#TQSM –  Prawie wszyscy na mecie

W piątek (22.07) wieczorem rozpoczęły się powitania wpływających na metę jednostek Class 40, najliczniej reprezentowanej klasy jachtów w tegorocznych regatach transatlantyckich Transat Quebec-St Malo. Dziś, w poniedziałek 25 lipca rano, na morzu pozostają jeszcze 4 załogi z 19 startujących. Niewielkie różnice na mecie świadczą o bardzo wyrównanym poziomie, a brak wypadków o dobrym przygotowaniu i rozsądnej taktyce. (Muszę się przyznać, że naprawdę lubię nudne regaty transatlantyckie bez wypadków …)

TQSM - meta w St Malo - TALES II /fot Pierre Bouras

TQSM – meta w St Malo – TALES II. /Fot. Pierre Bouras.

Zwyciężył jacht Tales II pod banderą hiszpańską prowadzony przez Gonzalo Botina, z czasem 11 dni, 22 godziny, 42 minuty (średnia prędkość 10,81 węzła, trasa faktyczna 3000 Mm, dobowe przeloty do 320 Mm). Na drugim miejscu, zaledwie 2 godziny 10 minut później, regaty ukończył Generali Horizon Mixité dowodzony przez Isabelle Joschke, a za nim Eärendil prowadzony przez Catherine Pourre (dwie dziewczyny na podium!). Grupa wpływająca na metę w drugiej turze liczyła 6 jachtów, a różnice czasowe były minimalne, więc do ostatnich chwil nie było wiadomo, kto drugi, kto trzeci itp.

Isabelle Joschke na drugim miejscu. / Fot. Pierre Bouras

Isabelle Joschke na drugim miejscu. Jeżeli dobrze poznaję twarz, to Alain Gautier zabezpiecza flaszki. / Fot. Pierre Bouras

Wszystkie powitania jachtów na mecie wyglądają jak poniżej – trzeba długo płynąć na pontonie, a potem głośno trąbić albo gwizdać. Dobrze, jak jest ładna pogoda. Ale radocha – bezcenna.

Ostatni z czterech trimaranów Multi 50, Olmix (Pierre Roland), ukończył regaty zaledwie 3 godziny przed pierwszym jachtem Class 40. (Warto jednak zaznaczyć, że to również jedna z najstarszych żeglujących jednostek Multi 50, licząca sobie ponad 20 lat.)

OLMIX na mecie. / Fot. Gestev

OLMIX na mecie. / Fot. Gestev

Jutro do mety powinien dopłynąć najstarszy jacht Class 40, Montres Michel Herbelin (rocznik 2006). Jego czteroosobowa załoga, w tym dwóch właścicieli, jest dowodem na to, że nawet amatorzy mogą brać udział w tych regatach i ukończyć je z sukcesem. (Czego dowodem jest również Japończyk Hiroshi Kitada na jachcie Kiho. Ostatni w tegorocznym The Transat, teraz przypłynął na 12 miejscu.

Kitada to 50-letni japoński przedsiębiorca. Kiedyś postanowił zbudować dom z basenem. Na wodzie miała kołysać się stara drewniana łódeczka „do relaksu”. Ale nie znalazł odpowiedniej, a ktoś powiedział mu, żeby wsiadł raz na prawdziwą żaglówkę. Hiroshi połknął bakcyla, zarzucił pomysł z łódeczką i zaczął żeglować. Od wielu lat posiada duży jacht „z mikrofalówkami, lodówką, prysznicem itp.” Ale w 2014 usłyszał o regatach Route du Rhum. „Chcę spróbować rywalizacji” – powiedział i kupił Class 40, a potem wystartował w The Transat. „Przypłynąłem ostatni, ale w czasie krótszym niż Eric Tabarly w 1964 roku” – żartuje. „I mówię wam, że po tych wszystkich cierpieniach, sake smakuje dużo lepiej”.)

W środę na mecie powinna zjawić się ostatnia trójka – Matouba (Bertrand Guillonneau), Sirius (Stéphane Bry) Obportus 3 (Olivier Roussey). Rozdanie nagród 9 regat Transat Québec Saint-Malo odbędzie się we czwartek 28 lipca o godzinie 1800 w miasteczku regatowym w St Malo.

Oni wszyscy, nieważne, czy super-zawodowcy, czy amatorzy, cieszą się tak samo na pokładzie … Imerys miał szansę na dobre miejsce (na podium) ale ponieważ podarli żagle, to przez Atlantyk płynęli wolniej niż chcieli. Jak to na regatach.

 

Jedynym wypadkiem w trakcie tych regat była wywrotka trimarana MOD70 Musandam-Oman Sail 17 lipca, w odległości ok. 450 Mm od wysp St Pierre et Miquelon. Na szczęście załodze nic się nie stało. Żeglarzy zabrał na pokład statek towarowy Torm Alexandra. Jacht postanowiono odzyskać, wczoraj, w niedzielę, nadeszła informacja o tym, że został odnaleziony i jest holowany do St Pierre.

Tekst powstał na zlecenie sailing.org.pl