Transgascogne: start przełożony

 

Dziś o 0900 rano komisja regatowa podjęła decyzję o przełożeniu startu regat Transgascogne 650 na jutro, na godzinę 1400. Przyczyną jest bardzo silny (30 węzłów), przeciwny wiatr oraz wysoka fala. Dla jachtów Mini, o długości zaledwie 6,5 metra, takie warunki na Zatoce Biskajskiej stwarzają poważne ryzyko awarii.

Spodziewaliśmy się takiej decyzji” – mówił dziś rano przez telefon Radek Kowalczyk, jedyny Polak startujący w Transgascogne. „Jutro jednak start najprawdopodobniej się odbędzie, bo zmieni się już kierunek wiatru, a jego prędkość zacznie maleć. Wypływanie dzisiaj oznaczałoby wyłącznie awarie i walkę z przeciwnym wiatrem, bez możliwości realnej żeglugi w kierunku mety pierwszego etapu” – dodaje. „Jeszcze dziś komisja poda dokładną trasę, co umożliwi nam przygotowanie niezbędnych danych nawigacyjnych. Z reguły trasa jest ogłaszana dopiero na odprawie przed wypłynięciem, tym razem dostaniemy szansę lepszego przygotowania się do tego, co czeka nas na morzu” – uzupełnia.

Regaty Transgascogne podzielone są na dwa etapy. Trasa pierwszego, z francuskiego Port Bourgenay (Talmont-St.Hilaire) do hiszpańskiego Luanco, początkowo zaplanowana była wzdłuż wybrzeża Francji, ostatecznego jej przebiegu jeszcze nie znamy. Powrót z Luanco do Bourgenay to już „prosty” skok przez Zatokę Biskajską. W sumie zawodnicy mają do pokonania ok. 600 mil morskich.

Żeglarze startują w dwóch kategoriach – solo i dwuosobowej, a jachty są również podzielone na dwie grupy – Proto i Serie. Kowalczyk popłynie sam, gdyż tego wymagają od niego przepisy eliminacji do regat Mini Transat. Zakwalifikowanie się do tego wyjątkowo trudnego wyścigu jest dla Polaka głównym celem w tym sezonie.

 

Informacje na bieżąco: https://www.facebook.com/calbudTEAM

Transgascogne start przelozony fot R Kowalczyk

Dzisiejsza poranna odprawa zawodników. / Fot. R. Kowalczyk