Dzisiaj jak doniosły mi źródła dobrze poinformowane – czyli biuro prasowe regat V5O na miejscu w Punta – Operon Racing został odcumowany z Punta i ruszył do Piriapolis. To niedaleko Punty, ale za to znajduje się tam jedyny dźwig zdolny do podniesienia „sześćdziesiątki”. Biuro obiecało, że nagrają nam (no i sobie też :) wideo i audio z akcji z dźwigiem. Nagrają też po polsku :) Czekamy.
Ekipa Operonowa napisała z kolei, że sprawy stoczni i remontu mają opanowane. Jak się okazuje dźwig w rzeczonym Piriapolis to pozostałość po Volvo Ocean Race. Grunt, że jest! Ekipa zostanie na miejscu dopóki nie zostanie zakończona sprawa z kilem. Jak wiadomo, tego rodzaju operacje nie są proste – remont tego rodzaju wymaga zaangażowania firm z USA, Kanady i Francji oraz oczywiście lokalnych. Rokowania są dobre, bo lokalne firmy podobno są profesjonalne i OK, zdecydowanie powyżej oczekiwań i z doświadczeniami w remontach różnego typu jednostek regatowych.
Bardzo dziękuję za linka do wywiadu z Gutkiem z targów Wiatr i Woda.
Aha, zdjęcie jest moje z Wellington – jeszcze nie ma nowych, ale będą. A sądząc po ilości spamu jakie wyrzucam, jest nas tu naprawdę sporo. Bardzo mi miło, a grupowe trzymanie kciuków przynosi efekty :)