Jak już wiecie, start drugiego etapu został przełożony. Komisja ma co 6 godzin zbierać się w celu dokonania kolejnej analizy. Podobno prognoza jest taka, że sztormować ma do … czwartku. Z naszej subiektywnej polskiej perspektywy to chyba nie najgorzej, gdyż albowiem z informacji które do mnie docierają, łódka wciąż nie jest do końca przygotowana, a część rzeczy, które już dawno powinny być w Kapsztadzie, wciąż jest gdzieś w drodze. Jak to możliwe, skoro było tyle czasu od chwili gdy Gutek dopłynął do portu – nie pytajcie, bo nie wiem. Wciąż czekam na odpowiedzi Gutka na kilka „przedstartowych” pytań – liczę że dostanę je niebawem, skoro dziś startu nie będzie.
Czy jest tu Krzysztof? Co mówi pogoda?
Jeszcze rzecz jedna. Według nowych wytycznych komunikacyjnych w drugim etapie będzie tak, że nie wszystko co będzie się pojawiało na stronie angielskiej ma być tłumaczone na polski. Ponieważ zawartość stron ma być zróżnicowana, a informacje prasowe autorskie (tak zresztą było i w pierwszym etapie – w większości pisałam własne newsy, tylko część dotycząca informacji „organizacyjnych” była tłumaczona) – ma to wystarczyć. Będą więc polskie informacje, blogi Gutka i jakieś materiały wideo od niego z pokładu. Plus wybrane tłumaczenia wybranych blogów innych skipperów. Reszta na stronie angielskiej – w sensie reszta blogów i filmów. Co Wy na ten temat? Czy te tłumaczenia były potrzebne? Czy warto je robić? Ponieważ ta „nowa” polityka komunikacyjna jest wdrażana testowo, będzie możliwość jej zmiany – mam nadzieję, jeżeli okaże się, że taka jest „wola ludu”. Poproszę o opinie!
Tłumaczyć :)
Najlepiej wszystko i wszędzie – nawet nasze prawo wymaga aby instrukcje obsługi były tłumaczone :) (oczywiście tłumaczyć wszystko z tymi regatami … – blogi innych także itp.)
Pozdrawiam jako totalny laik w sprawach wodno regatowych …
Tłumaczyć!
Dlaczego dla nie znających angielskiego – oczywiste.
Dlaczego dla znających angielski: jeżeli śledzenie przebiegu regat ma być przyjemnością, a nie obowiązkiem, to strona musi być po polsku. Tak się już ludzie rozpuścili, że oczekują stron po polsku. Czasy, kiedy w komputerach wszystko było po angielsku i bez polskich liter minęły bezpowrotnie.
Też deklaruję pomoc w tłumaczeniu tekstów. W miarę czasu, możliwości i wiedzy. Jak nie dam rady – dam znać.
Jako żeglarz starego (ruskojęzycznego pokolenia) tłumaczenie to dla mnie zbawienie z moich lingwistycznych frustracji.
Jestem tymi regatami zachwycony że dzięki polskiemu żeglarzowi i polskiemu sponsorowi możemy (jako narodowość) brać udział w takiej imprezie.
Szkoda tylko że ze strony naszych mediów impreza jest tak mało rozpowszechniona.
Ale w końcu mamy nie tylko tv ale i internet i kto się interesuje może śledzić rywalizację.
Trzymajmy kciuki za sprzęt Gutka bo on sam da radę na pewno i dzięki swoim zdolnościom może te regaty nawet wygrać.
Tłumaczenie na Polski jest rzeczą fantastyczną.
Każdy Polak może przeczytać w ojczystym języku o tym co inny Polak wyczynia na drugiej półkuli.
A spora ilość Polskich autorskich artykułów i wiadomości z Operon’a bez tłumaczenia na angielski nie powinna pozostać bez echa wśród naszych zachodnich kolegów :-)
Także bardzo proszę o tłumaczenie na Polski wszystkiego co pojawia się na angielskiej stronie i dodawanie jeszcze wielu Polskich artykułów.
Na nauke jezyka nigdy nie jest za pozno. Poza tym, tlumaczenie jest dziecinnie proste – „copy and paste”: http://translate.google.com/# . To jedna z przykladowych stron internetowych gdzie mozna przetlumaczyc praktycznie dowolny jezyk. Tych kilka specjalistycznych okreslen zeglarskich jakie pojawiaja sie mozna w kilka sekund rowniez przetlumaczyc. Nie trzeba byc az tak leniwym.
Postaraj się zarazić jakąś pasją nastolatka. Jak Ci się to uda to wtedy pogadamy.
Piotruś jest na tyle mądry, że sam sobie by znalazł translator w necie i wtedy Tatuś byłby zaskoczony :)
Tłumaczyć „Szefowo” tłumaczyć!!!!!!!
Ja daję sobie radę z angielskim, ale moje jedenasto letnie potomstwo nie! Udało mi się go troszkę zarazić pasją do żeglarstwa i wchodząc do domu po pracy mój Piotr z wielką fascynacją w oczach oznajmia mi że jest nowa informacja na stronie. Potem wspólne przeglądanie i komentowanie. Jako dumny ojciec składam „Liberum Weto” na okrojenie polskiej strony regat.
P.S. Nie marudzę tylko proszą o więcej „Szerfowo”.
Pozdro.
Tomek
„Melon”
też jestem za tłumaczeniem. branżowe określenia są trudne do zrozumienia więc wierzę, że tłumaczenia pomogą wiele wyjaśnić.
p.s.
wczoraj zostały odwołane XVI Regaty Barbórkowe, które od wielu lat odbywają się co roku w grudniu na j.pątnowskim w koninie. Powód bardzo prozaiczny – zamarzło jezioro, co w całej historii regat zdarzyło się po raz pierwszy.
jak widać nie tylko nam ‚barbórkowiczą’ pogoda pokrzyżowała plany.
pozdrawiam serdecznie
Nie rezygnujcie z tłumaczenia, młodsze pokolenie może nie ma kłopotu ze zrozumieniem, ale średniacy z ubiegłego wieku mogą mieć . Pozdrowienia!!!
Powinny być tłumaczenia, nie każdy na tyle biegle zna specyficzny morski język angielski. Nie tylko żeglarze pasjonują się regatami samotników. Pozdrowienia dla wszystkich ‚samotników’, są wielcy.
Ja akurat tłumaczenia nie potrzebuję – ale chętnie w tłumaczeniach pomogę (w obie strony).
Wiele z osób, które namówiłem na czytanie tej strony raczej po angielsku czytać nie będzie. A poza tym to bardzo miło no i prestiż oczywiście wielki.
Tak tłumaczenie potrzebne, toż my „nie gęsi” i zawżdy język mamy choć po anglijsku też czytamy.
Prosze tlumaczyc,nie u wszystkich angielski jest na wysokim poziomie……….:).Dostep do wersji polskojezycznej to jest jakis prestiż