Rekordowy Alex Thomson

Wczoraj wieczorem, o godzinie 2105 czasu polskiego brytyjski żeglarz startujący w regatach samotników dookoła świata, Vendée Globe, jako pierwszy przeciął równik. Dopłynął tam w rekordowym czasie od startu – 9 dni, 7 godzin I 3 minuty. Tym samym poprawił obowiązujący od roku 2004 rekord Jeana Le Cama wynoszący 10 dni i 11 godzin na trasie z Les Sables d’Olonne, punktu startu regat, do równika.

Sailing aerial images of the IMOCA boat Hugo Boss, skipper Alex Thomson (GBR), during training solo for the Vendee Globe 2016, off England, on September 16, 2016 - Photo Cleo Barnham / Hugo Boss / Vendée Globe Images aériennes de Hugo Boss, skipper Alex Thomson (GBR), lors d'une sortie d'entrainement en solo au large de l'Angleterre, le 16 Septembre 2016 - Photo Cleo Barnham / Hugo Boss / Vendée Globe

Hugo Boss/ Alex Thomson (GBR) – nowy rekord na trasie Les Sables – równik. / Fot. Cleo Barnham / Hugo Boss / Vendée Globe

Anglik, jeden z faworytów, na razie jest sensacją regat – prowadzi od soboty i nie daje się wyprzedzić francuskim rywalom, a jego przejście przez okołorównikową strefę ciszy, burz i zmiennych wiatrów było po prostu mistrzowskie – wyglądało, jakby nie zatrzymał się ani na chwilę. To naprawdę nie zdarza się często. Jego Hugo Boss to jacht najnowszej generacji, wyposażony w hydroskrzydła. Ostatni raz liderem rankingu był brytyjski żeglarz w roku 2008 (Mike Golding, który niestety po kilkugodzinnym prowadzeniu stracił maszt w okolicach Australii i musiał wycofać się z rywalizacji).

Na filmie poniżej – warunki w strefie okołorównikowej komentuje prosto z pokładu Jeremie Beyou:

Dziś przewaga Alexa nad następnym w kolejności Armelem Le Cleac’h (Banque Populaire VIII) wynosi 62 Mm. Pilnuje ich Vincent Riou (PRB) którego jacht, świetnie przygotowany, żegluje na równi ze „skrzydlatymi” przeciwnikami. 9 pierwszych jachtów znajduje się już za równikiem (wg klasyfikacji na godzinę 0900.)

Wczoraj, niedługo przed tym, jak Thomson przeciął równik, swoją rezygnację z dalszego udziału w wyścigu ogłosił Tanguy de Lamotte. To pierwszy zawodnik w tej edycji, który ze względu na problemy techniczne musi wycofać się z rywalizacji. Po inspekcji topu masztu dokonanej w zatoce Mindelo (Wyspy Zielonego Przylądka), de Lamotte stwierdził, że zawraca do Les Sables d’Olonne, gdzie postara się dotrzeć zgodnie z regulaminem, solo i bez asysty. „Uszkodzenie jest zbyt poważne, żeby można było myśleć o kontynuowaniu wyścigu dookoła świata, ale nie jest na tyle groźne, żeby powstrzymać mnie przed żeglugą do domu. Wracam do Les Sables, ale nie przerywam moich działań na rzecz fundacji Mécénat Chirurgie Cardiaque*. Miałem szczęście, bo maszt mógł spaść na mnie. Takie rzeczy się zdarzają.” Awaria jego jachtu Initiatives Coeur to ułamanie się topu masztu – górnych 30 cm, wraz ze wszystkimi czujnikami i częścią okuć. Nie da się w warunkach morskich wykonać laminowania węglowej „rury” tak, aby naprawa wytrzymała warunki na Oceanie Południowym.

(*Mécénat Chirurgie Cardiaque to sponsor jachtu Initiatives Coeur – za polubienia profilu na Facebooku i nowych fanów przekazywane są pieniądze na operacje kardiologiczne dla dzieci – to działa. Od startu regat udało się uzbierać w ten sposób środki na 18 operacji. Założonym celem jest pomoc dla 30 dzieci. Jedna nowa osoba to 2 euro dla fundacji. https://www.facebook.com/initiativescoeur/?fref=ts.) Tanguy de Lamotte ukończył poprzednie regaty Vendée Globe na 10 miejscu.

Photo sent from the boat La Mie Caline, on November 15th, 2016 - Photo Arnaud Boissieres Photo envoyée depuis le bateau La Mie Caline le 15 Novembre 2016 - Photo Arnaud Boissieres hello a tous voici une vue imprenable sur ma terrasse en ce moment!Franchement on est bien la Voici une photo qui illustre comment demarrer le moteur suite au premier jour ,lorsque le moteur s 'est offet un ptit bain ! Petit clein d oeil à Bj nautic et son systeme D pour demarrer le moteur , au retour il n' a plus qu a me prendre en stage, option

Arnaud Boissieres naprawia zalany silnik. Na morzu każda, nawet drobna awaria, może prowadzić do katastrofy. / Fot. Arnaud Boissieres/ La Mie Caline

Od roku 1989, pierwszej edycji regat, wyścig ukończyło 71 ze 138 startujących. Trzech nigdy nie powróciło do domu. Od startu w niedzielę, 6 listopada, poza wypadkiem de Lamotte’a, poważniejszych awarii nie zanotowano, choć kolejni zawodnicy zaczynają zgłaszać problemy. Jeremie Beyou (Maitre CoQ) z autopilotem, Conrad Colman z hydrauliką uchylnego kila.

Dla porównania – w poprzedniej edycji, w trakcie pierwszych dwóch tygodni wycofało się siedmioro żeglarzy. Marc Guillemot – (Safran) – awaria kila; Kito de Pavant (Groupe Bel) zderzenie z kutrem przy Azorach. Sam Davies (Saveol) – utrata masztu przy Maderze. Jéremie Beyou (Maitre CoQ) uszkodzenie siłownika kila przy Wyspach Zielonego Przylądka. Polak Zbigniew Gutowski (Energa) z powodu awarii autopilota i Vincent Riou (PRB) po zderzeniu z pływającą metalową boją.

Na filmie znany specjalista od routingu, Christian Dumard, wyjaśnia zjawiska związane ze strefą okołorównikową: „Zawodnicy z Vendee Globe znajdują się w strefie okołorównikowej. To
okolica nielubiana przez żeglarzy ze względu na cisze i burze tam
występujące. Co to jest dokładnie „strefa okołorównikowa”?
To nie jest coś, co stawia się na środku oceanu. Wyjaśnia Tanguy de
Lamotte: To obszar zaczynający się trochę przed równikiem, gdzie
przenikają się układy atmosferyczne z półkuli północnej i południowej.
Jak powiedział Tanguy, pasaty z półkuli północnej i południowej
wieją w odwrotnych kierunkach. Na północnej – z północnego wschodu, na
południowej – z południowego wschodu. Strefa okołowrównikowa jest więc
obszarem, gdzie spotykają się te dwa układy wiatrów. To
międzyzwrotnikowa strefa konwergencji, czyli przenikania. Znajduje się
trochę na północ od równika. Jej pozycja nie jest stała, zależy od
położenia układów wyżowych (wyżu Azorskiego i Św. Heleny) oraz od pory
roku.
Co się tam dzieje?
Jest bardzo gorąco. Gorące powietrze, napływające z obu stron, unosi
się w górę i formuje wielkie, czarne chmury burzowe, cumulonimbusy.
Niektóre z nich są bardzo aktywne. Co oznacza intensywny deszcz.
Sam Davies: To strefa aktywna, widać wielki cumulomnimbus, z którego
będzie bardzo padało i bardzo wiało.
Wiatr jest silny, ze zmiennych kierunków, burze z piorunami, co
komplikuje żeglugę. Pomiędzy chmurami panuje kompletna cisza.
Przejście przez strefę okołorównikową czasami się zamyka, kiedy
zupełnie nie ma wiatru, a czasami otwiera i umożliwia przejście. To
zależy od szczęścia.”

Materiał przygotowany na zlecenie sailing.org.pl.

14 komentarzy do “Rekordowy Alex Thomson

      • Proszę tłumaczyć ucząc:
        oba pasaty generalnie wieją na zachód ale ich kierunki są wzajemnie prostopadłe. Przepływanie przez równik wiąże się generalnie ze zmianą kursu baksztag na bajdewind, i to nie ważnie od zasadniczego kierunku płynięcia: N>S / S>N.

        • Bardzo dziękuję za odpowiedź. Niemniej na filmie meteorolog tego nie mówi, więc tłumacz nie może tłumaczyć „na wyrost”. (Te filmy są przeznaczone naprawdę dla szerokiego grona odbiorców, nie jestem pewna, czy bajdewind i baksztag nie są tu zbyt skomplikowanym pojęciami :)))) Ale uwaga cenna i na miejscu. Raz jeszcze dziękuję.

          • Samoograniczanie rozszerzania wiedzy w przekazywanej treści prowadzi do facebook-a. Tam nie ma miejsca, nie ma czasu, nie ma zainteresowania poza laikami.
            Nieświadomy określeń baksztag/bajdewind ma możliwość rozszerzenia swojej wiedzy np. przez internet – może, nie musi.

  1. Zastanawiałem się czy Król pobije własny rekord. Jednak tak. Dziękuje Jarek za dobre podsumowanie. Alex faktycznie ciśnie na maxa i idzie jak burza. Milka, czy można gdzie znaleźć i porównać aktualny przebieg Alexa i Gabbarta z zeszłej edycji? bo z pierwszej części- do równika wynika że jest szansa na rekord trasy. Dla mnie ciekawe jest dlaczego JPD jedzie tak wolno? – czy wiemy coś więcej na temat jego sytuacji? Przyglądam się też Pieterowi Heerema, który z HS i po szkoleniu u MDJ coś powolutku , powolutku.
    Myślę, że Gutek spokojnie powalczyłby o miejsce 10-15, a może nawet lepiej?

      • Z filmiku widać że jest w dobrym nastroju – może wzorem Króla zabrał sporo wina? (kurcze, niestety francuski jest pewną przeszkodą – nic nie rozumiem z tego co mówi)
        Moim zdaniem jest coś jeszcze, bo mimo całej sympatii do Jeana, nie chce mi się wierzyć żeby przy takiej różnicy klasy jachtów, JPD nie mógł go wyprzedzić. On jest doświadczonym żeglarzem, a na początku jechał w pierwszej trójce i dawał radę, więc wygląda mi na to że jednak coś jest nie halo. Obym się mylił.

        • No ale trochę zepsuty jest i nie może dawać do pieca tak jakby chciał :) Jak będę robiła podsumowanie tygodnia w niedzielę wieczorem lub poniedziałek rano, to dokładnie sprawdzę co tam się zadziało. To może być jakaś pierdoła, która jednakowoż nie pozwala pofrunąć na całego. Ale przyznam, że Król Jean walczy bardzo dzielnie – w pierwszej dziesiątce bywa. Tak samo jak zaskakujący (mnie przynajmniej) pan Ruyant, po którym się nie spodziewałam fajerwerków.

          • Taaa, Jean to jednak Jean, więc nie dziwota.
            Faktycznie jest paru gości ( w tym Ruyant), którzy nieźle jadą i zasługują na większą uwagę – dzięki za to wskazanie.

    • Znalazłem informacje że Gabbart w 2012 na tym etapie był na wysokości Recife czyli ok 1000 nm – dobre 2 dni za Alexem. Jeżeli tak dalej pójdzie i sprzęt wytrzyma to zanosi się na rekord trasy.

  2. Atlantycka jazda bez trzymanki uczestników tegorocznego VG, trwa już jedenasty dzień ! Alex idzie jak burza !!! O dużym tempie czołówki świadczy fakt, że stary rekord z 2004 roku pobiło, aż dziewięciu żeglarzy z samym Jeanem Le Cam` em włącznie. Ciekawie żegluje Seb Destremau, czy dwudziesty siódmy zawodnik stawki zdecyduje się na skrót wzdłuż wybrzeża Afryki do Przylądka Dobrej Nadziei ?
    PS:Thomas Covile już daleko na południowym Atlantyku z zapasem ponad 1000mil przewagi nad starym rekordem Francisa Joyona. Może tym razem….

Możliwość komentowania jest wyłączona.