Niekontrolowana rufa na pokładzie jachtu ENERGA

Tak wygląda w tej chwili sztag na ENERDZE. / Fot. Z.Gutkowski

 

Dziś w nocy Zbigniew Gutkowski poinformował o kolejnych kłopotach w trakcie samotnych regat dookoła świata non-stop, Vendée Globe. W wyniku problemów z autopilotem genaker zaplątał się na sztagu powodując zagrożenie masztu oraz tym samym żeglarza.

„Jest to konsekwencja awarii autopilota” – mówił Gutkowski dziś rano. Wczoraj po południu Gutek postanowił postawić większy żagiel przedni, żeby przyspieszyć i uciec przed prognozowaną ciszą oraz nadrobić trochę strat do czołówki. „Sterowałem ręcznie, ale po dłuższym czasie, około 0200 nad ranem stwierdziłem, że trzeba zrzucić genakera” – opowiada. „Włączyłem na chwilę autopilota, żeby pokierował jachtem, kiedy ja przygotuję wszystko do zrzucenia, ale niestety po kilku sekundach pilot zrobił tzw. chińską rufę no i efekt jest aktualnie w tej chwili na maszcie.”

Genaker, jeden z największych żagli na pokładzie ENERGI, jest obecnie zaplątany na sztagu, na którym znajduje się również mniejszy żagiel, J2 (duży fok). Problem polega na tym, że stwarza to zagrożenie dla stabilności masztu – żagiel trzeba odciąć, a można to zrobić jedynie po wejściu na maszt, co przy obecnym stanie morza jest niemożliwe.

„Całą noc próbowałem to pościągać, jedyna opcja jest taka, żeby wejść na maszt i to wszystko poodcinać, ale to też ryzyko, ponieważ każdy duży kawałek takielunku który zacznie latać, może uszkodzić maszt, więc teraz się skupiam na tym, jak to zrobić, żeby niczego nie uszkodzić i zastanawiam  w jaki sposób to wszystko wykonać” – wyjaśnia Gutkowski. „Jest to ciężka sprawa, naprawdę nie myślę o niczym innym tylko jak to zabezpieczyć, żeby nic się nie stało, żeby to nie pociągnęło za sobą żadnych większych konsekwencji.”

W kolejnej rozmowie Zbigniew Gutkowski przyznał, że ma już pomysł, jak poradzić sobie w tej sytuacji, ale musi poczekać na zmianę warunków, która powinna nastąpić w trakcie najbliższych 12 godzin. Wtedy zelżeje wiatr i zmaleje fala. Wszelkie dalsze decyzje uzależnia od tego, kiedy i jak uda mu się przeprowadzić zaplanowane działania.

Nagranie rozmowy jest dostępne na www.energasailing.pl i www.polishoceanracing.com.pl

7 komentarzy do “Niekontrolowana rufa na pokładzie jachtu ENERGA

  1. Wg. trackeraw ciągu 36 godzin, wyż obejmie zasięgiem rejon w którym płynie Energa . Jest nadzieja na uporządkowanie żagli i „dogadanie ” się z autopilotem. Pilną sprawą przed zmierzchem, jest zabezpieczenie zapętlonego genakera.( „zgaszenie” powstałego balona). Gutek!
    Dasz radę !!!!

  2. ~Jest gorzej niz mowi ! Z masztu dosiegnie tylko sztag i co dalej z platanina ? Sama sie rozplacze ? Moze tak ,amoze nie. !

  3. Jak Gutek mówi,że ma pomysła to już wie jak to zrobić a i może genakera ocali. Najważniejsze,że za przeproszeniem pałka stoi bo mogłoby być ( po takiej rufce ) już pozamiatane. Trzymajmy kciuki za powodzenie całej operacji. Krzychu

    • Ja pierd… (przepraszam)!!! Niech to szlag. Jak nie urok to sraczka.
      Gutek trzymaj się!!! Poradzisz sobie, dasz radę !!! Jesteśmy z Tobą!!!

Możliwość komentowania jest wyłączona.