Taki mail dziś rano dostałam:
“Cześć. Jestem po pierwszej dobie, warunki zmieniły sie od wczoraj, wyraźnie, jest już mgla i wyraźnie spadła temperatura. Od startu cały czas jestem ubrany w pełny sztormiak. W nocy coś zaczepiło się o kil, musiałem zrzucić wszystkie żagle i stanąć w dryf. Udało się uwolnić, ale nawet nie wiem, co to było. Ile tych śmieci pływa w oceanach!
W łódce bardzo wilgotno, woda skrapla się na każdym kawałku węgla, co jakiś czas wybieram wszystko gąbką. Piękna wilgoć! Jak sobie pomyślę, że to jest olej opałowy albo ropa …. Brr.
Do Halifaxu mam 90 mil, jade na jednym refie i JT, J3 – to sprawdzony zestaw na ten kąt do wiatru jaki mam – kurs 60 stopni.
W tej mgle minąłem się z kutrem rybackim dosłownie o 10 metrów, a miałem prędkość 24 węzły – wyobraźcie sobie, że nie było go na AIS, zobaczyłem go na radarze, ale w ostatniej chwili, dosłownie 08 mili od niego. Usłyszałem ich też przez UKF – rozmawiali po polsku, pytali się kogoś czy coś złowił itp. Próbowałem do nich zagadać, ale się nie odezwali. Ale to nie był koniec – jakieś 50 metrów ode mnie mijałem też wielki jacht, którego z kolei radar nie widział, ale AIS tak. Moim zdaniem powinno być to jakoś lepiej uregulowane – przy dużym ruchu i ograniczonej widoczności takie spotkania są niebezpieczne.”

fot. Bartek Biliński
Więcej trochę o pogodzie od Jacka tu: http://energasailing.pl/gutek-jestem-po-pierwszej-dobie/
Polecam też profil NavSim na Fb: https://www.facebook.com/NavSimPolska
Halifax, Halifax… tak, to tam wpłynał Kuba Jaworski Spanielem II na kilka godzin, by usunąć awarię takielunku. A potem triumfował w Newport. Też pędził we mgle, też gonił Francuzów, choć oni mknęli na trimaranach. Czy to nie de javu w lustrzanym odbiciu? Wow! 24 węzły – jak to fantastycznie wygląda – jak to wspaniale brzmi. Jak to się dobrze zapowiada.
Mgła, kutry, jachty i szalona prędkość miczym u kolarzy na Tour de France. Kręte i wąskie drogi, zjazdy i podjazdy, ciągła uwaga i napięcie.
– Dalej, dalej, szybciej, podkręć tempo i wybierz szoty na maksa. – chciałoby się krzyknąć do Gutka, choć za daleko by głos tam doleciał.
Ale on płynie, on wie najlepiej jak ustawić jacht i którędy pociągnąć. Za chwilę warunki się zmienią, wyjrzy zza horyzontu słońce i w jego promieniach ogrzeje swe dłonie. Polak i Francuz, Francuz i Polak – który lepszy – okaże się już niedługo na mecie w Europie.
ej nie nakręcajcie go tak … już sama świadomość, że jest ich tam dwóch działa na obu mobilizująco, zapewniam :)
Jeszcze ok 300 mil i będzie bardziej czysta woda(tylko trzeba mieć dużo szczęścia,przy tym ruchu i mgle,o prędkości nie mówiąc),aby do jutra ,trzeba trzymać kciuki i jeszcze nie wiem co.Gutek Go gogogo!!!!!!!!!!
Czyżby Safran się ukrył?
Póki co to Gutek Go Go gogogogo!!!!!!!
Czy na trackingu Navsim, można by podawać godzinę wpisu ostatniego rezultatu, bo trudno analizować wyniki i porównać z Markiem.
Ciekawa historia z tymi rybakami po polsku. Wyobrażam sobie jaką wiąchę puścił im Gutek przez UKF.
:) Chłopaki nie odpowiedzieli na kontakt UKF, bo pewnie myśleli , że to pędzi polska Straż Wędkarska.
w tabelce pod mapą są wszystkie godziny kolejnych pozycji – w każdym razie ja taki mam widok na publicznym trakingu
U mnie raz taki widok był z tabelką, ale teraz jest sama mapka. Jakoś daję radę.
Na logu Energa 20,8 w ! Wyprzedzamy Safrana po prawej ! Na morzu można :) .
Jarek,
gdzie ty to widzisz?, bo u mnie na trackerze to raczej nic nie widać co bym rozumiał. Czy Gutek rzeczywiście wyprzedził Safrana? Na jego stronie podają że jest ponad 100nm przed czasem Alexa.
Wygląda na to , że pozycja Safrana na trackerze Navisim obecnie nie jest aktualizowana. Porównując przebiegi obu jachtów wynika, że Gutek zmniejszył dystans do Marca, obecnie wynosi on 12,1 nm, ale nie wyprzedził Safrana. Liczę na to !
bo pozycja safrana jest wprowadzana i aktualizowana „z ręki” a nie z automatu jak na razie – jak wreszcie się uda zsynchronizować z nimi będą obie aktualne; trwają nad tym prace :)