zatem pod uwagę parę zdarzeń z V5O: awaria głowy o wiatrak, połamane żebra, awarie żagli, takielunku, bukszprytu i prawie urwany kil na końcówce oraz wynik w generalce i niesamowite końcówki w II i III legu, wierzę w Gutka i wierzę, że nasza wiara go uskrzydla. Najważniejsze żeby bezpiecznie przypłynął do mety i zebrał doświadczenie, a wynik z pewnością przesympatycznych francuzów zaskoczy (bo nas nie).

    • Dokładnie tak! Podzielam twoje zdanie Pawelnvg. Gutek sam mówił z żalem że powinien się ścigać a nie naprawiać rzeczy które nie powinny się zepsuć (np. bukszpryt czy mocowanie sztagu) podczas V5O. O ile Operon psuł sie na potęgę bo jest stary, to młodsze łódki z mniejszym prawdopodobieństwem ale też mogą ulegać awarii o czym dobrze wiemy śledząc np VOR. Nie ma reguły ponieważ żadna łódka nie jest idealna i życzymy Gutkowi i sobie aby Energa nie uległa awarii. Jest to jedna z najszybszych jednostek we flocie VG a z Gutkiem na pokładzie da piorunujący efekt o czym szerszy świat żeglarski przekona sie niebawem a my forumowicze i ekipa Energii wiemy to już teraz :)
      Francuzi przy wybieraniu faworytów biorą pod uwagę głownie sławę żeglarza i wiek jego łódki dlatego Gutek nie mieści sie w tych ramach. Nie biorą pod uwagę doświadczenia ponieważ każdy startujący musi je mieć. Gutek ma ogromne doświadczenie o czym sam mowił w wywiadzie i nie boi sie mało opływanej przez niego łódki tylko awarii sprzętu.
      Dlatego myślę ze wszyscy którzy śledzili poczynania Gutka w V5O są spokojni o wynik w VG który na pewno bedzie dobry i zasmuci „przesympatycznych francuzów” a trzymajmy kciuki za sprzęt żeby pozwolił na szybkie i bezpieczne pływanie.

Możliwość komentowania jest wyłączona.