Było tak – ponieważ wy, a również i ja, na bieżąco śledzicie mapki, wczoraj od razu po godzinie 20.00 (czyli 18.00 UTC kiedy Gutek miał zniknąć) stało się oczywiste, że coś nie gra. Przekopałam się przez swoje własne komunikaty i pocztę – było tam czarno na białym, że ostatnia widoczna pozycja powinna być na godzinę 14.00 naszego czasu. Szybki kontakt z zespołem brzegowym Gutka oraz z nim samym, pytania czy ktoś coś odwoływał itp. Okazało się, że np. na raporcie, który dostał Gutek (a więc i pozostali zawodnicy) nie było widać jego pozycji, ale już na raporcie który dostałam ja, a na podstawie którego robione są aktualizacje RV, wszystko jest napisane (a powinna być ostatnia znana pozycja i dalej „stealth mode”). Więc drążymy dalej, szef komunikacji, biuro regat – tam przez 24 godziny na dobę jest osoba dyżurująca (4 zmieniające się osoby w trybie 6-godzinnych wacht). No i okazało się, że faktycznie nastąpił błąd systemu w jednym miejscu i dlatego tak wyszło. Bardzo przepraszali. Gutek również został przeproszony (można się domyślać, że nie był w najlepszym humorze), a tryb ukryty za jego zgodą został przesunięty na godzinę 00.00 UTC (02.00 naszego czasu dziś rano) – czyli Gutek ukrywa się tak jak Derek.
Na całe szczęście Gutek nie robił w tym czasie nic, co mogłoby mieć istotne znaczenie strategiczne – żadnych zwrotów itp. Po prostu płynął do przodu. Szybko. Bardzo szybko.
Co do „widzialności” zawodników – komisja regatowa, SAR oraz wybrane osoby znają pozycje poszczególnych łódek, co jest podyktowane względami bezpieczeństwa. Komunikacja na czas ukrywania się jest wstrzymana, nie ma telefonów na pokład, dzwonić będziemy po zakończeniu trybu ukrytego.
Bardzo Wam dziękuję za czujność. Czasami mam wrażenie znajdowania się w innej rzeczywistości, bo bardziej interesuje mnie chwilowo pogoda na Atlantyku niż za oknem, ale wiem, nie jestem tam sama.