Od godziny 1302, w piątek 29 lipca, do startu regat samotnych żeglarzy non-stop dookoła świata, Vendée Globe, 6 listopada, pozostaje dokładnie 100 dni. Zgłosiło się 30 uczestników, z których 28 ukończyło już niezbędne kwalifikacje.

Start w roku 2012 (10-11-2012). / Fot.  Vincent Curutchet/ DPPI / VENDEE GLOBE

100 dni to niewiele w porównaniu z czteroletnią przerwą, jaka dzieli za każdym razem kolejne edycje tych najtrudniejszych na świecie regat żeglarskich. Zawodnicy wraz z jachtami musza stawić się w porcie startu, Les Sables d’Olonne, najpóźniej 14 października. Tak więc wszystkie sprawy do załatwienia powinny już być na ostatniej prostej. To również ostatnie chwile, które można spędzić z rodziną we względnym spokoju. Potem, od września, karuzela przygotowań nabiera z reguły takiego tempa, że oddech można złapać dopiero po starcie, na otwartym oceanie. A tam trzeba cisnąć do przodu, na relaks czasu nie ma.

Les Sables d’Olonne 06/11/2012. / Fot. Mark Lloyd / DPPI / VENDEE GLOBE

W porównaniu do poprzedniej edycji, 2012-13, liczba startujących znacznie wzrosła (wtedy startowało 20 jachtów, dziś pewne jest 28, a możliwe 30). W roku 2008 wystartowało również 30 jachtów, ale regaty ukończyło zaledwie XX. (W 2013 – XX). Zgłosiło się 19 zawodników z Francji, 1 z Hiszpanii, 1 Węgier, 1 Amerykanin, 1 Anglik, 1 Szwajcar, 1 Japończyk, 1 Nowozelandczyk i 1 Irlandczyk. (Dwóch Francuzów, Jean Le Cam i Jean-François Pellet nie zakwalifikowało się jeszcze do regat.)

Spośród 28 zakwalifikowanych na razie zawodników, 14 to uczestnicy, którzy już wcześniej startowali w tym żeglarskim maratonie. Pozostała czternastka wystartuje po raz pierwszy. Będą to: Morgan Lagravière (Safran), Paul Meilhat (SMA), Sébastien Destremau (FaceOcean), Eric Bellion (CommeUnSeulHomme), Fabrice Amedeo (Newrest-Matmut), Thomas Ruyant (Le Souffle du Nord pour le Projet Imagine), Didac Costa (ESP), Alan Roura (Un Vendée pour la Suisse), Stéphane Le Diraison (FRA), Pieter Heerema (No Way Back), Romain Attanasio (Famille Mary-Etamine), Kojiro Shiraishi (Spirit of Yukoh), Conrad Colman (100% Natural Energy) i Enda O’Coineen (Kilcullen Team Ireland).

Les Sables d’Olonne, listopad 2012. / Fot. Milka Jung

Spośród 14, którzy już wiedzą, co ich czeka, czterech będzie na trasie po raz czwarty. To Vincent Riou, Jean-Pierre Dick (StMichel-Virbac), Bertrand de Broc (MACSF) i Alex Thomson (Hugo Boss). Jeden, Vincent Riou, już wie, jak to jest być zwycięzcą Vendée Globe (PRB, 2004/2005). Sześciu wystartuje po raz trzeci – Jérémie Beyou (Maître Coq), Sébastien Josse (Edmond de Rothschild), Kito de Pavant (Bastide-Otio), Nandor Fa (Spirit of Hungary), Arnaud Boissières (La Mie Câline) i Armel Le Cléac’h (Banque Populaire). Ten ostatni w ostatnich dwóch edycjach VG był drugi, więc zdecydowanie zalicza się do faworytów. Ostatnia czwórka wystartuje po raz drugi – Tanguy de Lamotte (Initiatives Coeur), Yann Eliès (Groupe Quéguiner), Louis Burton (Bureau Vallée) i Amerykanin Rich Wilson (Great American IV).

Regaty, nawet na tej samej trasie, nigdy nie są takie same. A pożegnanie w kanale portowym w Les Sables d’Olonne zawsze wyzwala ogromne emocje – zarówno w tych, którzy doświadczają tego po raz pierwszy, jak i w tych, którzy już tego doświadczyli.

Trasa regat VG pozostaje bez zmian.

Materiał przygotowany na zlecenie sailing.org.pl