Dzisiaj rano Gutek z załogą przestawili łódkę do drugiej mariny żeby ją podnieść na dźwigu i finalnie sprawdzić, czy problem z silnikiem jest problemem ze śrubą oraz obejrzeć ją od dołu. Dyrektor regat David Adams zgodził się na taką operację (teoretycznie nie jest to dozwolone) ze względów bezpieczeństwa – przed następnym etapem trzeba mieć stuprocentową pewność, że wszystko zostało sprawdzone, zarówno na dole jak i na górze. Okazało się, że mocowanie śruby wymaga poprawek, w tej chwili zajmuje się tym mechanik z lokalnej stoczni. Oprócz tego ekipa zauważyła delaminację w okolicy kilka i będzie ona naprawiana – ta decyzja została również podjęta w porozumieniu z komisją regatową. Nie są dozwolone „kosmetyczne” naprawy, czyli np. tylko malowanie, ale w tym wypadku uszkodzenie zostało uznane za „konstrukcyjne” i wymagające naprawy ze względów bezpieczeństwa. Przy okazji ekipa techniczna będzie czyścić dno oraz płetwy (kil i sterowe). Prace przy kilu będzie prowadził specjalista – człowiek który zbudował jacht Ecover oraz kilka innych niezłych łódek.
Na gorze wyglada dosc ‚cienko’ :)
Ciekawe czy inne ekipy tez by nie chcialby poczyscic sobie dna…?
Dno można czyścić również pod wodą. Wiem, że Pingwina też podnoszą, powodów nie znam, myślę że celem ogólnej inspekcji. Pozostali zawodnicy nie zgłaszali chyba takiej chęci, a dźwig jest tylko jeden …
Dzieki za wiadomosc i zdjecia.Jesli mozesz ,to podrzuc kilka zdjec ,gdzie ta delaminacja ma miejsce i jak wyglada przed pracami ,ale po umyciu tej czesci.Fajnie ,gdyby ze srodka w tym rejonie tez zrobic zdjecia.
Pozdrawiam !
zapomnialem dodac /aczkolwiek wierze,ze to juz zostalo zrobione/warto zawiadomic Grupe Finot,beda wdzieczni i jesli nie podesla kogos,to napewno poprzez zdjecia moga cos podpowiedziec /dla nich to rowniez b.wazne do dalszych prac architektonicznych/.