W KWESTII DRZEWA

fot. Michał Mikołajczak - dzięki

Jak można dowiedzieć się z nagrania i informacji na stronie, w trakcie pierwszej nocy po starcie regat, Gutek najpierw płynął bardzo szybko, potem zwolnił. My również widzieliśmy to na monitorach, ale zagadka rozwiązała się dopiero rano. W porannej rozmowie telefonicznej Gutek przekazał, że złapał na kil duże drzewo. Musiało być pod wodą, bo dopiero po świcie, kiedy wkurzony tym, że wolno jedzie stanął do wiatru i zaczął próbować jechać „rufą najpierw” spod wody pokazał się pień. Udało się wycofać jacht. Kil musiał wejść między gałąź a pień albo jakoś inaczej się zaczepić. Na szczęście nic się nie stało – nie ma przecieków, łódka cała, Gutek odsapnął, jedzie do przodu.

Krzysztof – jeżeli mógłbyś podesłać prognozę, zdążę jeszcze ją jutro wkleić zanim wyjadę z Wellington.

Ruszam we wtorek, ląduję we środę (w drodze powrotnej przekracza się linię daty więc wrócę do dnia w którym już byłam – to niezłe); Jednak zanim dojdę do świadomości umożliwiającej pracę może być już piątek. Proszę się więc nie kłócić :))))

tymczasem,

m