Wczoraj, we wtorek 19 lipca wieczorem, Trimaran Spindrift 2 dotarł do mety regat Transat Quebec-St Malo.
Pokonanie 3212 mil przez Atlantyk ze średnią prędkością 22 węzłów zajęło załodze 6 dni, 1 godzinę i 17 minut. Tym samym wygrali regaty oraz pobili rekord trasy, należący od 1996 roku do Loicka Peyrona o 1 dzień, 19 godzin i 6 minut (Trimaran ORMA 60, Fujicolor). (Trzeba jednak zaznaczyć, że Fujicolor miał długość 60 stóp, a Spindrift 2 – 131 stóp.) Dowodzona przez Yanna Giucharda 12-osobowa załoga wystartowała 3 dni po starcie jednokadłubowych jachtów Class 40 oraz Multi 50. Równocześnie z nimi wystartował drugi duży trimaran, Musandam Oman Sail, ale niestety uległ awarii i nie ukończył regat. Spindrift 2 dopłynął do mety zaledwie 5 godzin przed drugim na mecie trimaranem – Arkema (Multi 50), który żeglował 9 dni i 9 godzin.

Przed dziobem St Malo! / Fot. Chris Schmid
Yann Guichard, kapitan Spindrift 2 „Mieliśmy liczne cele. Wygrać regaty, ukończyć przed flotą Multi 50, która wystartowała 3 dni przed nami oraz pobić rekord Loicka Peyrona. Udało się zrealizować wszystko. Cały Atlantyk przepłynęliśmy na jednym halsie. Największą trudnością jest utrzymywać prędkość, ale nie wejść w strefę zagrożenia jachtu. On bez problemu osiąga 40 węzłów prędkości. Wyjście z rzeki Św. Wawrzyńca było trudne, a końcówka bardzo taktyczna – udało nam się dogonić Multi i je prześcignąć. Po raz pierwszy wystartowałem w tych regatach w roku 2004 – i zakochałem się. To są moje najlepsze wspomnienia, choć wtedy regat nie ukończyłem. Bardzo cieszę się z rekordu, myślę, że będzie trudny do pobicia. Nowi członkowie załogi spisali się znakomicie, testowaliśmy nowe żagle, teraz zaczynamy przygotowania do kolejnej próby pobicia rekordu dookoła świata – Jules Verne Trophy.”

ARKEMA wygrywa w Multi 50. / Fot. Pierre Bouras
Jak to się robi
Płynąc rzeką Św. Wawrzyńca, trzeba zachować pełną czujność – pełno tam wąskich przejść, płycizn i małych wysepek. W tym roku przeszkodą był również słaby wiatr (poniżej 10 węzłów). Po wyjściu na pełne morze zawodnicy zanurzają się we mgłę, zalegającą w tym rejonie za sprawą zimnego prądu Labradorskiego spotykającego się z ciepłymi wodami Golfsztromu. Dalej można rozwinąć skrzydła – Spindrift przepłynął jednym halsem aż do skały Fastnet Rock, obowiązkowego dla nich punktu kontrolnego, żeglując chwilami z prędkością 40 węzłów. Stamtąd do St Malo, przy słabym wietrze i silnym prądzie, nie obyło się bez zwrotów.

Ciel – A – Village na drugim miejscu w klasie Multi 50./ fot. Pierre Bouras
Kolejni na mecie
Dziś od rana na metę wpływają Multi 50 – pierwsza Arkema (Lalou Roucayol oraz załoga: César Dohy, Etienne Carraz i Karine Fauconnier), dalej Ciela-Village (Thierry Bouchard oraz: Oliver Krauss i Alan Pennaneac’h) i French-Tech-Rennes-StMalo (Gilles Lamire, Yvan Bourgnon, Gilles Goudé, Charles Mony). Tym samym podium klasy już jest zamknięte. Na trasie znajduje się jeszcze Olmix, który również zbliża się do mety.

French-Tech-Rennes-St Malo o świcie zamyka podium. / Fot. Pierre Bouras
Walka w Class 40
Najliczniejszą grupą w tych regatach jest Class 40. W tej kategorii wystartowało 19 jachtów, z których pierwszy, Tales 2 (Gonzalo Botin), ma do mety jeszcze 400 Mm. Bardzo dobrze radzi sobie Hiroshi Kitada (płynie w połowie stawki). Isabelle Joschke żegluje na czwartym miejscu (w jej załodze jest Alain Gautier!).
*
W 9 edycji regat Transat Quebec – St Malo wystartowało 26 jachtów. Trasa liczy 2 897 Mm, wyścig rozgrywany jest co 4 lata. Start Class 40, Multi 50 i Open odbył się 10 lipca, a Ultime – 13 lipca.
Tekst powstał na zlecenie sailing.org.pl