Zabawa w chowanego

Było tak – ponieważ wy, a również i ja, na bieżąco śledzicie mapki, wczoraj od razu po godzinie 20.00 (czyli 18.00 UTC kiedy Gutek miał zniknąć) stało się oczywiste, że coś nie gra. Przekopałam się przez swoje własne komunikaty i pocztę – było tam czarno na białym, że ostatnia widoczna pozycja powinna być na godzinę 14.00 naszego czasu. Szybki kontakt z zespołem brzegowym Gutka oraz z nim samym, pytania czy ktoś coś odwoływał itp. Okazało się, że np. na raporcie, który dostał Gutek (a więc i pozostali zawodnicy) nie było widać jego pozycji, ale już na raporcie który dostałam ja, a na podstawie którego robione są aktualizacje RV, wszystko jest napisane (a powinna być ostatnia znana pozycja i dalej „stealth mode”). Więc drążymy dalej, szef komunikacji, biuro regat – tam przez 24 godziny na dobę jest osoba dyżurująca (4 zmieniające się osoby w trybie 6-godzinnych wacht). No i okazało się, że faktycznie nastąpił błąd systemu w jednym miejscu i dlatego tak wyszło. Bardzo przepraszali. Gutek również został przeproszony (można się domyślać, że nie był w najlepszym humorze), a tryb ukryty za jego zgodą został przesunięty na godzinę 00.00 UTC (02.00 naszego czasu dziś rano) – czyli Gutek ukrywa się tak jak Derek.

Na całe szczęście Gutek nie robił w tym czasie nic, co mogłoby mieć istotne znaczenie strategiczne – żadnych zwrotów itp. Po prostu płynął do przodu. Szybko. Bardzo szybko.

Co do „widzialności” zawodników – komisja regatowa, SAR oraz wybrane osoby znają pozycje poszczególnych łódek, co jest podyktowane względami bezpieczeństwa. Komunikacja na czas ukrywania się jest wstrzymana, nie ma telefonów na pokład, dzwonić będziemy po zakończeniu trybu ukrytego.

Bardzo Wam dziękuję za czujność. Czasami mam wrażenie znajdowania się w innej rzeczywistości, bo bardziej interesuje mnie chwilowo pogoda na Atlantyku niż za oknem, ale wiem, nie jestem tam sama.

32 komentarze do “Zabawa w chowanego

  1. Mam pomysl co zrobic by sie spotkac, albowiem szkoda by bylo zerwac te wszystkie nici ktorymi sie powiazalismy. Z gory zakladam ze bedzie sympatycznie. Zeby to sie nie rozlazlo trzeba to zrobic jaknajszybciej. Proponuje Kiekrz ! Kiekrz przewijal sie od czasu do czasu na forum ! Pozniej moze byc Sopot, Kornik czy Warszawa jak juz wymienimy # telefonow. Mozemy spotkanie oglosic w magazynie WIATR ! Co Wy na to ? Ja jestem ” Janek „, moj cell : # 513 180 712.

  2. Do Brada też ma nie daleko,oby !
    Już nie dmucham bo Neptun się od nas nauczył i dmie dosyć mocno,teraz tylko aby” Babcia” wytrzymała (starej daty są bardziej wytrzymałe) tą jazdę.Go Gutek go go go……

  3. Z moich wyliczeń wynika jasno że Gutek wyprzedza Dereka na bramce o jakieś 40 NM i jeszcze ma lepszą pozycję i wiatr. SUPER :) :) :)

    Go, Gutek, Gooooooooooooooooooo

  4. Zaspałem… 50 min. plus „nagrzewanie” kompa – godzina opóźnienia ze zmianą kursu o 35 stopni. Zwrot strategiczny… Abomey mnie wyprzedził o 1 milę, Piotrek podgonił mocno…
    – Zwrot! kurs 90 stopni i tak trzymać!
    – Jest KK 90, jest tak trzymać.
    Godzina opóźnienia, niby nie tak dużo, a jednak spadłem o 70 pozycji… Hm, szkoda, mogło być tak dobrze, a jest jak jest.
    Zajrzałem do pacotool na mapę bez przekonania. Ciemna koszulka „zawieszona na głowie” opada na oczy, odsuwam ją na bok, spoglądam na mapkę… Ooo, ale się wstrzeliłem z kursem, tu też jest 90 stopni i do 10:50 nie ma zmiany. Chociaż coś… Spoglądam na strzałkę wiatru powyżej – 33,5 – poniżej – 30,2.
    – Co ja zrobiłem? Przed takim wiatrem zrobić zwrot?! 3 węzły poszły za burtę…
    Jeszcze śpię, półmrok wokół głowy pomaga, dochodzę do siebie. Dobra, trzeba spojrzeć na plan gry… Zgadza się, dokładnie tak samo. Powiększam obraz jachtu na maksa, przykładam wskaźnik do punktu zero. Jest. Spoglądam na dół pola i odczytuję pozycję równoleżnika: 49 i pół. Jakie pół? Ile minut dokładnie… gdzie ja jestem – tu czy tam??
    Sprawdzam jeszcze raz, przyciemniony ekran maskuje liczby… Jest, 30 sekund. No tak, 30′ to jest połowa… stopnia, a tam jest granica siły wiatrów!
    – Ile sekund?!
    – 18.
    – 30′ 18″?????
    – Tak: 30’18”.
    – Wow! Jesteśmy uratowani! To jest strefa 33,5kn! Sprawdź prędkość jachtu, tylko szybko.
    Zaglądam do ciemnej tabelki obok kompasu: 21,8 w. Super. Trochę mniej jak było, ale jedziemy dalej. Sprawdzam na nawigatorze – dokładnie tak samo. Ciut, ciut powyżej kreski.
    Ciut, ciut? To znaczy 18 sekund na wietrze 33,5 podczas gdy 19″ niżej już 30,2 węzła. Ale cyrk, przecież trafiłem jak śliwka w kompot. Idealny zwrot!
    – Kapitanie! Idealny zwrot! Nie zaspaliśmy, wszystko jedzie optymalnie…
    – I tak trzymać. A teraz do koi na godzinę, koniec wachty.
    – Tak jest.

    Ale, kto to był?

  5. ale miałem sen! W moim mieście w środku Polski był port etapowy – na dworcu PKP ;) (jak szaleć to szaleć). oczywiście żadnej wody w pobliżu nie ma, chyba że wliczymy magistrale wodociągową. Od rzeki do tego miejsca będzie z 1,7km, może mniej ale co ważniejsze rzekę z dworcem łączy prościutka dwujezdniowa droga o dwóch pasach ruchu w każdym kierunku. Droga oczywiście wyłączona z ruchu, co niesamowicie skomplikowało komunikację miejską, ale co tam. wszyscy na dworcu w oczekiwaniu na finisz. finisz rozgrywał się pomiędzy Derekiem a Gutkiem, oboje szli łeb w łeb. od momentu wyslipowania jachtów na potężne samojezdne wózki, żaden z nich nie jest w stanie się od siebie oderwać. wózki mają ograniczoną prędkość maksymalną do 8km/h. meta finiszu znajduje się przed samym wjazdem na rondo, wokół którego i zresztą wzdłuż całej trasy masa fanów i zwykłych gapiów. No i pewnie sami się domyślacie jak to się skończyło na 600 metrów przed metą, Gutek zrozumiał, że jest lekko z górki więc wysprzęglił wszystkie systemy pędne i w tym właśnie momencie poczciwa „Babcia” zrobiła swoje, cała jej masa przyczyniła się do tego by jej nos w postaci nowiutkiego bukszprytu jako pierwszy przekracza linię mety. tłumy szaleją.
    tak to mniej więcej wyglądało w moim śnie.

    a wracając do rzeczywistości, to posłużę się słynnymi słowami piosenki:
    ‚ja wiedziałem, że tak będzie’
    Gutek Go!

  6. Najkrótszy, najszybszy, najbardziej emocjonujący -5 etap V5O, Atlantyk Północny. Czołówka: Fast,Smart,Full Noise Brad i tuż za nim : Fast and Furious, Tenacius Gutek!!!
    Niech Biskaje będą dla nich łaskawe!!!
    Pozdrowienia dla Wszystkich!
    Czas na dużą kawę :):):)

  7. Szanowna Pani Fanko, ciareczki mnie pogalopowały po plecach gdy czytałem Pani dobre słowa. W imieniu wszystkich (a jest ich dużo) wirtualnych serdecznie dziękuję. 740 mil do mety, podkręciłem kurs do góry i o 8:00 zmiana wiatrów znów poniesie Miksta na fali kręcioła. Ale żeby zakończyć magicznie, bo Gucio tę energię rozświetlił, to powiem rzecz niesamowitą… włączyłem automatycznego nawigatora z mapą trasy, a tam od mojej pozycji wiedzie droga – nie do La Rochelle, nie do mety, ale z powrotem… na ocean. Wow!

  8. Wstałem rano żeby zawieźć dzieciaki do szkoły. Włączyłem kompa żeby spojrzeć na R-V i zabrałem się za szykowanie śniadań. Teraz mam wszystko przygotowane i siedzę sobie wygodnie z herbatą i …. podziwiam kolejne wyczyny Gutka.
    Gutek faktycznie wypracował dobrą pozycję i widać że jedzie na maksa. Super. Darek wolniej, ale po najkrótszej trasie. Mam nadzieję że zespół brzegowy przelicza i panuje czasu.
    Krzysztof, kiedy dasz radę jakąś mapkę przygotować, pls?

    POzdrowienia,

    Go, Gutek, Goooooooooo

  9. Panowie :, ale fajnie plyniecie w regatach, ja siedze wygodnie w fotelu , czytam jaka stosujecie taktyke i po tych wirtualnych treningach widze juz nowych skiperow w powaznych regatach, cierpliwie czekalam kiedy zeglarze 2-j wyjda z ” niewidki”, oczywiscie „caly” swiat zeglarski w USA sledzi ostatnie zmagania naszych Wielkich, a teraz zaczne sie chyba modlic, aby Gutek szczesliwie dotarl do Rochelle na tej 2 -iej pozycji, co mi przyszlo na stare lata ? , takie zmagania i stress, czas najwyzszy ze swobodnego zeglowania zaczac sie regacic i pisac skrotami na blogu milej p. Milki. Kibicuje Gutkowi od pazdziernika i dziekuje blogerom ….
    za wytrwalosc, za niesprzespane noce z zonami czy dziewczynami i trzymam kciuki do finalu za nasza Gwiazde – za tyle adrenaliny, radosci i czasem smutku… jeszcze moze 3 doby… i trzeba przygotowac szampana Dom Perignon bo nasz Skiper na taki wlasnie zasluguje …
    pozdrawiam..

  10. HAndy,
    Niestety nie da rady nic refowac, jedziemy na maksa az sie maszty gna ;) i aby do przodu. A tak przy okazji powinni troszke rozbudowac opcje w tej grze aby bylo mozna jeszcze pokombinowac oprocz zmiany zagla. Jedna z opcji moglo by byc wlasnie refowanie, przechyl lodki i takie tam ;)
    ale chyba za duzo oczekuje :)

    • Spoko, właśnie Cię czytają… :) Za rok pewnie będzie można trąbić na rożku we mgle. :)

  11. Mikst, co zrobic, kiedys zaspalo mi sie troche i wszyscy odjechali. A teraz trzeba nadrabiac jak tylko mozna. Ubralem sie w sztrormiak, kamizelke i przypiety jestem ;) tak wiec mam nadzieje ze nie wypadne z lodki. Oby tylko lodka wytrzymala.
    A wracajac do Gutka to wytrzymalosci i bez jakich kolwiek awarii prosto do LaRochelle :)

  12. Tam wieje 30-40 węzłów! Jego kurs (77) wskazuje, że nie rezygnuje z walki o… I miejsce! Wow! Przy tej wysokości może spokojnie łagodzić krzywą wzniosu i ją poziomować. Derek wyraźnie odpuścił i kieruje się po linii prostej do LR. Różnica w prędkości też jest na korzyść.
    Nooooo, zrobiło się magicznie…
    Jeśli Gucio zachowa swój kierunek do rana, to wejdzie w sztorm i pojedzie niesamowicie szybko. Ale tam wieje 45 kn! Brad już przypoziomował… Pewnie dojdą do 48 równoleżnika i tak pociągną DWAJ WIELCY GLADIATORZY.
    Do zatoki trzeba wpłynąć górą, wtedy będzie dobra prędkość.

    Guuuteeeeeeeeeeeekk!
    Niech Cie bukszpryt prowadzi do zwycięstwa!
    :)

    Hej Piotrek, a Ty już w huraganie płyniesz. ;) Dobra opcja.
    Pozdrowienia

    • Nie mogłem spać, a faktycznie się dzieje.
      Czy Wy w virtualnych regatach możecie jechać na maksa. Czy w warunkach sztormowych musicie refować bo virtualne jachty nie przetrzymają obciążeń ?
      Gutek !!! Gutek !!! Gutek !!!

      • Cały czas! Wyciągam teraz 23 w. przy 35 wiatru. Żadnych refów, Spinaker non-stop. Czysta teoria… Właśnie zmieniłem KK na 66 i do koi na 2 godz. A płynę gdzieś w okolicach Brada.

  13. :):):):)
    Az milo patrzec :), Zbigniew Gukowski 77 mil do lidera, Krzysiek 84, a Darek stety albo niestety 101 a na deser jeszcze Gutek najlepsza predkosc z calej czworki :):):)
    I jak sie tutaj nie cieszyc ;)
    Teraz nie pozostaje nic innego jak tylko tyrzymac kciuki do samej mety i dmuchac gutkowi ile wlezie (patrzeac na pogode chyba na brak wiatru chlopaki nie moga narzekac ;)
    Pozdrawiam Piotrek

  14. Podoba mi się kolejność typowana przez Pawła, więc nie będę psuł efektu żadnymi innymi domysłami. Czekam na 2:00 gryząc palce (choć w Veluxie to zwykle wypada ok. 2:15 ;) )
    Od startu trzymam kciuki, żeby jak największa część „Babci” dopłynęła z Gutkiem do mety i przyznaję, że teraz zwłaszcza – w bramce, przy takim wietrze, presji by „jechać ile się da” i jeszcze tym dobowym braku informacji – kciuki są białe i pulsują :)
    A tu jeszcze półtorej godziny… co za stres!
    Idę zrobić drinka. Za naszych na morzu! :)

    • 02.12. – już widać Gutek drugi i najwyżej, stawka nadal wyrównana, niewatpliwe próbuje, no i oderwał sie od Dereka…

  15. -next update 05… rano? a o której kończy się faza stealth, myślę że to będzie ciekawy moment gotowy byłem nie spać, ale do piątej to się wyśpię… może?
    Pozdrawiam wszystkich Twardzieli, „cała” Polska śledzi i dopinguje

    • Na moje, to o 2 w nocy (naszego czasu) powinnismy ich zobaczyc.
      Oby w takiej kolejnosci:
      #1 – Gutek
      #2 – Brad
      #3 – Derek
      #4 – CSM

      • Fajnie by było. Ale Brad chyba za szybko jedzie, żeby to się zdarzyło. Od 20-tej wczoraj do 14-tej dzisiaj przejechał 281 mil w kierunku mety. Dla kolejnych 6 godzin RV pokazał 157 mil – to już jakiś błąd niewątpliwie.

  16. Za 48 godzin Zatoka Biskajska. Spodziewane wiatry o sile 9 – 24 kn z kierunków N i N/W. Będzie spokojny i fascynujący finisz. Baksztag lewego halsu, coś jak w… Punta del Este. :)

  17. Nie ma żadnych „błędów systemów”. Są tylko błędy i zaniechania ludzi, którzy systemy obsługują albo konfigurują. Ci od V5O mają najwyraźniej słabość do tego.

    • To juz kolejny raz. Niektorzy nie ucza sie na bledach albo nie chca sie uczyc.

  18. O co chodzi z tą bramką?
    Na stronie:
    http://www.velux5oceans.com/?L=2#/etap-5/piaty-etap-regat-velux-5-oceans-co-czeka-zawodnikow-na-oceanie/1966
    było info: „(…) wejście do bramki znajduje się na 48º N, szerokości geograficznej północnej (…)”.
    Byłem przekonany, że należy to rozumieć w ten sposób, że wejście jest na północ od 48º N i stąd informacja, że bramka nie leży na drodze do mety. Jednak widzę, że zawodnicy przekraczają ją na południe od 48º N. Może chodzi o to, że powinni w jednym punkcie bramki przekroczyć tą szerokość?

    • Plan był taki, że na północy są silniejsze wiatry (i bliżej?) więc było założenie że wszyscy będą chcieli płynąć mocno na północ. Dlatego komisja, żeby im to utrudnić, zaplanowała że mają zaliczać początek bramki od południa czyli poniżej 48 stopnia. Brad i Chris mieli płynąć prosto do mety, bo pudło, to pudło, a Darek i Gutek mieli walczyć o punkty w bramce. Jak widać warunki są takie że wszyscy bez problemu wjechali do bramki i punkty będą rozdzielone pomiędzy całą czwórkę, a raczej trójkę.

      Pozdrowienia,

Możliwość komentowania jest wyłączona.