Co powiedział doktor

Gutek był dziś na prześwietleniu. Jedno żebro złamane, drugie pęknięte. Jedyne co można w tej sytuacji zrobić, to położyć się do łóżka na trzy tygodnie. Żeglować samemu Eco 60 – raczej niekoniecznie, bo większy wysiłek, na łódce w tych warunkach i na tej trasie nieunikniony, mógłby skończyć się uszkodzeniem np. płuca przez ostre fragmenty złamanej kości, odmą i koniecznością „odpowietrzenia” płuca samodzielnie w warunkach jachtowych. (Tu odsyłam do seriali „medycznych”.)
JEST PLAN. Będzie dobrze. Nagranie rano, informacja niedługo potem.

16 komentarzy do “Co powiedział doktor

  1. A propos sytuacji Gutka- przypomnial mi sie Sir Livingston. Lezal przebity wlocznia w Afryce ( tez dwa zebra zlamane mial), zapytany czy go boli- odpowiedzial ze tylko gdy sie smieje !!! Panie Gutku, niech Pan tyle sie nie smieje z tych naszych wpisow ! Prosze sie dobrze odzywiac, relax, troche dobrej lektury i niech Pan wraca do pelnego zdrowia. Tylko zadnego wchodzenia na maszt !! Chlopaki wszystkiemu podolaja ! Co do dobrego odzywiania to podpowiem ze na jachcie sprawdzaja sie Pancake, najlepiej firmy Bisquick ! Najblizszy sklep w Charlestonie, Pencake smazy sie na patelni ,tak jak nasze nalesniki tylko mniejsze sa i grubsze. Koniecznie ze syropem klonowym ! Bez syropu sa niejadalne ! Syrop musi byc orginal Vermont ! Pozdrawiam et Bon Apetit !

  2. Poczekajmy na ów PLAN. Ja na miejscu Gutka dałbym sobie czas żeby się zrosnąć i odpocząć. Wyruszyłbym do Ch na spokojnie, tak, żeby zdążyć przed startem do La Rochelle, i tak już nie będzie w tym etapie przed innymi. Łódkę naprawiłbym teraz w Fortaleza. W efekcie, skróciłby się też ten rozbijający okres oczekiwania między etapami.

  3. Czy nie można zamienić tego kibicowania z regat na zdrowie? Czy przez te 3 etapy, gdzie spisał się doskonale i jako 4 Polak opłynął Horn, nie pokazał, że jest dobry?, żeby teraz Mu nie odpuścić trochę, żeby wyzdrowiał?, czy nie można Mu powiedzieć, „trzymam kciuki za powrót do zdrowia”. Podobają mi się ostatnie dwa wpisy. Cieszyłam się, że ma wiernych kibiców i fanów, pewnie teraz też tak jest, chociaż te pierwsze wisy nie podobają mi się, jednak uważam, że nie były zamierzone, aby bezwzględnie wyganiać Go na wodę. Jeśli kogoś uraziłam, przepraszam!!

    • Pani Zofio. Uważam, że ma pani racje !- Jako żeglarz z zamiłowania, wiernie obserwując te regaty (prawie od początku) przyznaję – wielkich czynów dokonał Pan Gutek ! – Ale ta wiara nie kończy się na tych regatach i myślę, że całe mnóstwo regat, czy żeglowania przed Gutkiem!. Sam mówił, że będzie żeglował póki sił starczy. Tak jak Kubica ma – wysokooktanową benzynę – tak Gutek ma zdaje się sól morską we krwi :):) Ale cały czas uważam, że w tym wszystkim nie można zapominać o człowieku, jego zdrowiu i zdrowym rozsądku. Wieści na stronie polishoceanracing.com.pl porażają czym to grozi – takie złamane żebro. No mnie poraziło. I jak skubałam skórki od paznokci przed końcem etapu 2 i 3 i we wszystkich momentach trudnych tak teraz skubię z nerwów żeby z Panem Gutkiem wszystko dobrze było! Pozdrowienia serdeczne dla wszystkich, trzymajmy kciuki za zdrowie Gutka!

    • Witam

      tak do wiadomości, aby szybciej się ściągała ta strona należało by wyłączyć w przeglądarce pobieranie obrazków jeśli nie są one akurat w danym momencie potrzebne …

      przetestowałem to nie raz przy kiepskich parametrach różnych łącz internetowych i gwarantuje szybsze działanie …

      to tak informacyjnie bo kiedyś Pan Gutek nie chciał zaglądać na tę stronę bo za dużo waży …

      Pozdrawiam i życzę szybkiego zrastania się kości …

      Tomek alias bzikol

  4. Trzeba trzezwo pomyslec. Ci, ktorzy probuja wywierac presje na Gutka zeby plynal dalej robia to zeby zaspokoic swoja potrzebe przezywania emocji (chcieliby dalej przezywac te regaty i kibicowac Gutkowi). Nie mysle zeby to bylo dobe kosztem jego zdrowia. Jesli Gutek zdecyduje sie na ryzyko to on sam to postanowi i nie trzeba wywierac na niego cisnienia. Ja jestem za tym zeby postawil zdrowie na pierwszym miejscu. Stalo sie co sie stalo i nie ostatnie to regaty w ktorych bedzie jeszcze zeglowal. Zycze mu duzo zdrowia i duzo zeglowania, bo to jest to co lubi najbardziej.

    • Podpisuję się pod wpisem Wesa. Jest mi bardzo przykro z sytuacji w jakiej znajduje sie Gutek, bardzo mu wspólczuję. Zdrowie jest najważniejsze. Dobre rady podane wyżej są dobre ale Gutek jeżeli wyplynie nie może liczyć na szybką pomoc. to trzeba brać pod uwagę.
      Gutek nie powinien czytać naszych wpisów, a decyzję niech podejmie samodzielnie bez oglądania się na opinie z zewnątrz. Akceptuję każdą decyzję Gutka.
      Gutek jesteśmy z Tobą, życzę szybkiego powrotu do zdrowia i w tym kontekście dalej trzymam kciuki.

    • Też zgadzam się z Wes i HAndy – bardzo mądre słowa. Bardzo mi przykro i bardzo zmartwiła mnie ta sytuacja, i też bardzo współczuję Gutkowi. Też akceptuję każdą decyzję Gutka i przyjmuję z pełnym zrozumieniem. Zdrowie jest najważniejsze. Człowiek jest najważniejszy, jego dobro. A Gutek z Operonem to nie wirtualny punkcik na mapce – lecz CZŁOWIEK, z całym bagażem żywych odczuć. Dołączam się do życzeń o szybki powrót do zdrowia – i też za to teraz i przede wszystkim trzymam kciuki!

    • Też się zgadzam. Gutek pokazał nam że oprócz tego że jest świetnym żeglarzem, potrafi też podejmować dojrzałe i odważne, choć nie zawsze łatwe decyzje (o tych innych wie tylko sam Gutek). Ufam mu i wiem że i tym razem będzie tak samo. Sam wie jaka jest sytuacja i nie będzie ryzykował gdyby było za grubo.

      Gutek, duuuuużo zdrowia,

      Paweł

  5. Ale mnie zasmuciły te wieści!!!!
    Znam ten bul bo sam kiedyś spadłem z 3m na sterczący kołek.
    Cokolwiek postanowisz jestem z Tobą. Mam nadzieję, że ból jest na tyle znośny że dasz rade wrócić na trasę regat.
    Pozdrawiam.
    Tomek
    „melon”

  6. Usztywnienie bandażem elastycznym konieczne, okłady z żywokostu lekarskiego (Symphytum officinale nazwa ewent. dla aptekarza , gdyby lekarz nie zalecił ) pomocne,
    preparaty mineralno-witaminowe pomocne, w powrocie do zdrowia, przy takim uszkodeniu żeber. Najważniejszy czynnik, czas niestety w przypadku Gutka bardzo limitowany,płynie,płynie… To już ok. tygodnia po urazie, pomimo złamania ,Zbyszek wzmocnił bukszpryt, wyciągnął sztag z żaglem z wody i przypłynął do Fortalezy. Codziennie będzie lepiej-warunek unikanie przeciążeń i przeziębień. Lekarz nie mógł zalecić inaczej niż leżeć. Ostateczna decyzja należy do poszkodowanego. Pozdrowienia dla wszystkich. Dużo zdrowia dla Gutka!
    P.S. Przy zażywaniu środków p/bólowych nie zapominaj o żołądku, osłaniaj go np. Ranigastem

  7. widac że się zrasta, najgorsze minęło, bandaż i do roboty… trochę passatu przed dziobem

Możliwość komentowania jest wyłączona.