Jak było dzisiaj widać zaczynają się emocje. Jeszcze nie zdarzyło się, żeby raport pozycji się mylił. Z Racewieverem różnie bywało, zdarzały mu się wpadki, ale jeszcze tak nie było jak było dzisiaj :) Gutek skomentował tak: „Żeby to mogło być realne, Brad musiałby jechać tyłem z prędkością 10 węzłów przez ostatnie 6 godzin”. Co racja to racja. Jak zwykle ci, którzy powinni połapać się na początku połapali się później, a jeszcze najpierw potwierdzili wszystkim zadającym pytania, w tym również zawodnikom, że jest w porządku. Uf.
Przyczyną był po pierwsze fakt, że coś się przestawiło z przelicznikami DTF (odległość do celu) i DTL (do lidera) plus błąd współrzędnych jednego z waypointów. Nie wiem którego, nie wiem gdzie, proszę nie pytać.
Ale dzięki temu udało mi się napisać sensacyjną informację prasową, że Darek pierwszy, Krzyś drugi a Pingwin trzeci, która oczywiście została rozesłana, bo skoro uzyskałam dodatkowe potwierdzenie tego co było w raporcie nie było powodów, żeby czekać… A prima aprilis jutro. Normalnie aż upiekłam ciastka żeby to odreagować.
Prawdą natomiast jest to, że w miejscu gdzie teraz znajdują się nasi zawodnicy panuje spore zawirowanie. Gutek mówił tak: „Karuzela. Deszcz, pioruny i w ogóle koniec świata. Spod każdej chmury wiatr, między chmurami zero. Gorzej niż na równiku, bo fala skotłowana”. Także w rankingu zdarzyć się może wszystko, no ale żeby Pingwin tyłem pływał … Na razie Krzyś jedzie twardo pod brzeg, policjant śledzi Pingwina, a Gutek jedzie swoje, boczkiem, boczkiem – zobaczymy co dalej.
P.S. Dostałam statystyki strony za 3 etap (liczone bez RV). Tym samym chciałam Wam wszystkim BARDZO BARDZO podziękować – wzrosły dla Polski o prawie 60 000 w stosunku do etapu 2 :) Tym samym w trakcie etapu 3 mieliśmy ponad 200 000 wizyt z komputerów w naszym kraju, co daje ponad 4 tys. wizyt dziennie w „okresie rozliczeniowym”, co jest super. Raz jeszcze – BARDZO DZIĘKUJĘ :)