"Pogoda obrzydliwa"

O tym, jaka jest u Gutka teraz pogoda, można się przekonać z materiałów na stronie. Kilka słów o kolejności ich powstania. Kiedy dzwoniłam o godzinie 0800 UTC, czyli 0900 naszego czasu na pokład, Gutek mówił, że właśnie wysyła film, który nakręcił jakąś godzinę-dwie wcześniej. (Tak więc chronologicznie film jest pierwszy, ze względu na tłumaczenie i obróbkę znalazł się na stronie dopiero po południu.)
W trakcie naszej rozmowy na zewnątrz łódki wciąż tak samo: „Rzeczy ze zlewu wyskakują, baterie od kamery wyleciały z ładowarki” – to jakby ktoś chciał dodać do opisu skali Beauforta, co się dzieje wewnątrz jachtu przy 35 węzłach wiatru. „Pogoda obrzydliwa, leje, nic nie widać. Idealnie na chorobę morską” – brzmiało podsumowanie. (Fragmenty nagrania na stronie, strasznie zła jakość połączenia dzisiaj, stąd wyjątkowo niewyraźne jest – może to przez ten sztorm.)

Blog został napisany około godziny 1500 – właśnie przechodziło oko cyklonu, sześć godzin po naszej rozmowie; Gutek rano mówił, że za jakieś 10-12 godzin spodziewa się głównego uderzenia i dużych fal. Ostrzeżenia o sztormie miał nie tylko z „urzędowego” GRIB-a ale też z australijskiego Perth. Prognozy mówiły o 40 węzłach wiatru plus 40% więcej w szkwałach. „Na GRIBIE jest tylko gradient” – mówił Gutek – „naprawdę jest więcej”.

Pytałam, jak to jest z bramką bezpieczeństwa, ponieważ nie udało mi się dotrzeć do żadnej instrukcji w tej sprawie. Otóż nie trzeba całej bramki jechać prawą burtą, tylko jak twierdzi Gutek zaliczyć od północy – czyli od prawej – jakikolwiek punkt leżący na długości bramki (nie był pewien czy dobrze pamięta jej pozycję, ale jest to mniej więcej pomiędzy długością 109 a 120). To wyjaśnia, dlaczego Racewiever pokazuje, że Brad jedzie w dół. Ma nie taki silny wiatr jak Gutek i Derek i niedługo już będzie mógł chyba pojechać mniej asekuracyjnie niż robił do tej pory ze zrozumiałych względów i jak mówi Gutek „odpalić wrotki”. Czy będzie chciał – to inna sprawa.
Całe szczęście, że przy obecnym kursie samoster nawet taki „działający inaczej” jak Gutka nie zmusza go do stania za kierownicą cały czas (najgorzej jest na pełnych kursach).

7 komentarzy do “"Pogoda obrzydliwa"

  1. Ludzie,
    ale mnie wzięło. Towarzyszę Gutkowi „myślowo” dosłownie cały czas. Sprawdzam nowe wpisy kilka razy dziennie. Nie wiem czy wiesz o czym piszę, ale jest to niesamowity stan. Wyobrażam sobie co musi się dziać w realu. Z jednej strony ciągle mi mało wiadomości: Milka milczy, Krzysztof nie daje map – człowiek się zastanawia, co tam się musi dziać (prosimy o więcej i częściej). Wiem, że Gutek ma żeglować i przetrwać (nie wiem czy w tej kolejności), a nie pisać relacje i zastanawiam się jak to najlepiej pogodzić. Cieszę się że Chris pisze interesujące opowieści, a Gutek po prostu jedzie do przodu. Teraz jest znowu drugi – właśnie wyprzedził Dereka, a jak wynika z telefonu i bloga, na morzu jest grubo.

    Pozdrawiam wszystkich sympatyków i braci- maniaków,

    Paweł

  2. Sytuacja pogodowa jaka mamy i jaka sie zapowiada wskazuje,ze szykuja sie emocje regatowe.
    Gutek jak „Stary Dzwon” nadrabia straty w rywalizacji z Derek’em,a Brad jesli najpozniej w sobote rano nie zmieni drastycznie kursu na poludnie to sprawi,ze odleglosc pomiedzy Nim a Poscigiem zmniejszy sie tak znaczaco,ze moze wprawic Go w dodatkowy stres w drodze do Wellington.

  3. Z przewidywanej pogody wynika,ze chlopcy beda zmuszeni do zejscia az na 51*S lub nieco nizej,by nie wpakowac sie w kolejny Wyz,ktory formuje sie od Australii.Tak przynajmniej do poniedzialku /zachowujac m/w obecny kurs/,a w poniedzialek moze pojada dalej na wyzu w kierunku wschodnim jesli on nie zejdzie jeszcze nizej.

  4. Pięknie Gutek opisuje żeglugę na blogu V5O. Napisał, że nie można „ujarzmić” żywiołu, można tylko z nim współgrać. Mądry z niego żeglarz i rozsądny. My wirtualni nie mamy ani fal na ekranie, ani innych zjawisk, które w realu skipper odbiera i z którymi musi sobie radzić. My możemy pędzić nierealnymi prędkościami przy pełnych żaglach… To zniekształca spojrzenie na połączenie żywiołów „wiatru” i „wody”, o których Gutek barwnie wspomina.
    Spojrzałem na mapę wiatrów i zaczyna wyglądać interesująco… Brad zjechał daleko w dół i dochodzą do niego z tyłu… bardzo słabe wiatry oka niżu. Jutro może mieć wiatr kilka razy słabszy od swoich rywali, którzy przytrzymali szerokść 45 stopnia i walczą z półwiatrem o sile około 20 w. z lewej burty. Ten wiatr poniesie ich daleko i kto wie czy nie skrócą dystansu do pierwszego. Do mety już kilka dni… Stopy wody!!

  5. No pogoda im daje w kosc. Szkoda, ze ten autopilot nie dziala jak powinien. Bylo by Gutkowi lzej. Trzymam kciuki za Niego, aby przegonil Dereka i dogonil Brada.
    Powodzenia!

  6. Ale wyznanie Gucia na blogu. Zazdroszczę mu tych doznań.
    Ja w wolnych chwilach jeżdżę samochodem terenowym po Borach Tucholskich, latem z położoną przednią szybą, wiatr we włosach i piękne widoki, kolory szczególnie jesienią. Piękne wrzosy, pomarańczowe i czerwone liście wśród pięknych sosen i świerków. Odgłos przelatujących łabędzi poniżej koron drzew wzdłuż Wielkiego Kanału Brdy, jak by leciała eskadra odrzutowców, a potem lądowanie na jeziorze. Pewnie inna adrenalina niż na oceanie, ale czuć piękno otaczającej przyrody.
    Oby spełniły się przewidywania Miksta i do pięknych wrażeń dołożyl się wynik sportowy.
    Trzymam kciuki, Guciu płyń ale z zachowaniem bezpieczeństwa.

  7. Teraz czyli 5 godzin temu Gutek z Kanadyjczykiem są w centrum niżu, gdzie wiatr „zdechł”. Amerykanin zszedł na 46 równoleżnik i czerpie energię z przedniej części wiru o nieco mniejszej sile. Nawigacyjnie idzie w stronę wejścia do NZ, które jest na poziomie 48 stopni, ale meteorologicznie może trafić na wiatry przeciwne kręcącego za jego rufą niżu…
    Dla Gutka nadchodzi ogromna szansa skoku do przodu, jeśli ujarzmi nadchodzącą wichurę. Mapa pokazuje wiatr z południa o sile 35-40 w. To może być niesamowita szarża Operona!

Możliwość komentowania jest wyłączona.