Na kei w Douarnenez

Radek Kowalczyk wyruszył z Polski 30 maja, żeby we Francji dokończyć przygotowania jachtu Mini OCEAN650 oraz wystartować nim w pierwszych regatach – Mini Fastnet. Start dwuosobowej załogi najnowszego Mini Proto – CALBUD 894 – Radka Kowalczyka i Etienne’a Bertranda już w najbliższą niedzielę, 14 czerwca.

Jesteśmy już w porcie startu, Douarnenez” – mówił dziś przez telefon Radek Kowalczyk. „Jutro wodujemy jacht, potem będziemy regulować takielunek i zrobimy finalny przegląd jednostki. We środę cały dzień nasze Mini będzie poddawane testom – czeka nas przegląd klasowy, certyfikacja wyposażenia bezpieczeństwa oraz seria różnego rodzaju inspekcji. We czwartek chcemy sprawdzić jednostkę na wodzie. W piątek rozpoczynają się oficjalne przygotowania do startu, w sobotę regaty prologu, a w niedzielę wyruszamy w morze na dobre.”

Dwuosobowe regaty Mini Fastnet to 600-milowy wyścig non-stop, rozpoczynający się 14 czerwca. Jego trasa biegnie z francuskiego portu Douarnenez, wokół znajdującej się na angielskim wybrzeżu słynnej latarni Fastnet i z powrotem do Douarnenez. (Strona wyścigu znajduje się pod adresem: http://minifastnet.winchesclub.org/).

DSC_1592

Przed siedzibą AG+. Jak widać, są bardzo specjalistyczne firmy, które mieszczą się w hangarze, a jakość wykonania mają kosmiczną. / Fot. Radek Kowalczyk

Jak widać, grafik załogi CALBUD Team jest bardzo napięty. Nie wszystkie zamówione elementy wyposażenia jachtu były gotowe na czas, ale obecność w zespole projektanta jachtu, Etienne’a Bertranda, pozwala na szczęście rozwiązać na miejscu wszystkie pojawiające się niespodzianie problemy. Maszt został odebrany i okuty w firmie AG+.

Elisa Bakhoum, jedyna kobieta będąca światowej klasy specjalistką od takielunku z lin typu dynema. / Fot. R. Kowalczyk

Elisa Bakhoum, jedyna kobieta będąca światowej klasy specjalistką od takielunku z lin typu dynema, oraz jej „sklepik”.                      / Fot. R. Kowalczyk

Takielunek z dynemy wykonała Elisa Bakhoum, specjalistka z Lorient przygotowująca jachty regatowe najwyższej klasy, żeglujące w regatach Volvo Ocean Race czy pływające pod nazwą zespołu regatowego Groupama. Wszystkie pozostałe drobne prace wykonują samodzielnie Radek i Etienne. „Mini to specyficzna klasa. Większość rzeczy wykonujemy własnymi rękoma” – mówi Radek Kowalczyk. „Jest to oczywiście ważne z powodów finansowych, ale również ze względów bezpieczeństwa. Muszę znać swoją łódkę od samego topu masztu do końca kila. Muszę wiedzieć, jak jest zrobiona, z czego, w jaki sposób została przygotowana. Muszę znać ją jak samego siebie, bo ta wiedza na morzu bywa bezcenna” – dodaje żeglarz.

Na kei w Lorient. Wodowanie miało się odbyć tutaj, ale port już czeka na jachty floty Volvo Ocean Race i trzeba było jechać do Douarnenez. / Fot. R. Kowalczyk

Na kei w Lorient – w doborowym towarzystwie. Wodowanie miało się odbyć tutaj, ale port już czeka na jachty floty Volvo Ocean Race, które dotrą tu lada dzień i okazało się to niemożliwe. Trzeba było jechać do Douarnenez. / Fot. R. Kowalczyk

2 komentarze do “Na kei w Douarnenez

  1. Trzymamy kciuki Panowie. A dziewczyny naprawde zasuwaja, tak myslalem, ze cos wywina chlopakom w VOR.

  2. Regaty Mini Fastnet zapowiadają się arcyciekawie, sprzęt Radka z najwyższej półki, nie ma innej opcji, aby powalczyć z „latającymi wannami” D. Raisona.
    A Biskaje witają załogi VOR wiatrem w dziób 32 w. Ależ te dziewczyny pędzą !!!
    Naprzód Vestas Wind !

Możliwość komentowania jest wyłączona.