Nareszcie na mecie

Gutek wpłynął na metę o godzinie 01.20 czasu lokalnego / 07.20 czasu polskiego. Czas 38 dni, 13 godzin, 20 minut. W sumie 6 377 mil morskich za rufą. Supeeer!!!
Dwa razy złamany bukszpryt. Jedno złamane żebro (drugie pęknięte – w sumie to tak jak z bukszprytem), nie licząc drobniejszych usterek. Pan Gutek szczęśliwy, że już w porcie.
Nagranie polsko-angielskie jest tu:
GUTEK NA KEI W CHARLESTON

10 komentarzy do “Nareszcie na mecie

  1. Leonid, kuba, henryk, krzysiek, krystyna, natalia, zbyszek…… I z wielu polskich imion ocean już zasłyną! Wiwat Gutek nasz kochany Polski Żeglarz na świecie doceniany? To mówiłem ja wania.

  2. Gratulacje. Na dopoczynek mało czasu i malo czasu na gruntowny przegląd sprzętu. Jestem ciekaw jak sztag czy jest nowa część na zamiane spawanej, kiedy i jaki bukszpryt. Jestem dobrej mysli Czekam na start
    Andrzej

  3. Brawo,brawo !Teraz czekamy na dalsze wiadomości,czy już na slipie-Babcia zipie?
    Co prawda świętują ,ale chyba nasi nie?
    Nie ściskać za mocno Gutka,żeby mu się żeberka nie odnowiły!
    Czekamy na serwis techniczny na zdjęciach itp

  4. Pieknie. Gratulacje.
    A teraz „Operona” trzeba oddac do warsztatu, zalozyc stalowa dziobnice i wygrac ostatni etap.
    Wiem, ze dla Gutka to Pikus :)

  5. I ja chciałem krzyknąć hurrrrrrrrrrrra, ale widzę że już jest.
    Zatem może tak: wooooooooow! Super! Fajny wywiad, teraz wiem, że „to wszystko, przez te atomy” nie jest, lecz przez te „pierdoły” i trzeba się z tym uporać. Tydzień to dużo czasu.
    A może bukszpryt z aluminium?
    Ciekawostka: 80 mil na południe od Charleston leży… Savanah. Gold medal of polish sailor in Olympic Finn Class. 1996 – Mateusz Kusznierewicz. 15 lat jak jeden dzień. A teraz Kapitan Gutek tuż, tuż.
    Meta, wszyscy razem.
    Gratulacje.

  6. Hurrrra! Szybko Panu poszło Panie Gutku! Gratulacje!
    Zostało trochę czasu – może dacie radę jeszcze z kilem powalczyć?

Możliwość komentowania jest wyłączona.