Vendée Globe – podsumowanie 5 tygodnia

Miniony tydzień zaczął się czarną serią i naprawdę odetchnęłam z ulgą, kiedy pasmo rozmaitych wypadków wreszcie się zakończyło. Z 24 zawodników na oceanie tydzień temu, dziś ściga się 22. Wycofali się Seb Josse i Kito de Pavant. Flota rozciągnięta jest pomiędzy przylądkiem Dobrej Nadziei a Leuuwin, za wyjątkiem dwóch liderów – Armela le Cleac’ha i Alexa Thomsona, którzy są już za Nową Zelandią i zbliżają się do Hornu.

Sytuacja na poniedziałek, na godzinę 12.00. / http://tracking2016.vendeeglobe.org/gv5ip0/

Sytuacja na poniedziałek, na godzinę 12.00. / http://tracking2016.vendeeglobe.org/gv5ip0/

Zaczęło się od pożaru na jachcie Conrada Colmana, który zgłosił dopiero, jak się z nim uporał (w poniedziałek, 5 grudnia). Pożar to jedna z tych awarii, które na jachcie trudno sobie może wyobrazić, ale jeszcze trudniej opanować, jedna z najbardziej niebezpiecznych. Bardzo fajna opowieść Conrada Colmana o tym, na co trzeba być gotowym biorąc udział w regatach znajduje się w linku: http://www.vendeeglobe.org/en/news/16973/conrad-colman-it-s-emotional-and-shocking. Cytat: „Mich Desj’, dwukrotny zwycięzca tych regat, mówi, że musisz być mentalnie przygotowany na jeden duży problem dziennie. Jak na razie, wyrabiam tę normę …

Potem była chwila sukcesu – Armel Le Cleac’h, który wciąż toczy zaciętą bitwę z Alexem Thomsonem, jako pierwszy minął przylądek Leeuwin, poprawiając czas Gabarta z poprzedniej edycji o ponad 5 dni.

 

Ale to był dopiero początek poniedziałku. Po południu nadeszła pierwsza zła wiadomość – Sebastien Josse (Edmond de Rotschild), żeglujący na trzeciej pozycji, złamał hydroskrzydło. Josse postanawia zwolnić i ocenić sytuację. Oczywiście, warunki na Oceanie Południowym nie ułatwiają żadnych prac. Tego samego dnia podobny przypadek spotkał Romaina Attanasio (Famille Mary-Etamine du Lys). Romain, który w wyniku zderzenia uszkodził obie płetwy sterowe, zdecydował się popłynąć w stronę Kapsztadu i tam w jednej z zatok (Simons Bay), zgodnie z przepisami, rzucić kotwicę i spróbować samodzielnie dokonać naprawy. Jak wyglądały stery – można zobaczyć na zdjęciu z czwartku, kiedy już dopłynął i udało mu się je wyjąć na pokład:

We wtorek rano kolejna awaria – znów zderzenie, tym razem pecha ma Kito de Pavant (Made in Midi). Od razu wiadomo, że sprawa jest poważna. Uszkodzeniu ulega mocowanie kila, który traci wszystkie zawiasy, trzyma się jedynie na siłowniku hydraulicznym. Woda dostaje się do jachtu i trzeba wciąż kontrolować jej poziom, czyli pompować na ile się da. Kito decyduje się wezwać pomoc i opuścić jacht. To weteran regat, startujący po raz trzeci w Vendee Globe. Bardzo dobry i bardzo doświadczony żeglarz. Ale nigdy jeszcze tego wyścigu nie ukończył. Po raz trzeci w karierze jest zmuszony do rezygnacji. Decyzja to jedno, ale wykonanie to zupełnie inna sprawa. Kito znajduje się w miejscu, gdzie raczej nikogo nie ma – najbliżej są wyspy Crozeta. Na szczęście płynie do nich francuski statek z zaopatrzeniem (dociera tam 4 razy do roku, Crozety to francuskie terytoria zależne). Znajduje się niewiele ponad 100 mil od pozycji Kito i dociera do niego po około 10 godzinach. Wysyłają ponton, Kito opuszcza jacht… (Najnowsze informacje są takie, że planowane jest odzyskanie jednostki i trwa planowanie operacji oraz ocena szans powodzenia akcji w takim miejscu.)

Kito de Pavant (FRA), skipper Bastide Otio, after hitting a UFO (Unknown Floating Object) or OFNI in the Indian Ocean, off Crozet Islands, is rescued by the Marion Dufresne II (TAAF supplying boat) on December 7th, 2016 - Photo Anne Recoulez / TAAF Kito de Pavant (FRA), skipper Bastide Otio, après avoir heurté un OFNI dans l'Océan Indien, près des Iles Crozet, est récupéré par le Marion Dufresne II après avoir du abandonner son bateau, le 7 Décembre 2016 - Photo Anne Recoulez / TAAF

Kito de Pavant /Bastide Otio, podejmowany na ponton ze statku Marion Dufresne II. / Fot. Anne Recoulez / TAAF/#VendeeGlobe

Poniżej – statek, który go uratował:

 

We wtorek (06.12) wieczorem – jeszcze jedno zgłoszenie. Eric Bellion ma uszkodzoną płetwę sterową. Środa rano – następny pech. Thomas Ruyant (Souffle du Nord) walczy z napływem wody w wyniku awarii systemu zbiorników balastowych. (Na filmie zdjęcia zrobione z helikoptera przy wyspach Kerguelena przez francuską marynarkę.)

Nadchodzi też informacja od Sebastiena Josse, który od poniedziałku walczy z awarią, a właściwie czeka, aż sztorm trochę zelżeje i będzie można zrobić cokolwiek. Żeglarz decyduje się wycofać z regat i płynąć do Australii, gdzie ma najbliżej. Można powiedzieć, że uszkodzenie to „tylko” hydroskrzydło (Alex płynie z uszkodzonym od drugiego bądź trzeciego tygodnia i jego najgorsza lokata to 2 miejsce), ale Josse nie chce ryzykować. Awarii ulega mocowanie skrzydła (w wyniku przeciążenia – jacht w sztormie pędził 30 węzłów, a po wejściu w falę zwolnił do 10 – ale niewykluczone, że również uderzenia). Naprawić się nie bardzo da, a ścigać drugie pół okrążenia świata mając w perspektywie wodę wlewającą się skrzynką hydroskrzydła (gdyby skrzydło, trzymające się na 2 śrubkach, całkiem odpadło) – też nie bardzo. Josse startował po raz trzeci i był jednym z faworytów. Tegoroczne Vendée Globe było kulminacją trzech ostatnich lat ciężkiej pracy. „Startując w Vendée Globe jesteś przygotowany na to, że codziennie będziesz musiał coś na łódce naprawić. Ale to raczej sklejanie plastrem. Ja jestem tylko pielęgniarką i mogę udzielić pierwszej pomocy, ale nie jestem chirurgiem.”

Sebastien Josse / Edmond de Rothschild /Fot. Yvan Zedda / Gitana SA

Sebastien Josse / Edmond de Rothschild /Fot. Yvan Zedda / Gitana SA

Nadchodzą też trochę lepsze wiadomości – Eric Bellion działa z naprawą, we czwartek informuje, że sobie poradził. Kojiro Shiraishi (który wycofuje się w 4 tygodniu) dociera bezpiecznie do Kapsztadu.

Również we czwartek (8 grudnia) dwa pierwsze jachty – wciąż Armel le Cleac’h i Alex Thomson – mijają półmetek trasy. W piątek wiadomo już, że Thomas Ruyant poradził sobie z powodzią na jachcie, a Romain Attanasio, cumujący w Simonstown, jest na dobrej drodze ze sterami. W międzyczasie Arnaud Boissieres znów „psuje”, ale i naprawia, wózki grota (bez tego nie da się np. zarefować ani rozrefować).

Potem przychodzi sztorm i wszyscy próbują go przetrwać, możliwie bez strat. W sobotę, 10 grudnia, Josse bezpiecznie dociera do australijskiego Fremantle.

Filmowe podsumowanie tygodnia 5 (ale wydaje mi się, że jakieś takie za spokojne jest):

 

Bieżące warunki na oceanie można podglądać tu: Windy.tv [EDIT: to chyba ostatni zrzut ekranu Windy z pozycjami regatowców; z tego, co wyczytałam w komentarzach na Fb profilu regat, organizatorzy już nie dostarczają autorom strony danych, dzięki którym ta symulacja była możliwa. Bardzo szkoda…]

5 komentarzy do “Vendée Globe – podsumowanie 5 tygodnia

  1. Alex coraz bardziej traci. Kolejne odświeżenie trackingu, a on sporo wolniej żegluje niż mógłby przy tym wietrze co ma. Kłopoty techniczne?

    • Ciągle szuka wiatru aby ustawić Bossa na prawym halsie i wygląda na to, że życzenie niedługo się spełni. Aktualnie płynie szybciej od BP, ale strata jednego dnia do lidera, będzie trudna do odrobienia. Jak ten czas szybko płynie, jeszcze 4-5 dni i prowadzący będą okrążać Horn !!!
      Compagnie du lit bez masztu ! Szkoda Stephana !!!

    • Alex twierdzi, że to kwestia żagli, a dokładniej tego, że Armel ma inne i lepiej wcelował z nimi w warunki które mają. Ale niewykluczone, że to tylko część prawdy, bo bardzo długo utrzymywał dystans ok 100 Mm, a tu nagle radykalne zwiększenie odległości … coś nie bardzo.

  2. Regaty,sztormy, roszady !!! Nie można rozwiązywać codziennych problemów bez solidnej dawki energii.Skąd ją czerpać ? Sebastien Destremau i jego makaron po neapolitańsku „jak od mamusi” !!! :-)

  3. Flota VG rozciągnięta na długości ponad sześciu tysięcy mil morskich, mocno doświadczana przez ostatnie 37 dni. Niestety Ocean Południowy co chwilę testuje wytrzymałość śmiałków, niże koloru purpury (60-70 w wiatru), mocno komplikują życie żeglarzy. Najbliższe godziny zapowiadają się arcyciekawie :trzech żeglarzy, Yann Elies, JP i „Król” Jean, trzy różne koncepcje obejścia niżu i jedna silna południowo-australijska depresja pogodowa ! Kto wygra w tym rozdaniu ?

Możliwość komentowania jest wyłączona.