Ponieważ Krzysztof dziś ma kłopoty z netem, podrzucił mi jedynie wstępną prognozę. Jeżeli da radę, to uzupełnimy, jeżeli nie, poczekamy na nową do poniedziałku. Czytelnikom jak zauważyłam wróżenie z chmur idzie coraz lepiej :))) A więc:
„Od jutra zaburzenie falowe z cieśniny Magellana wspomagane bąblem niżowym z pampasów Argentyny wytworzy silny ciąg
wiatrów z południa, faworyzując szczególnie parę G & D. Brad będzie miał co najwyżej pełny bajdewind i nieco słabszy wiatr.
G & D powinni mieć pełne, choć słabnące wiatry już do mety, tak więc sytuacja sprzyja wyrównaniu szans.” – Krzysztof Dumara.
Większość ekip znajduje się właśnie w drodze do Punta del Este. „Wydział komunikacji” w postaci dyrektora oraz angielskiego twórcy informacji prasowych właśnie w samolocie, Operonowcy wyjeżdżają w niedzielę. Teoretycznie na miejscu powinien być działający internet, ale czort wie. Jesteśmy umówieni w każdym razie, że będę miała od nich informacje w miarę możliwości bieżące.
Gutek płynie, my trzymamy kciuki – i oby tak do mety :)
Uff ! Cos drgnelo , ida rowno i szybciej . Brad troche zwolnil , ale cala trojka nie zmiesci sie w 100-u milach, jak mi sie marzylo .
Noc minela i co widzimy ? Jest niedziela 6 am, i widac ze wszyscy sa szybsi od Gutka ! Nie wiem co sie dzieje, moze ktos wie ? Rany Boskie ! Pani Milka ? No kto ? Cala niedziela bedzie „przrabana „?
Spokojnie. Według mojego raportu na 06.00 UTC Brad 463 Mm do mety, Gutek 274 Mm za nim, Darek 289, Krzyś 316. Blisko, ale tak chyba będzie do końca. Niestety Raceviewer nie jest doskonały ale na to nie mamy wpływu.
Janek, jezeli dolecimy do Charlesone i okaze sie ze nie ma wejscia na pomost to nie pozostaje nic jak tylko powiedziec slynne”NA STATEK, SLUZBOWO NA STATEK SLUZBOWO”. Jezeli to nie pomoze to nie wiem, poprostu przelecimy sie do Charlestone na weekend ;)
Ale mam nadzieje ze nie bedzie tak zle. Dobrze byloby wiedziec w ktorej marinie bedzie cale to zamieszanie, bo w okolicy mozna by hotelu poszukac.
I tutaj pojawia sie prosba do Gospodyni, moze mozna jakos oficjalnie i nieoficjalnie sie dowiedziec (np moze jakos od teamu Brada bo on chyba przeciez jest z Charlestone)
Dzieki i pozdrawiam i oczywiscie Go Gutek ;)
Co jest grane-backsztag wolniejszy w stosunku do gruntu od bajdewindu ? Sani sprawdzcie !
Dziekujemy Pani MJ. za dobre slowo . Nie trzeba nam zadnego hotelu ,ale cien nadziei ze sie spotkamy pojawil sie. Moze nawet uda sie „shake hand ” Gutkowi ? To by bylo dopiero. Prosze sie niczego nie obawiac, nie bedziemy przez zadne ploty przeskakiwac. Gdyby to bylo w lipcu to bysmy po prostu doplyneli, bo mamy czym. Co do wizy to najlepiej poprosic o 10-cio letnia .Teraz takie daja, jezeli daja off course . Przy Pani zainteresowaniach i przy takiej ilosci regat w swiecie nie widze problemu . Pozdrowienia dla Wszystkich, a Gutkowi -jeszcze wiecej szczescia !!!
Myślę, że shake hand jest jak najbardziej możliwy :)
Nie wiem czy marinę w Charlestonie będą zamykać; do tej pory łódki stawiali w takich raczej eksponowanych miejscach … co najwyżej w nocy płot i ochrona. Nie wiem kompletnie jak to będzie zorganizowane. Właśnie skończyłam wypełniać wniosek o wizę amerykańską … pięć razy chciałam się poddać. Uratowała mnie żona Brada która zgodziła się zostać moim „kontaktem” w USA. Nie zagwarantuję Wam hotelu jak tam przyjedziecie, ale prawdopodobnie da się spotkać. Ja nie znam jeszcze terminu swojej podróży – zależy od wizy i jeszcze paru czynników. Moja prośba była taka – i wciąż jest aktualna – że wszelcy goście i kibice są dużo milej widziani po dopłynięciu zawodnika do mety niż przed samym startem. Ostatni tydzień to nie jest dobry czas. Poza tym – jakoś da się to ogarnąć :)
Jeżeli tylko prognoza będzie stabilna to tak – od niedzieli cały czas pod wiatr; tylko że prognozy więcej niż dwudniowe w tym rejonie się nieczęsto sprawdzają.
Nie byłbym taki pewny tych „pełnych” wiatrów do mety w Punta dla Gutka i Dereka. Według mnie żeglugę do mety zdominuje wyż, który 27.02 o 1200UTC zapewne znajdzie się w pobliżu pozycji 46S 055W i będzie przesuwać na ENE, co da wiatry z kierunków północnych, dla żeglarzy znajdujących się na zachód od wyżu….
Piotrek- a co bedzie jak przylecimy do Charlestonu i staniemy pod marina jak nie powiem co i nas nie wpuszcza a Szefowa sie do nas nie przyzna ? No co bedzie ? To moze byc Impreza Gigant ,ja znam Ameryke ,tam nie ma „mercy” ! A mocny jestem tylko w Nowej Anglii , i na Long Island . Pozdrowienia
Janek, start na ostatni odcinek z Charleston zaplanowany jest na 14 maja, jezeli na dzien dzisiejszy mozna cos powiedziec to mowie ;) ze wedlug wszelkich znakow na niebie i ziemi zawodnicy powinni byc ok 3, 4 tyg wczesniej, czyli w okolicach 3 tygodnia kwietnia. Szefowa i zarazem Gospodyni powiedziala mi ze im szybciej tym lepiej bo zawsze przed startem jest duza nerwowka, jakies spotkania, ostatnie szukania srubek itd
Ja planuje raczej tez przyleciec i prawdopodobnie bedzie to okolica 30 kwietnia, napewno weekend.
a na koniec Gutek Goooooooo a Operon „Fly with the wind” ;)
Krzysztof zrezygnował z walki… a szkoda bo mógł namieszać.
Ten kawal jest smieszniejszy w tlumaczeniu na angielski !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A”propos Jarka, Taki kawal: Ceper spotyka zamyslonego i pykajacego fajke Bace .Pyta go: Baco jak sie mowi pampa czy pampasy ? Baca sie odwraca , wstaje i odpowiada : _ a p………..c wom ciupazka ?
Moi kochani ! Jest prosba – otoz nie uzywajmy slowa „pampasy” , tylko „pampa „‚,a to dlatego ze tak jest prawidlowo ! Wszak nie mowi sie „dzunglasy „-tylko „dzungla” ! Tak na marginesie. Brad na „Pinwinie” znowu odjechal Gutkowi i to jest problem, no ale kil sie trzyma _widac bylo na filmie z Hornu . Wreszcie Gutek uzyl kamery ! Z innych spraw to wyjazd na spotkanie z ekipa Operona. Piotrek -ja tez mam ochote pojechac a wlasciwie poleciec . Czy juz ktos wie kiedy beda w Charlestonie ? Chociaz w przyblizeniu ! Sa juz trzy osoby .
Janek,oczywiście masz rację co do poprawności słowa pampa. Pampasy to taka blogowa gwara , dająca szczyptę pikanterii naszym wpisom. Pozdrawiam i mocno wierzę w niż z pamp. :)
Ten niż od pampasów to chyba taki nasz „halny” , dobrze wieje, tylko górale i cepry stają się nerwowi. :) Wynika z tego dobra rada dla Dereka i Chrisa, zachowajcie dystans od naszego Gazdy, a ty Brad „sie nie sprzeciwioj”.
Płyń Gutek, płyń!!!!
Marwi mnie tylko Darek który się ciągnie za nim jak dryfkotwa.
Oby Gutek coś wymyślił na oderwanie się od niego.
Pozdrawiam wszystkich.
Tomek