Fastnet Race oficjalną kwalifikacją VOR

Dyrekcja regat VOR ogłosiła, że przed startem do najbliższej edycji VOR niezbędne będą obowiązkowe kwalifikacje. Chodzi oczywiście o regaty, w których załogi będą musiały wystartować przed wyruszeniem na trasę dookoła świata w październiku 2017. Zapowiadany również jest wyścig transatlantycki, w czerwcu lub lipcu.

Port startu VOR: Alicante. / Fot. A. Sanchez / volvo Ocean Race

Port startu VOR: Alicante. / Fot. A. Sanchez / Volvo Ocean Race

Regaty Fastnet Race, jedne z najstarszych i najtrudniejszych regat w Europie, oraz prolog Lizbona-Alicante będą nowymi elementami intensywnych przygotowań i kwalifikacji do Volvo Ocean Race. (Pierwszy raz w historii VOR mamy do czynienia z kwalifikacjami. Oczywiście ma to wszystko na celu przyciągnięcie uwagi mediów. Niemniej nigdy wcześniej zespoły startujące w VOR nie miały szansy zmierzyć się przed pierwszym etapem regat dookoła świata. Wygląda na to, że o ile same regaty dookoła świata będą krótsze – ograniczono czas postoju w portach – to jeszcze przed startem załogi będą miały tyle obowiązków, że w sumie i tak wyjdzie na to samo.)

W sierpniu flota stawi się na Cowes Week, którego kulminacją będzie start 600-milowego Rolex Fastnet Race. Po starcie z Cowes – okrążenie Fastnet Rock i meta w Plymouth. Potem flota VOR popłynie z Plymouth do Lizbony, co razem złoży się na „etap zero”. Dalej odbędzie się prolog z Lizbony do Alicante.

Baza remontowa w Lizbonie. / Fot. Marc Bow / Volvo Ocean Race

Baza VOR w Lizbonie. / Fot. Marc Bow / Volvo Ocean Race

Charles Caudrelier, kapitan Dongfeng Race Team w edycji 2014-15, tak komentuje zmiany: „Wcześniej trenowaliśmy sami przez całe miesiące. Dobrze, jeżeli załoga będzie miała szanse popracować na pokładzie jeszcze przed właściwym startem. To duża różnica – oraz idealna okazja do przetestowania jachtu. Kilka razy startowałem w Fastnet Race, zdarzało się bardzo dużo wiatru i prawie nic. To bardzo ciekawy wyścig, gdzie dużą rolę odgrywają prądy, dynamiczny, z ciekawą pogodą. Wymaga nieustannego, szybkiego podejmowania decyzji. Wiele zespołów startowało w Fastnet Race w ramach przygotowań, ale nigdy nie było to obowiązkowe.”

Richard Mason, czterokrotny uczestnik Volvo Ocean Race, a teraz dyrektor operacyjny, dodaje: “Fastnet Race jest na liście obowiązkowej każdego, kto ściga się w regatach oceanicznych. Słynie z tego, że jest trudny – może być bez wiatru albo sztorm i duże fale przy skale. Jest wymagający taktycznie i nawigacyjnie, nie ma czasu na sen. To wspaniały wyścig – super jest brać w nim udział.”

 

Siedem już istniejących jachtów VO 65, mających za sobą już jedną edycję regat VOR, przechodzi właśnie remont w stoczni w Portugalii. Ósmy jest budowany (https://milkajung.com/2016/10/14/volvo-ocean-race-osmy-jacht-w-budowie/). Nowa dyrekcja VOR robi sporą rewolucję – otwiera regaty dla kobiet (https://milkajung.com/2016/10/11/vor-mieszana-rewolucja/), opracowuje nowy komunikator (https://milkajung.com/2016/10/12/vor-na-zywo-w-social-mediach/) oraz zapowiada w ramach atrakcji w portach etapowych wyścigi na katamaranach M32:

Zmienia też strefy dla załóg, aby były bardziej komfortowe i łatwiejsze w transporcie dookoła świata:

I to jeszcze nie wszystko.

tekst przygotowany na zlecenie sailing.org.pl