Wczoraj dotarła do mnie smutna wiadomość o śmierci kanadyjskiego żeglarza, Dereka Hatfielda. Żadne ze źródeł nie podaje przyczyny jego niespodziewanej śmierci. Miał 63 lata. Rywal Gutka z regat Velux 5 Oceans, uśmiechnięty, cichy, ale wyjątkowo zmotywowany i głęboko chowający swoje emocje. Na mecie już ich nie ukrywał – cieszył się jak dziecko.

Derek i Gutek w La Rochelle. / fot. MJ
“Poczucie spełnienia jest ogromne. To już trzecie moje regaty dookoła świata, druga zamknięta pętla” – mówił po regatach. Skoncentrowany na rodzinie, która odwiedzała go w każdym porcie etapowym. W czasie regat zaręczył się ze swoją długoletnią partnerką, Patianne.

Jacht, na którym startował w Velux 5 Oceans – Active House. / Fot. Z. Gutkowski/V5O
Derek był pierwszym i jedynym Kanadyjczykiem, który samotnie dwa razy opłynął świat dookoła – po raz pierwszy dokonał tego w regatach Around Alone (2002/03). Wówczas jego jacht przewrócił się po utracie masztu w okolicach Przylądka Horn, ale po dokonaniu napraw w Argentynie żeglarz ukończył regaty z trzecią lokatą (w klasie jachtów 40-stopowych). W roku 2003 nagrodzony jako żeglarz roku – Rolex Sailor of the Year. W roku 2008 wystartował w regatach Vendée Globe (również jako pierwszy i jedyny jak na razie żeglarz z Kanady), ale po 50 dniach musiał się wycofać po poważnej awarii takielunku i zawinąć do Hobart na Tasmanii, aby naprawić uszkodzenia na SPIRIT OF CANADA. Bardzo to przeżywał, a ponowne zamknięcie pętli dookoła świata i ponowne trzecie miejsce w V5O na pokładzie ACTIVE HOUSE było spełnieniem jego marzeń.

Radość po zamknięciu pętli dookoła świata. /Fot. V5O
Mieszkał w Nowej Szkocji, nad zatoką Mahone Bay. Były oficer kanadyjskiej policji konnej (RCMP), przedsiębiorca, prowadził spotkania motywacyjne dla korporacji oraz rejsy na pokładzie Volvo 60 SPIRIT OF ADVENTURE (ex-Amer Sports One).
Cichy, ciepły, ale wewnętrznie silny człowiek znad mglistej zatoki. Wspaniały żeglarz.

Przed startem z La Rochelle. / Fot. MJ
Oficjalna informacja od rodziny Dereka: http://myemail.constantcontact.com/Derek-Hatfield–1952-2016.html?soid=1102771164396&aid=QIDplgMwSLs
Zbyt wiele nie wyjaśniają przyczyny śmierci w tak młodym wieku. Szkoda Darka (jak mawiał o nim Gutek w V5O), bo niewątpliwie był to człowiek niezwykły. Kurcze, nie znamy dnia ani godziny…
Podają tylko, że zmarł po krótkiej chorobie … Patianne nigdy nie była wylewna, chociaż bardzo rodzinna. Nie dziwię się, że nie chce rozmawiać z dziennikarzami.
Na mapce V5O podpisał się w prawym dolnym rogu, optymistycznie po skosie wznoszącym, u góry imię pod spodem nazwisko, tuż pod Hornem. Mapkę mam na ścianie, obok regał-łódka z książkami żeglarskimi, a narożnik z autografem Derka wskazuje na książki.