Zawodnicy do Gutka włącznie ogarnięci są już przez wiatry niżu, który urodził się z zafalowania na froncie chłodnym ostatniego z niżów z poniedziałkowych prognoz. Podchodzi on od zachodu i przyspiesza jazdę zawodników po kolei od ostatniego jachtu. Wszyscy ustawiają się na lewym halsie i zaczynają sztormową żeglugę. Tylko Brad ma jeszcze chwilę wytchnienia i mniejszy wiatr (ale i prędkość). Najbardziej północna pozycja Gutka umożliwi mu najbardziej pełne płynięcie z tym WNWestem, gdy już się mocno rozwieje.
Do jutra na wielkim obszarze Oceanu Południowego niewiele się zmieni – sztormowa próba wytrzymałości, wiatr ciągle wzmagający się od zachodu. Można szukać pewnej ulgi idąc bardziej na północ, ale to nadłożenie drogi.
Po przejściu tego niżu mała chwila wytchnienia, ale już w piątek podejdzie, oczywiście od zachodu, kolejny powstały na chłodnym froncie bieżącego. Jest to typowe dla Oceanu Południowego, gdzie praktycznie bez wpływu lądu energia ciepłego powietrza spod zwrotników zderza się z frontem polarnym Antarktydy dając paradę kolejnych głębokich i aktywnych wirów niżowych obiegajacych szósty kontynent. Ten nowy według prognoz ma się szybko rozwijać z fali na froncie, dając samodzielny klasyczny ośrodek z układem frontu ciepłego i chłodnego. Żeglarzy zaczną więc doganiać silne wiatry z NW poprzedzające jego front ciepły. A więc chyba nadal sztormowa jazda lewym halsem.