Coraz bliżej do Charleston
Czekamy na Pana Gutka. Właśnie dzwoniliśmy na pokład – mówił, że nie ma pełnego kursu, tylko dokładnie pod wiatr. Teoretycznie ma 10 godzin do mety, ale w praktyce może się to przedłużyć, bo zaczęła się właśnie halsówka. Bardzo już chciałby być w porcie – no i my też chcielibyśmy, żeby już tu był. Szampan się chłodzi, reflektory przygotowane. Prawdopodobnie będzie to nasz środek nocy, ale co tam.
A przy okazji chciałam się zapytać, czy ktoś się z Państwa mieszkających w USA wybiera do Charleston na Harbor Fest? Festiwal rusza w czwartek, kończy się w niedzielę. Łódki od poniedziałku będą stały w innej marinie – tam gdzie będzie festiwal. Niestety nasze biuro jest w mieście (budek South Carolina Maritime Foundation). Mieszkamy w rejonie Mt.Pleasant, więc wszędzie spore odległości. Pamiętajcie o czacie z Gutkiem we środę – szykujcie pytania. Aha – ponieważ nasza ekipa telewizyjna ma zaplanowany program z Gutkiem z cyklu „Ask the skipper” – bardzo będę wdzięczna za przesyłanie tutaj na blogu pytań – z podaniem imienia, nazwiska oraz miasta zamieszkania. Nie obiecuję, że wszystkie zostaną zadane, bo nie wiem, ile czasu ma mieć nagranie. Ale proszę o współpracę. Pozdrowienia z Charleston – MJ.
TO NIE WOLNO CYTOWAC ??? Jeszcze Raz. „wiezien w Dartmoor nie pracuje tak ciezko jak ja; spoleczenstwo nie zgodziloby sie na to. Ciekawe jakby to wplynelo na przestepczosc, gdyby ludzi skazywano na oplyniecie swiata w pojedynke zamiast na wiezienie .”
:) :) :)
Ufff ! Gladko poszlo . Gutek zdazyl na Festiwal w Charleston. Duze brawa !!! A ja dedykuje maly cytat z ksiazki „Wyprawa szaiencow „. Koniec cytatu ! POZDROWIENIA
Gratulacje Gutek !
Wielkie gratulacje:-).
Teraz „zrastaj” żebra no i dopilnuj Babci, żeby dobrze ją podszykowali. Gdyby coś było potrzebne od Harkena, Spinlocka,lub Profurla to proszę o sygnał.Szybko załatwimy. Mam nadzieję, że okucie sztagu jest ok.
Pozdrowienia serdeczne i trzymam kciuki
Jerzy
Fortaleza-Charleston znakomity sprint, dobowe przebiegi 250-290 nm , dobra robota Kapitanie!
Przylaczam sie do podziekowan !!! :) :) :)
Gratulacje i powodzenia w „decydującym starciu”
Gratulacje i ogromny szacunek za wytrwałość Panie Gutku!
Teraz czas na ekipę lądową – trzeba wszystko dobrze sprawdzić, żeby nie było już więcej takich niespodzianek. No i ta operacja nosa Babci – oby się dobrze „przyjęła” ;)
Bardzo dziękuję za te wielkie i piękne emocje.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za dalszy ciąg!
;-) Brawo Gutek, wielki szacun ;-) ;-)
Gutek wiele razy udowodnił, że Kapitan jest the Best !!!! ;-)
Dobrze że Charleston będzie taka ekipa remontowa, na ostatni etap „babcia” musi być jak spod igły…
Hej, tam w Charleston! – dobrze, ze jesteście, sporo teraz zależy od Was, Operon musi sprostać temu ostatniemu największemu zadaniu…
a Gutek niech nadal odpoczywa, żeby żebra na ostatni etap były dobrze posklejane ;-)
Trzymamy kciuki, niestety nie możemy przyjechać na start, ale w Trójmieście też pamiętamy i na bieżąco śledzimy najnowsze informacje :-)
pozdrawiam serdecznie Wielkiego Kapitana i wszystkich forumowiczów :-)
Gutek, wielkie gratulacje. Mam nadzieję że ten odcinek – bardziej turystyczny, jak pisałeś- wzmógł
tylko twój apetyt na ściganie się w drodze na swój kontynent.
Pozdrowienia dla całej nocnej ekipy z USA i dla porannej w Polsce.
Paweł
GRATULACJE! GRATULACJE dla WIELKIEGO GUTKA – obudzilam wszystkich w domu , ide spac wreszcie , a teraz blogowicze w POLSCE beda sie cieszyc, ……bo jest rano….
Meta o godzinie 01.20 czasu lokalnego, czyli 07.20 czasu polskiego – brawoooooo!!!
Rany Boskie jak się cieszę!!!!!
Gutek dopłynął!!!!!!!!!
Wielkie gratulacje.
Jest dobrze; bedzie lepiej. Zebra posklejane – mam nadzieje ;-);
bukszpryt jest gotowy, tylko go przykleic/zamocowac; kil do zrobienia … – tu mysle ze Brad duzo pomoze w logistyce w Charleston (loco knowledge.., etc). Brad wielokrotnie udowodnil ze jest duuzo wiekszy niz jest….
Pozdrowienia.
KK
Hej tam komitet powitalny!
Może tez remontowy,pewnie jak tyle znakomitości się zapowiada to wszystko będzie zrobione,przepatrzone(tym razem dokładnie cal po calu,od kilu po top,no i kil chyba też przy takiej pomocy i organizacji wreszcie będzie sprawny.Pokażą nasi chłopcy(no i Nasza Milka),jak się dba o swojego.Taką mamy nadzieję ,my tu przy kompach z zaciśniętymi kciukami dmuchający w ekran.Gutka proszę usztywnić niech się zrasta,jeszcze ma tydzień .Czekamy na wiadomości OBSZERNE.(i tylko dobre) pozdrawiam znad zimnej Zatoki Gdańskiej.
Myślę że jeżeli będzie szansa a parę dni jeszcze w zapasie to postarają się coś zrobić z kilem. My niestety możemy tylko trzymać kciuki.
U mnie w Borach Tucholskich , gdzie jestem na krótkim urlopie w nocy przy ziemi było -6 stopni (4 maJa).
Niestety prawda jest bardziej brutalna. Gutek ma wiatr dokładnie w twarz (tzw wmordęwind). W/g moich przewidywań do Charleston wejdzie najwcześniej jutro (czwartek) rano. Do przepłynięcia 88 mil w prostej linii natomiast halsując ten dystans powiększa się do 110-120 Mm. No i szybkość pewnie nie będzie większa niż 8 węzłów.
Andrzej W. Piotrowski
Chicago
Zobaczcie Analizę pogody na RV i wiatry na http://forecast.predictwind.com/tracking/
Już nie raz przekonaliśmy się że RV pokazuje głupoty.
Według RV Gutek powinien być na mecie za parę godzin a z prognozy predictwinda to może jeszcze chwilę potrwać.
Gutek, tam na kei w Charlestone wszyscy na ciebie czekamy, wszyscy z tego blogu z całymi rodzinami! Już jakby widać jakiś żagiel na horyzoncie.