MJ: Gratulacje!
ZG: Bardzo się cieszę, że dojechałem w całości i że nic się ni popsuło na jachcie przez ten samoster, z którym miałem cały czas problemy, co narażało moje życie i jacht. No i jestem zadowolony, że tak szybko przypłynąłem po Bradzie, bo on nawet nie zdążył się dobrze wyspać, a już przyszedł mnie odwiedzić. Sporo ludzi nas przywitało, przyjemnie, nie wiem, co więcej powiedzieć, jestem strasznie zmęczony, dwa dni nie spałem.
MJ: Czy wciąż podoba ci się samotne żeglarstwo?
ZG: Powoli przestaje mi się podobać. Jak sobie wyobrazisz takie problemy na środku oceanu spowodowane przez urządzenie elektroniczne to się odechciewa wszystkiego. Po raz pierwszy w życiu się bałem, więc dostałem mocno w kość na tym etapie. Nie chodzi nawet o sztormy, które były aż 3, wiec trochę dużo jak na jeden etap, ale o elektronikę – jak to nie działa dobrze, to się nie da płynąć.
MJ: Płynąłeś trasą alternatywną, czy to była dobra decyzja?
ZG: Uważam, że bardzo dobra. Ze sprawnym autopilotem byłbym tu 5-6 godzin wcześniej. Ciężko gdybać, ale miałem sporą stratę, a dogoniłem Brada prawie na żyletkę.
MJ: Co było najtrudniejsze?
ZG: Całość tarapatów z samosterem, to była absolutnie najważniejsza rzecz.
MJ: Najpiękniejszy moment?
ZG: Sam nie wiem. Dużo fajnych rzeczy. Dwa razy były delfiny, jeden dzień ładnej pogody, a bardzo się ucieszyłem, kiedy udało mi się uciec Darkowi i wiedziałem, że on nie jest w stanie mnie dłużej śledzić. Ten etap trwał kilka dni za długo, można było być wcześniej, ale najpierw start się opóźnił bo był sztorm a potem kilka dni bez wiatru na Oceanie Południowym.
MJ: Lubisz Ocean Południowy?
ZG: Do tej pory lubiłem, dopóki nie wystraszyłem się tak bardzo jak tym razem, bo 2 razy w nocy nie wiedziałem, gdzie góra a gdzie dół, bo byłem przyklejony do wody. Także moje wyobrażenie o tym rejonie trochę się zmieniło, bo tu jest jednak bardzo niebezpiecznie. Trzeba być dobrze przygotowanym i wiedzieć, co cię może spotkać. Natura jest nieprzewidywalna i potem można się tylko jej podporządkować.
Kilka informacji,ciekawostek /tak „miedzy kroplami deszczu”/
grot /nowy oczywiscie/do Open 60 w granicach; $ 40-50 K
solent ;$ 19 K
komplet /10/zagli do Open 60; okolo $ 300 K /w zaleznosci od rodzaju materialu /oczywiscie dacron to juz inna bajka/
hydrogenerator ,ktory jest u Gutka /i dwa u Brad’a ;Watt&Sea/dajacy 40A kosztuje okolo $18 K/tak,tak,ja rowniez jestem w szoku,ale to sprawdzone/
Nowy autopilot B&G okolo $ 12 K
Tak wiec nie ma lekko !
Takie ciekawostki jak najbardziej na czasie.
Myślałem że autopilot w stosunku do hydrogeneratora to poważniejsza sprawa.
Jędrek orientujesz się co to za autopilot, który Gutek chce zamontować?
Ja nie wiem.Tak jak Gospodyni wspomniala; niebawem sie dowiemy.
Gratulacje!!! Gutek jesteś wielki!!!
(dopiero teraz mam dobre łącze i przyłączam się do owacji)
Looks like a winner-sam tytul swiadczy o tym,ze nawet „konkurencja „potrafi to docenic,choc o Gutku na tej stronie jest od samego poczatku pozytywnie.
No pięknie, Gutek na dobre zagościł na SailingAnarchy (oni się nie patyczkują, piszą tylko o najbardziej imponujących wydarzeniach) http://www.sailinganarchy.com/index_page1.php
radość ;)
Zaczynamy myśleć o następnym etapie. W związku z tym nasuwają sie pytania.
1. Jak jacht zniósł drugi etap?
2.Jakie prace są planowane przed wyruszeniem do następnego etapu?
3. Co z samosterem ?
4. Sugestia dla twórców strony , potrzebna wersja na komórki. Większość z nas ma dostęp do internetu w komórkach ale potrzebna jest odpowiednio skonstruowana strona.
5. Może poprosic pana Krzysztofa o omówienie warunków meteorologicznych czekajacych zawodników podczas trzeciego etapu. Dla mniej zorientowanych takich jak ja dałoby to wyobrażenie czego można się spodziewać w następnym etapie.
Taki moje propozycje na czas bez wpatrywania się w raceviwera.
Ad3.
Nie moge znalezc odpowiedniego linka, w ktorym Gutek wypowiada sie n/t samosteru. Bedzie
zakladal nowy, a obecny zostanie jako zapas.
Ad4.
O tak, w Barcelona World Race maja verjse na iPhone. Obecna strona hula mi na Androidzie i Operze (reklama?) :)
Ad5.
Jak długo odpoczywają w NZ?
W wywiadzie Gutek mówił o nowym samosterze, ale chciałbym więcej szczegółów.
Start do trzeciego etapu 6 lutego.
To super, zdąży odpocząć, nacieszyć się rodzinką. A Derek jeszcze płynie… Hi hi fajnie się Gutek wypowiadał jak to było, że co że „cień” ;)? I fajnie w jego ekipie mówili w wywiadzie, że Gutek udowodnił, że Polacy są świetnymi żeglarzami, i w Polsce umieją pływać :);) no pewnie… Amerykę odkryli czy cuś ;) Pozdrowionka dla kibiców z forum, a co wy tak tutaj deliberujecie :) no tak prognozy żadnej:( , ale ja mam tutaj przepowiadankę pogodową z Praktyki Oceanicznej kpt. Baranowskiego słuchajcie: ” Gdy ze wschodu wiatr przychodzi
Będzie trwał dwanaście godzin,
Makrelowe niebo i pierzaste chmury
Na wysokich masztach zdejmuj żagle z góry
Gdy czrwono słońce wschodzi w marynarzu bojaźń rodzi, lecz gdy czerwień o zachodzie, wie marynarz o pogodzie” Także trzeba moi drodzy obserwować przyrodę, nie wierzcie Satelitom ;) Pozdrowienia dla wytrwałych!!!!
Zgadzam się w 100% i popieram.
Pozdrawiam wszystkich,
Paweł
brawo ! brawo! brawo!wszysto już zostało napisane, jesteś pierwszy Panie Gutek.
pozdrawiam żeglarz szuwarowy piotr z rodziną.
Wczoraj do wieczora siedziałem przy kompie, a dzisiaj od rana jestem w trasie. Wyszukałem stację z wifi i zaraz czytam, co u Gutka.
Niezależnie od zmian z elektroniką, oglądając zdjęcia i film z przybycia Gutka zauważyłem jeden szczegół i stwierdziłem że jest to sprawa do przemyślenia dla całego Teamu i przede wszystkim samego Gutka. Otóż na burcie Operona jest NUMER „2”, a na żaglu POL „2”. Gutek w dwóch etapach zdobywa miejsce… „2”. Zastanawiam się co, gdyby przenumerować numer 2 na numer 1, bo:
1. dla nas i tak Gutek jest numerem 1:):):)
2. byłaby to taka sugestia, co do miejsca w kolejnych etapach.
3. Być może trochę niepokoju wprowadziłaby wśród przesympatycznej i dzielnej konkurencji
Jeszcze raz Wielkie Gratulacje, bo film z przybycia chociaż w minimalnym stopniu uzmysławia co Gutek przeszedł na Oceanie Południowym,
Paweł
Teraz zostaje nam pokibicować dzielnym Darkowi i Chrisowi
Spaniel miał trzy jedynki, a rękach kpt. J. Rakowicza jedną PZ 1.
Spaniel II na burcie też miał 111. Coś w tym jest…
Wielkie brawa! Co 6 godz. otwieram stronę regat (to już nałóg).Wielka przyjemność – przeżywam razem z żeglarzami. Gutek – mnóstwo radości dajesz kibicom. Trzymaj tak dalej!!!
Realistycznie oceniajac – mam na mysli sprzet – po 2 etapach Gutek jest zwyciezca.
Gorace gratulacje dla Niego i jego Ekipy wspomagajacej.
Jeszcz raz dziękujemy za niezłomną postawę idostarczenie wielu pozytywnych emocji.
A to link do informacji na onecie
http://sport.onet.pl/zeglarstwo/velux-5-oceans-gutkowski-drugi-na-drugim-etapie,1,4111695,wiadomosc.html
Jeszcze raz GRATULACJE!
Cieszymy się z wyniku 2giego etapu. Oby tak dalej.