NA PRZECIWNYCH HALSACH – KRZYSZTOF DUMARA

Front właśnie dogonił Brada, który bardzo rozsądnie broni się żeglując szybkim ostrym baksztagiem lewego halsu prostopadle do linii frontu- jak najdłużej w silnym wietrze pchającym prawie prosto do mety. Gutek po stracie żagli pełnowiatrowych musi żeglować wyraźnym baksztagiem, a więc nie prosto z zachodnim wiatrem wolnym i trudnym wiatrem pełnym, a wyraźnie na SE na prawym halsie. Lewy hals i kierunek NE ustawiał by go pokornie w ogonku za Bradem, bez wielu opcji taktycznych. Idąc na SE walczy o silniejszy wiatr dla swoich mniejszych żagli.

Po dogonieniu przez front Brad  prawdopodobnie zrobi zwrot z wiatrem na prawy hals i krył będzie Gutka kopiując jego taktykę zbliżania się do silniejszego wiatru WNW i obchodzenia od południa ostatniego ośrodka blokady wyżowej przed metą.

Dalsze prognozy pokazują, że niż (N-poniżej) może podwieźć liderów w pobliże mety, a napływające w jego tylnej części zimne powietrze wzmocni cyrkulację wyżową pod Cape Town tworząc klin wyżowy z dość wyraźnym gradientem (zagęszczenie izobar = różnica ciśnień) dający dość silne wiatry i to wprost do celu.

KD

18 komentarzy do “NA PRZECIWNYCH HALSACH – KRZYSZTOF DUMARA

  1. Wczoraj napisałem komentarz (częściowo był odpowiedzią dla midshipmana), ale gdzieś zniknął. Piszę ponownie. Koszty nowych (reperowanie starych) żagli są mi znane. Przez kilkanaście lat zajmowałem się regatami na różnych akwenach (Wielkie Jeziora Amerykanskie, Karaiby, Azory) mając dwa jachty; 34 stopowy Solidarity (3/4 Tony) i 40 stopowy Gemini (1 Tona). W/g mojej opinii powinniśmy zadziałać w sposób, który ujmę w kilku punktach:
    1. Nie ma potrzeby dywagować jakie żagle są potrzebne. Gutek po przepłynięciu I etapu niewątpliwie wie jakie żagle potrzebuje. W Kapsztadzie na pewno przedstawi ich listę
    2. Zakładam, że organizator udziału polskiego jachtu w Velux5O zakłada fundusz awaryjny na ewentualne awarie. Nie przypuszczam, żeby przeważyło myślenie, że awarii nie będzie.
    3. Organizator czyli Operon Racing rozpocznie negocjacje (czy rozmowy) z biurem regat na temat żagli dla polskiego skippera. Z korespondencji z Gutkiem wiem, że miał tylko 7 żagli (można mieć 8) w tym dwa stare: spinaker,który już uleciał z wiatrem i genuę, która też to może zrobić. Jeden żagiel jest do naprawy i jeden bezpowrotnie stracony (te dwa to genakery). Rozmowy winny dotyczyć nie tyle czy polski żeglarz może te żagle uzupełnic (bez nich w/g Gutka dalszy wyścig Operona jest bezcelowy), lecz raczej zminimalizować straty w punktach. Myślę, że to możliwe
    4. Do staru Operona jest dzisiaj dokłanie miesiąc (start jest wyznaczony na 12 grudnia). Wystarczający okres do uszycia (naprawy) żagli i ich przesłania. Trzeba wyszukać żaglownie, które to mogą zrobić. Myślę, że na pierwszym miejscu winny być żaglownie polskie i polonijne. One rozumieją bardziej ‘bluesa’. Można ( nawet trzeba) szycie żagli rozdzielić na kilka żaglowni. Zdaję sobie sprawę, że kluczową sprawą są pieniądze niemniej jednak szycie żagli powinni rozpocząć już teraz (otrzymawszy plan ożaglowania). Muszą mieć tylko gwarancję zapłaty.
    5. Na zebranie kasy na brakujące żagle mamy czasu nawet więcej – przecież nic się nie stanie jeżeli polska lub polonijna żaglownia na zapłatę chwilę poczeka – dlatego ich wybieramy aby czuły ‘bluesa’. Wiem bo w ten sam sposób współpracowałem z żaglomistrzami amerykańskimi – też czekały czasami na kasę, aż dostałem od sponsorów. To nic nowego na tym rynku. Poza tym musimy pamiętać, że jeszcze są postoje w Wellington, Salvador i Charleston. Nie przypuszczam, że dwa etapy na Oceanie Południowym obędą się bez awarii – będzie ich mniej jeżeli wszystko będzie sprawdzone, a żegle nowe. Oczywiście jeżeli Operon Racing ma wystarczający fundusz awaryjny sprawa kasy jest nieaktualna.
    6. Aby jednak do rozmów o uszyciu żagli i uzupełnienia kasy była sprzyjająca atmosfera niewątpliwie trzeba dotrzeć do odpowiednich mediów. I to również tych ‘mainstreamowych’. Nie wierzę co prawda w cuda, że zastąpimy w nich wiadomości o pijanych członkach kadry piłkarskiej, przewałach w PZPN lub ulubionym kopaniu szmacianki przez rząd niemniej przykład żaglowca Chopin pokazał, że jest możliwe zaistnieć w głównych mediach – wystarczy na przykład połamać wszystkie maszty. Ale żarty na bok, do mediów należy dotrzeć. I to dotyczy również mediów polonijnych. Aktualnie piszę atykuły o polskim udziale w Velux5O do chicagowskiego Dziennika Związkowego i Gońca z Toronto. W namiarze jest również Nowy Dziennik z Nowego Jorku.
    7. Ostatni punkt – Gutek musi wypłynąć z Kapsztadu z pełnym dopuszczonym przez przepisy regat, ożaglowaniem. Jeżeli nie będzie go miał jego dalsza żegluga (to jego opinia) jest zbędna. Czas pokazywania bandery się skończył – jest czas wygrywania regat.
    Andrzej W. Piotrowski
    Chicago

    P.S. Do midshipman – Gutek nie czeka na mikołajkowe prezenty (tak myślę). Gutek wykazał wielką determinację i wolę walki. Nie możemy tego zmarnować, nie stać nas na to. Musimy mu pomóc.

    • Obawiam się że o polskich genakerach to można zapomnieć. Jeżeli mają byc to żagle do wygrywania to trzeba kupić to co służy do wygrywania….

  2. Do midshipman i innych. Ja pojęcie mam. Do niedawna miałem dwa jachty, które uczestniczyły w różnych regatach na różnych akwenach. Znacznie mniejsze bo 34 stopowa łódka 3/4 tony i 40 stopowa 1 Tona. Rozumiem,że Pan również orientuje się ile to może kosztować. Rozważania na ten temat ujął bym w paru punktach:
    1. Ile pieniędzy na regaty zabezpieczyło Operon Racing. Zakładam, że wiedza o tym, że na trasie regat będą awarie jest dla organizatora (sponsora) wiadoma. Stąd też mniemam, że fundusz na to istnieje.
    2. Tylko Gutek może powiedzieć (po doświadczeniu pierwszego etapu) jakie żagle potrzebuje i te żagle należy zabezpieczyć. I on po przypłynięciu do Kapsztadu zapewne nam powie.
    3. Do 12 grudnia lub nawet wcześniej (start do II etapu) żagle muszą znaleźć się na pokładzie Operona.
    4. Organizatorzy polskiego udziału w regatach Velux muszą rozpocząć rozmowy z biurem Velux5O w sprawie uzupełnienia żagli na Operonie. Jakich argumentów użyją to ich sprawa niemniej jednak wynik winien być pozytywny dla Gutka Zero punktów karnych (lub jak najmniej). Gutek może mieć 8 żagli – miał tylko 7 w tym bardzo zużyty spinaker – już go nie ma, uleciał z wiatrem i równie zużyta genua – jeszcze jest, ale skiper obawia się, że ja ją postawi to podzieli los spinakera. Jak pisałem listę potrzebnych żagli przedstawi Gutek.
    5. Już trzeba szukać wykonawcę potrzebnych żagli. Myślę, że w grę wchodzą żaglownie polskie lub polonijne bo tylko w zasadzie one rozumią ‚bluesa’. Oczywiście jeżeli Operon racing ma kasę to wchodzą też inne żaglownie. Czas na uszycie i przesłanie do Kapsztadu – powiedzmy do 10 grudnia (2 dni na spasowanie do rollerów).
    6. Szukać ewentualnych sponsorów na sfinansowanie żagli – w grę wchodzą w zasadzie firmy polskie i polonijne (jeżeli ktoś ma dojście do zagranicznych – serdecznie witamy). Oczywiście forsa nie musi wpływać już jutro, czas jest – to nie jest forsa dla skipera na drogę (to jest zabezpieczone) natomiast żaglownie mogą pozwolić sobie na poczekanie – wreszcie pomagają w imprezie niezwkle ważnej dla polskiego żeglarstwa. Poza tym być może będą potrzebni również w Wellington, Salvador czy Charleston. Ważne jest aby poczuli się potrzebni i oczywiście zapłaceni.
    7. Do tego potrzebna jest obecność imprezy w mediach. Nagłośnienie udziału Polaka (pierwszy raz w historii polskiego żeglarstwa) jest niezwykle ważne dla stworzenia sprzyjającej atmosfery podczas naszych akcji w sprawie żagli i innych potrzebnych na trasie. Nie wierzę co prawda w cuda, ale być może pierwszy raz nie będę czytał o pijanych członkach kadry piłkarskiej, przewałach w PZPN czy o wyczynach rządu podczas gry szmacianką. Może wreszcie żeglarstwo przedrze się chociaż raz na pierwsze strony. Przykład Chopina pokazał, że nie jest to niemożliwe – wystarczy połamać wszystkie maszty. Do tego trzeba wykorzystać prasę polską i polonijną (ja już piszę do 2 tytułów – Dziennik Związkowy w Chicago i Goniec w Toronto)
    To są oczywiście punkty czyli mój głos w dyskusji. Pewnie są inne spojrzenia na tą sprawę. Jedno powinno być jasne (niezależnie od punktu widzenia). Czasu jest mało i nie powinniśmy się zadyskutować lecz doprowadzić do sukcesu tego żeglarskiego wyzwania. Toteż proszę konkretnie.
    Pozdrawiam
    Andrzej W. Piotrowski
    Chicago

    P.S. To nie jest zrzutka na prezent mikołajowy dla Gutka. Gutek prezentów nie oczekuje (tak myślę). Gutek spełnia marzenia moje i wielu Polaków. Myślę, że też Wasze. Należy mu w tym pomóc.

  3. Wczoraj wieczorem dostałem e-mail od Gutka o wyprawie na maszt i utracie spinakera. Tak, że Operon płynie aktualnie w/g słów Gutka jako jacht turystyczny pozbawiony żagli na wiatry słabsze. Oczywiście to pech, ale w mojej opinii niewiele to zmienia. Do Cape Town wpłynie na drugim miejscu (taką mam nadzieję). Drugie miejsce to znakomita pozycja wyjściowa do II etapu. Na dobrą sprawę regaty dopiero się rozpoczynają (przed żeglarzami są jeszcze cztery odcinki). W korespondecji z Gutkiem podkreślam, że pierwszy etap powinien posłużyć rozpoznaniu własnego jachtu, jego możliwości i własnych, rozpoznaniu konkurencji. Myślę,że to Gutek ma już załatwione. Wie, że najgroźniejszym konkurentem jest Amerykanin. W Kapsztadzie jest o niebo mądrzejszy o tę wiedzę. Poza tym wchodzą na akwen Oceanu Południowego. Pogoda na nim niweluje częściowo te wszystkie przewagi Pingouina. Będzie mocno wiało, będą wielkie fale. Na tym akwenie Operon może pokazać dużo więcej. Jest tylko jedno ale – Gutek musi mieć zestaw odpowiednich żagli. Nie wiem czy te, które miał (i częściowo ma) przejął z jachtem czy też były szyte specjalnie na te regaty (dowiem się od Gutka). Natomiast nie ulega wątpliwości, że następne muszą być nowe i uszyte przez przodujące firmy – nawet kosztem punktów karnych. Na tym się nie oszczędza – nie na Oceanie Południowym. Podczas startu z Cape Town Gutek musi mieć jak najlepiej wyposażony jacht. Jego determinacja i talent nie może być zmarnowany przez ‚second hand’ wyposażenie. Założe się, że Brad miał wszystko najnowsze i najlepsze.
    Andrzej W. Piotrowski
    Chicago

    • Masz pojęcie, ile te żagle będą kosztować? Czy Operon Racing podoła temu wydatkowi?
      Może trzeba zacząć zrzutkę na mikołajowy prezent dla Gutkowskiego?

  4. Nie wiem co kombinuje Gutek, ale wydaje mi się ,że powinien już wykręcić na północny-wschód , na Kapsztad.

  5. Tiaaa! Ryzykiem jest w ogole plynac!Nie twierdze,ze musi wychodzic ,ale kazdy w takiej sytuacji bedzie szukal okazji aby „miedzy kroplami deszczu” to naprawic!A czy znajdzie sie okazja? Well?!Who know !
    Na stronie Sailing Anarchy zywo komentuja Jankesi te regaty i choc kibicuja swojemu,to rowniez i Oni doceniaja prace Gutka i sa swiadomi m.in. roznic w lodkach.

  6. wyglada na to,ze Brad sie prostuje lub moze zaczac odchodzic na SE w tym momencie.Dobrze by bylo gdyby jeszcze kilka ladnych godzin poszedl na E.Z moich szybkich obliczen ;jesli Gutek utrzyma heading zblizony do wczesniej wspomnianego to przy tych wiatrach osiagnalby pozycje 39*40′ S i 10*50’W co pozwoliloby mu utrzymac sie na dobrej predkosci z kursem na wschod do soboty i w sobote/na poludniku 10* E,tak juz E / w poludnie moglby sie odwinac w strone Cap Town/zostaloby Mu okolo 3 dni do mety/.Jesli po drodze zrobilby porzadek na maszcie z falem i byl gotow postawic gienie,to pewnie koncowke spokojnie zakonczylby na gieni i to znacznie szybciej niz ja zakladam.

    • Ta… tylko włażenie na maszt na takiej fali to niepotrzebne moim zdaniem ryzyko…a dogonić Brada w tym etapie chyba się nie da. Dojechać cało to teraz najważniejsze zadanie. Regaty się dopiero zaczynają!

  7. Z moich ocen wnioskuje,ze jezeli Gutek przy tym sprzecie/czytaj zagle/bedzie utrzymywal heading 130*/ nie mniej i nie wiecej od 145* w zaleznosci jaka max. ustali predkosc/a Brad przez minimum 12 godzin utrzyma kurs na E lub wyzej,to jest szansa,ze Gutek odrobi strate do Brad’a.Bedzie Mu ciezko pozniej nawiazac rownorzedna walke do konca z Pingwinem /zagle/,ale zamiesza rowno na jakis czas,Natomiast jesli Brad przespi najblizsze 36 godzin uparcie prac na wschod,to Gutek moze znow liderowac.Oczywiscie jest to spekulacja,ale z warunkow pogodowych wynika/prognoza jest prognoza,jak u wrozki/,ze Brad musi niebawem gwaltownie spadac przynajmniej do 40 rownoleznika/a moze Gutkowi wlasnie uda sie to zrobic wczesniej/.
    Any way Gutek znow sie rysuje szansa na ostra walke! Glowa do gory ,jestesmy z Toba!

  8. Proszę Pańswa coś drgneło. Dziś po wiadomościach kolejna kronika Velux 5 Oceans. Mam tylko nadzieję że częstotliwość zwiększą. Nawet pokusiłem sie o mejla do redakcji sportowej w tej sprawie. Może to coś da. Co do punktów to myślę że z dwojga złego lepsze to nż braki w sprzęcie.

  9. No właśnie tu jeszcze nie ma jasności w temacie, jako że Gutek przy starcie jak sam twierdzi miał jeden żagiel mniej w zestawie niż można było mieć; On nie wie jeszcze co na to komisja, komisja też pewnie nie wie, wyjaśni się sprawa niebawem; Teoretycznie – ale to czysta spekulacja – powinno oblecieć bez karnych i dać się dołożyć ten jeden „z urzędu”. Być może będzie się też opłacało dostać punkty i zabrać dodatkowy latawiec w miejsce podartego. Się zobaczy, ale jak coś będę wiedziała, uprzejmie doniosę :)

  10. Z moich obserwacji UGRIB podobnie wychodzi jak Krzysztofowi. Znaczy „uczę się”. Dzisiaj dużo nowych informacji. To świetnie!!! Z tonu rozmowy z Gutkiem wnioskuję, że nie wpadł w totalnego doła. To dobrze, bo ja na jego miejscu „toczyłbym pianę z ust”. Mam nadzieje, że szczęście uśmiechnie się trochę do Gutka i ten front podwiezie Go do Kapsztadu i zniweluje troszkę dystans do Brada. Co do żagli to dobrze że choć jeden da się uratować. Drugi trzeba kupić, trudno! Wiem, że Krzysztof jest bardzo dobrze rozeznany i pomocny w tych tematach. W razie potrzeby ponawiam propozycję skręcenia jakiejś akcji.
    Gutek, trzymaj się. Jutro będzie lepiej.
    Pozdrowienia.
    Tomek.
    „Melon”

    • myślę, że duży zapas dobrych używanych żagli pełnowiatrowych ma przyjaciel Belg z piątego miejsca. Ma niewątpliwie ducha sportowego i 2 jachty więc może uderzyć do jego życzliwośći i zapasów

      • Nie jest tak łatwo, bo niby wszystkie jachty Open (Eco) 60 ale różnią się drobiazgami, np. wysokością masztu oraz prowadzeniem takielunku – co skutecznie utrudnia przekładki sprzętu. Niestety.

        • Genakery z uginającym się likiem przednim nie są tak uzależnione od wymiarów takielunku jak inne żagle.

          Czy jacht Gutka ma rufowe zbiorniki balastowe by dociągnąć rufę i poprawić zrównoważenie pod małym fokiem??

          Kiedyś w sytuacji bez spinakera pokleiliśmy porwanego mocną taśmą i trzymał do mety – może spróbować naprawić mały genaker??

          wiem, że to tylko tak zwane „dobre rady”, ale chciałoby się móc Gutkowi, który tam walczy…

          • Oj ja się z tobą nie zgodzę: genaker musi być ściśle dobrany wymiarowo inaczej działa do bani. A jak coś działa na regatach do bani to z regóły kończy się to awarią….

Możliwość komentowania jest wyłączona.