PRACA W TOKU

Łódka po etapie przechodzi kompletny przegląd. Wczoraj rozpoczęło się układanie kabli od nowego systemu autopilota – Raymarine, dostarczonego przez jednego ze sponsorów Gutka, firmę Eljacht. System NKE, który stwarzał tyle kłopotów został wyjęty – razem z czujnikami masztowymi i siłownikami steru. Na jego miejsce kładziony jest od zera system NKE od Brada Van Liewa. Raymarine już prawie położony. Będzie w poniedziałek miejscowy specjalista od elektroniki Raymarine jako konsultant. Brad jak się okazało jest naprawdę dobrym specjalistą i sporo pomógł póki co. Oczywiście wszystkie te systemy będą jeszcze kalibrowane na wodzie – jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, serwis łódki powinien się zakończyć na początku przyszłego tygodnia. (Tu jest narodowe święto w poniedziałek, więc może się to trochę opóźnić – długi weekend.) Potem będzie wyjście na wodę żeby poustawiać elektronikę.

Dzisiaj był przegląd masztu – szyna grota, czujniki na górze, mocowania etc. Sama szyna to jakieś 800 śrubek …

Żagle – grot i oba genakery, duży i frakcyjny (frakcyjny to żagiel uszyty na zamówienie Gutka i według jego wskazówek – mniejszy i prostszy w obsłudze) pojechały do Oakland do serwisu, żeby przed trzecim etapem przez Horn nie było żadnych wątpliwości.

W Wellington wieje cały czas jak w przysłowiowym kieleckim na dworcu – co pracy na maszcie nie ułatwia.