Sto dni samotności

– pierwszy w historii start Polaka w okołoziemskich regatach Vendée Globe

Dziś, 10 listopada, o godzinie 13:02 z francuskiego portu Les Sables d’Olonne Zbigniew „Gutek” Gutkowski na jachcie ENERGA wystartował wraz z 18 innymi zawodnikami w wyścigu dookoła świata. Dziewiętnastu najlepszych na świecie regatowych żeglarzy morskich spędzi na oceanach około trzech miesięcy, aby po minięciu w żegludze non-stop trzech przylądków – Dobrej Nadziei, Horn i Leeuwin powrócić do portu startu.

Zbigniew Gutkowski to pierwszy w historii tych regat żeglarz z Polski, któremu udało się stanąć na starcie wyjątkowej i zdominowanej głównie przez Francuzów imprezy. Vendée Globe, uważane za nieoficjalne mistrzostwa świata w żeglarstwie oceanicznym, odbywają się co cztery lata i rozgrywane są już po raz siódmy.

Jeden z zawodników – Bertrand de Broc (Votre Nom Autour du Monde) zdecydował się zawrócić do portu aby zweryfikować uszkodzenia jachtu, jakie miały miejsce w trakcie procedury wychodzenia z portu (Bertrand „parkował” obok ENERGI i wychodził z portu cztery minuty wcześniej. Jeden z jego salingów pokładowych zaczepił o dalbę w porcie i niewiele brakowało, aby długie miesiące przygotowań poszły na marne. Wypłynął z portu, ale zdecydował się zawrócić i sprawdzić, co się stało. Oficjalnie podano, że jest to uszkodzenie kadłuba – niebawem się dowiemy.

Pięć jachtów – w tym ENERGA – przekroczyło linię startu o około 30 sekund za wcześnie, ale wszyscy zmienili kurs i po wykonaniu zwrotu ponownie wystartowali, stosując przewidzianą przepisami procedurę karną w takich sytuacjach. „Inaczej nie umiem” – skomentował ten fakt Gutek w pierwszym telefonie z pokładu po starcie. Jak wielokrotnie wspominał, dla niego te regaty to wyścig jak każdy inny, tylko na nieco dłuższej niż zwykle trasie, więc chciał wystartować naprawdę regatowo …

Miało miejsce również innego rodzaju zamieszanie – niektórzy sądzili, że również Gutek zawraca do portu z nieznanych powodów. Sprawa wyjaśniła się, bo akurat w tym momencie zadzwonił telefon Elizy Gutkowskiej – dzwonił mąż z pozdrowieniami. A w strefie dla publiczności widoczny był drugi jacht – ENERGA 2, czyli „babcia”, wyglądająca identycznie jeżeli chodzi o kolorystykę żagli i pokładu …