Dzisiaj o godzinie 12.00 w hotelu Radisson w Warszawie odbyła się konferencja prasowa Zbigniewa Gutka Gutkowskiego. Gutek opowiadał o tym, jak przebiegały jego pierwsze dni na wodzie, o przyczynach kłopotów oraz o dalszych planach w ramach programu Energa Sailing.
Konferencję prowadził Paweł Pochwała, dziennikarz TVP który miał okazję być we Francji przed startem regat VG i uczestniczyć w przygotowaniach jachtu ENERGA do startu w tych wyjątkowych regatach dokoła świata. Na pytania dziennikarzy oprócz Gutka odpowiadali także Maciej Ruwiński (Energa) oraz Maciej Marczewski (kapitan techniczny jachtu ENERGA).

Paweł Pochwała, Zbigniew Gutkowski, Maciek Ruwiński, Maciek Marczewski / Fot. Karina Marczak (dziękuję!)
„Stanęliśmy na starcie najważniejszych regat świata, na nowym jachcie przygotowanym do startu” – mówił Gutek. „To było wspaniałe uczucie. Wyścig nadal trwa, niestety już beze mnie”. Gutkowski opowiedział o przygotowaniach, o tym, kiedy podjął decyzję o udziale w tej właśnie imprezie oraz o tym, jak przebiegał z jego perspektywy start oraz kolejne dni.
„Ludzie od pierwszej w nocy czekali na start który był o dziesiątej, siedząc pod parasolami na mokrych kamieniach” – dodał. „Czterysta tysięcy ludzi przy kanale w dniu startu – to daje wyobrażenie o tym, jak ta impreza jest postrzegana we Francji.”
O przyczynach swojej rezygnacji z regat Gutek mówił tak:
„Kiedy pojawił się problem z autopilotem, natychmiast go zgłosiłem i otrzymałem zapewnienie, że na 99,9 % uda się go rozwiązać na wodzie i mogę płynąć dalej czekając na instrukcje. Niestety problem pojawiał się cały czas, co w pewnym momencie doprowadziło do sytuacji zagrożenia masztu po zaplątaniu się genakera; to, że udało mi się to rozwiązać, uważam za cud. Normalnie, w regatach załogowych, jest to poważny problem dla kilku osób. Udało się, i jest to moja ogromna satysfakcja. Kiedy wysłałem zdjęcia z pokładu do znajomych, który między innymi biorą udział w regatach Volvo Ocean Race, odpowiedź była jedna: Wyślij dziobowego. Ja zrobiłem to sam, więc jestem bardzo zadowolony.
Niestety przyszedł czas na konsultacje dotyczące głównego problemu, również na konsultacje z moim własnym ego. Dla mnie udział w Vendee Globe nie był jedynie udziałem, nie chciałem być jedynie tłem dla innych, mogłem powalczyć o bardzo dobre miejsce, a przy tego rodzaju awarii nie miałem na to szans. Decyzja nie mogła być inna. Do końca próbowałem robić testy i usunąć awarię, ale niestety w przypadku zmiany warunków pogodowych na trudniejsze problem wracał, wiec ta decyzja była jedyną, jaką mogłem podjąć, mając w perspektywie żeglugę przez Ocean Południowy.”

„Nie chciałem być jedynie tłem dla innych” – mówił Gutek. / Fot. Karina Marczak
Gutek dziękował sponsorom, ekipie i kibicom, od których otrzymywał ogromne wsparcie wszelkimi sposobami. Niebawem razem z kapitanem technicznym jachtu ENERGA, Maćkiem Marczewskim, Gutek wróci na Teneryfę, gdzie razem z inżynierami z firmy będącej producentem osprzętu prowadzone będą analizy mające na celu precyzyjne ustalenie przyczyn awarii oraz jej usunięcie, aby jacht odzyskał pełną sprawność żeglugową. Dalsze, szczegółowe plany startów Zbigniewa Gutkowskiego na jachcie ENERGA w ramach programu Energa Sailing zostaną ogłoszone w styczniu wraz z dokładnym kalendarzem.
Fundacja Polish Ocean Racing jednocześnie informuje, że firma Eljacht nie jest dostawcą sprzętu na jacht ENERGA.
Dziękuję wszystkim kibicom, którzy przyszli i się ujawnili – bardzo miło spotkać w realu ludzi, którzy zwykle są jedynie nickiem w komentarzach. :)
Teraz zaczną się schody dla trzynastu murzynków,no ale odpoczęli to mogą walczyć.Gutek pewnie na Kanarach ,może wreszcie się dowiemy co się stało.Głosuję dalej na Gutka.
Ależ oni precyzyjnie nawigują, wykorzystują optymalnie prognozy pogody. W rejonie
bramki lodowej warunki nieciekawe, zmienny wiatr i wzburzone morze, zobaczcie jak wysoko ustanowione są następne bramki bezpieczeństwa, znacznie na północ od archipelagu Kerguelena, zasięg występowania growlerów w tym roku jest ogromny. Szczęśliwa trzynastka wkracza pomału na Ocean Indyjski, wielki i niebezpieczny !
Samotnie na 60 stopowym jachcie 502,53 nm/24h !!! Niesamowite ! :) :) :)
po prostu jakiś kosmos. granice nie istnieją. PONAD 500 nm samemu w 24h.
Ci faceci jadą jak gdyby brali udział w sprincie, podczas kiedy jest to … maraton.
Można sobie wyobrazić co czuje gościu, który przez 24 godziny tak gna….
adrenalina na 110 % reaktora :) :) :)
Mało brakowało,aby pobił swój własny rekord,może to jeszcze nastąpi.Jak taka średnia ,to jakie szybkości osiągał,może ok. 40 -tu?
World Match Rancing Tour 2012 wkracza w decydującą fazę. Tak było:
Poniedziałek 03.12.2012 rozpoczęcie regat finałowych, Monsoon Cup w Tajlandii :)
W górach dzisiaj mglisto i dżdżysto, temp: +1, ciśnienie spada, w wyższych partiach śnieg !
Ogólnie pogoda podobna jak na Tristan da Cunha :)
a dzisiaj snieg nawet w niższych partiach gór :)
Przypomnę link do głosowania
http://www.sodebo.fr/voile/vendee-globe/les-palmes-sodebo/13
Słabo jakoś idzie.
Trzeba pociągnąć kolegów i znajomych,pokażmy choć w ten sposób,że jesteśmy z Gutkiem.Zaczynam od siebie.
Dzięki Handy – właśnie zagłosowałem.
Audio z wczoraj jest tu: http://polishoceanracing.com.pl/2012/11/konferencja-w-warszawie-nagranie-i-zdjecia/konferencja_28-11-2012/
Wg wskazań trackera o godz.16.00 : JPD 04 20,4 w , F. Gabart 301 20,3 w na logu !!! Ale jazdaa !!!
niesamowite. ponad 20 knotów. Adrenalina na 100%. Trudno to sobie nawet wyobrazić.
Do tej pory wielkiej taktyki nie potrzebowali i raczej jechali po jednym torze- za liderem. Teraz się zabawa zaczyna…
Mówi, że jest w swoim żywiole, piękne !!!
Tak by jechał nasz Gutek,a my razem z nim.Trudno poczekamy,ale głosować cały czas można,Angielka ma chyba najwięcej mimo ,że tez odpadła.
Gdyby to byl XIX (dziewietnasty) wiek , to wirusem bylaby siekiera pod kompasem .
Naprawdę zazdroszczę. Mnie wysłali w delegację – zero kontaktu ze światem. Pozostała mi już tylko nadzieja na powrót Gutka do Trójmiasta.
Zdjęcia są tu: http://energasailing.pl/zdjecia/konferencja-prasowa-28-11-2012-hotel-radisson-warszawa-fot-k-marczak/
Nagranie jutro.
Po tak intensywnych miesiącach przygotowań , dziesiątkach spotkań i wywiadów, najwyższy czas na odpoczynek. Gdzie żeglarz odpoczywa najlepiej ? Oczywiście na swoim jachcie! Życzę Gutkowi szybkiego wykrycia przyczyny i uporania się z awarią elektroniki i całą resztą problemów oraz spokojnego przeprowadzenia Energi 2 do Polski. Może w wolnych chwilach znajdzie czas na komentarz bieżącej sytuacji w regatach, byłoby fajnie !!!
Tymczasem !!!
03, 301, 04 Allez, Allez !!! Adelante !!!
my z Trójmiasta tez chcemy mieć okazję powitać Gutka! ;) Jak tylko będzie taka możliwość.
Michał,
nie wiem czy wiesz, że to góra musi przyjść do Mahometa ;)
nie pozostaje nam nic innego jak wyczekiwać kalendarza na kolejny rok :)
swoją drogą, Gutek w Wstajesz i Wiesz, rzucił że sprawą awarii może być wirus. Czy to możliwe?
Jeżeli tego rodzaju oprogramowanie jest podatne na taki rodzaj ingerencji z zewnątrz, to może to zwiastować koniec regat w takiej formie. Nie chcę sobie nawet wyobrażać, co się dzieje z jachtem i jego załogą kiedy ktoś znienacka przejmuje kontrolę nad sprzętem, dajmy na to podczas sztormu na południowym… brr…
w TVN24 Gutek uzyl okreslenia „wirus mozna powiedziec” (min 1.36min z linka ponizej). Chodzilo mu moze bardziej o niezdiagnozwoanie problemu (poki co).
rozumiem co powiedział, ale od razu uruchomiła mi się fantazja, no bo sam rozumiesz co za kanał może być, jeżeli firma wypuszcza na rynek takie buble. poza tym jest jeszcze inna sprawa, skoro działa wszędzie tylko nie na energii to co to za niefart jest?
będę zły jak to będzie zaśniedziały styk wrrr….
Dla Fb’owiczow
Dzięki za linka, wywiad to jest to. Powoli odsłania się obraz stanu rzeczy.
Wiadomo, że autopilot przełączał się sam z kursu wiatrowego na kompasowy przy sile wiatru powyżej 15 w. Powiedziano też, że był to błąd oprogramowania. Teraz Gucio wskazuje wirusa komputerowego… Przed startem jacht chodził jak zegarek. Był rejs towarzyski dla Sailing Anarchy, były wywiady pod pokładem. Czy ktoś mógłby dostać się do kabiny np. w nocy i wgrać jakiś podprogram do kompa pokładowego? Bo to chyba w tę stronę się układa…
Teraz gdy Energa stoi w porcie, nie ma już presji czasu. Nie musimy ścigać się z domysłami. Zaczekajmy więc na wyniki testów i kontroli, potem wyciągniemy logiczne wnioski.
(Unikajmy przy tym snucia wątków fantastycznych i wniosków wyprowadzanych na podstawie jednego słowa, bo jeszcze gotowa urodzić się i „pójść w świat” jakaś kolejna teoria spiskowa.) :|
Ja bym również spisku nie podejrzewała jednak :)
Zgadzam się z Mariuszem. Agenci KGB na ten moment mają inne zadania :)
Z własnego doświadczenia wiem, że istnieją wirusy, które przez pewien czas nie zdradzają swojej obecności w oprogramowaniu (nie destabilizują pracy komputera). Dopiero gdy zawładną spokojnie całym systemem, to wszystko zaczyna się psuć.
Wywiad super. Dzięki Paweł.
A spotkanie Gutka, Elizy, Milki, Maćka i Radka Kowalczyka w jednym miejscu na żywo….
BEZCENNE ;)
do zobaczenia znowu
Trzeba bylo do LSDO przyjechac :)
Fakt. Niektórzy mają bliżej do LSDO, a niektórzy do Wawy czy Gdańska ;)
Może następnym razem się zobaczymy.
Bardzo było miło, doceniamy chęć i czas poświęcony po to, żeby spędzić kilka chwil w takim a nie innym towarzystwie :)
Niestety nie wszyscy mogli i żałują,ale w Gdańsku?Może się uda.